>.22.<
Z rozmowy z lekarzem dowiedziałem sie tyle, że w tak rzadkich przypadkach jak Jungkooka nastepuje zanik jednego z ze zmysłów. U niego zniknął dotyk i odczuwanie bodźców. Pod koniec Pan Lee powiedział, że jest szansa, aby Jungkook mógł go odzyskać. Niewielka, ale jednak dawała mi nadzieje na przyszłość.
Wróciłem do sali z uśmiechem na ustach. Musiałem być silny, musiałem mu pomóc. Chciałem być przy nim nawet w najgorszych momentach.
Mów. Ile mi zostało? -powiedział chłodno, patrząc w okno, za którym wiatr czesał drzewa.
Nie umrzesz, Kookie -westchnąłem na samą tą myśl, ale szybko wygoniłem ją z głowy. Nie wytrzymałbym bez niego.
Wiec co powiedział Ci lekarz? - spojrzał na mnie z nadzieją. Byłem tak cholernie zły na siebie, że nie zareagowałem w odpowiednim momencie; że go tam zawiozłem; że nie umiem mu pomoc. Postarałem sie jednak na uśmiech i usiadłem obok jego łóżka na stołeczku.
Przez jakiś czas nie będziesz nic czuł... -każde słowo odpowiadałem ostrożnie, a na koniec przełknąłem gule w gardle.
Ile, Hyung?- patrzył na mnie smutnymi oczami, ale sam starał sie tego nie pokazywać. Nawet nie mogłem sie domyślać co teraz dzieje sie w nim.
Nie wiem, Kookie... -opuściłem głowę i westchnąłem. Ten dzieciak sprawił, że przez parę miesięcy zakochałem sie jak nigdy wcześniej.
Więc... Nie będę czuł tez wstydu, nie będę płakać i rumienić sie? -spytał spokojnie, choć w jego głosie słychać było determinację. Dlaczego?
Tak... -Szepnąłem załamany. Po chwili poczułem jego dłoń na mojej. Uczucie ciepla, jakie od niego biło podniosło mnie na duchu.
Więc... -zawachał sie. Słychać było, że bije sie z myślami i rozważa co powiedzieć- Kocham Cie hyung...
Wpis z 21 kwietnia 2016
Pamiętnik Park Jimina
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro