>.11.<
Jimin, to nie tak. Ja Ci wszystko wytłumaczę! -Wstałem i odwróciłem sie przodem do niego, patrząc na podłogę.
Było mi cholernie wstyd za to co zrobiłem. Wszedłem do jego sypialni bez pozwolenia, na dodatek grzebałem w jego rzeczach przy okazji znajdując album, który teraz leżał na łóżku obok mnie.
Powiedz mi tylko, po co tu wszedłeś? -Jego głos był o dziwo bardzo spokojny. Nie krzyczał, nie chciał mnie stąd wyrzucić.
Ciekawość, hyung. Ja naprawdę nie chciałem nic... -Zacząłem sie tłumaczyć, ale ChimChim mi przerwał.
Okej Kookie, o nic Cie nie podejrzewam -uniosłem wzrok i zobaczyłem jego uspokajające, przenikliwe spojrzenie. Nie był na mnie zły, a nawet starał sie uspokoić...
Schowaj album tam gdzie był i zejdź za 20 minut na kolację - uśmiechnął sie do mnie lekko i już po chwili zniknął za ścianą.
To było naprawdę dziwne. Byłem już przyzwyczajony do krzyczenia na mnie, do bicia za najmniejszy błąd, do kar, ale nie do takiego spokoju i opanowania. Byłem przekonany, że wyrzuci mnie z domu, bo zrobiłem coś czego nie powinienem. Bardzo sie tego bałem, ale jednak moja ciekawość wzięła górę i tak wylądowałem w jego sypialni, szukając... Właściwie nie wiedziałem czego, ale gdy znalazłem album wiedziałem, że to jest to.
Wpis z 9 kwietnia 2016
Pamiętnik Jeon Jungkooka
--------------------------------------------
Wybaczcie, że dopiero teraz, ale nie miałam weny i potrzebowałam natchnienia.
A jak widać sie znalazło.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro