Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

>.26.<


Chyba jeszcze nigdy nie byłem tak zddenerwowany jak tego dnia...
Pomijając fakt, że pierwszy raz od dwóch miesięcy poczułem cokolwiek.
Przeszły mnie ciarki, gdy tylko przeczytałem wiadomość od Jimina.

Jiminnie: Otwórz mi drzwi

Przecież dopiero co był w sklepie.
Podszedłem powoli do drzwi i trzęsącą sie ręką chwyciłem za zimną klamke. Bałem sie nacisnąć i pozwolić, aby wszedł do środka i zrobił to na co oboje długo czekaliśmy. Po chwili jednak usłyszałem pukanie po drugiej stronie drewna. Zdobyłem sie na nieśmiały uśmiech i otworzyłem drzwi, wyczekując twarzy Jimina.

Cześć cukiereczku. -usłyszałem głos, ale to nie byl mój ChimChim. Uniosłem wzrok i ujrzałem nieznajomego mężczyzne ubranego na czarno.- No no, Jimin nadal ma gust -zaśmiał sie gardłowo.

Przepraszam, Jimina nie ma -powiedziałem lekko wystraszony i zaskoczony obecnością obcego.

Spokojnie kotku, ja po Ciebie - uśmiechnął sie ufnie, zamykając przy tym brązowe oczy.

Po mnie? - Nie musiałem nawet udawać zdziwionego. Jakiś nieznajomy mężczczyzna przyjeżdża pod nasz dom i mówi, że po mnie przyjechał. Facet zaśmiał sie znów.

To pewnie miała być niespodzianka- otworzył w końcu oczy i spojrzał na mnie z uśmiechem- Jimin mnie tu przysłał. Mam Cię zabrać do hotelu, gdzie będzie na Ciebie czekać.

Niespodzianka? W hotelu? Przecież wysłałem go do sklepu po pieczywo i warzywa. Z resztą napisał mi przed chwila, że zaraz będzie w domu.
To pewnie część jego planu. On jest taki romantyczny!
Uśmiechnąłem sie do mężczyzny i otworzylem szerzej drzwi.

Może pan poczekać w salonie? Ja tylko przebiore sie i możemy jechać -przysunąłem sie, aby nieznajomy mógł wejść do środka.

To nie będzie potrzebne - powiedział, nadal sie uśmiechając.- nałóż tylko buty i jedziemy. Jimin mówił, że ma dla Ciebie ubrania. Zależy mu na czasie.- kiwnąłem głową w odpowiedzi na słowa starszego.

Cofnąłem sie do mieszkania i naciągnąłem na stopy czerwone trampki, po czym je zawiązałem najszybciej jak tylko potrafiłem. Wyprostowałem sie i stanąłem twarzą w twarz z mężczyzna.

Możemy jechać -powiedziałem z uśmiechem. Byłem taki szczęśliwy. Jimin przygotował dla nas niespodziankę!

Wyszliśmy z domu, a ja odwróciłem sie tylko na moment, aby zamknąć dom na klucz i po chwili dołączyłem do starszego. Reszta zadziała sie zbyt szybko...

Zostałem wepchnięty na tylne siedzenia auta i przytrzymany przez jakiegoś mężczyzne. Do moich ust przyłożył białą szmatkę nasączoną śmierdzącym plynem. Potem było już ciemno.

-------------------------------------------
Tak, wiem, że zjebalam końcówkę.
Ale wprowadzenie do 3 części jakoś zrobić trzeba c;

Odpowiedź na pytania co do 3:
Dziś lub jutro
Yo~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro