Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

25 (ostatni)

10 kwietnia 2016 | Dorothy

Siedziałam przy stole w salonie, wpatrując się w las za oknem. Myślałam o tym, że przenieśli Nialla do zakładu zamkniętego, o pogrzebie mojej córki, o krzywych spojrzeniach matek tych dwóch chłopaków, których zamordował Niall. Obejmowałam dłońmi kubek z zimną już kawą. Mój wzrok powędrował do ściany na której porozwieszany były zdjęcia moich dzieci. Zacisnęłam tyko usta i przymknęłam powieki. Z moich ust wyrwał się cichy szloch.

Usłyszałam dzwonek do drzwi więc szybko wytarłam mokre policzki i wzięłam głęboki oddech. W drodze do drzwi, zerknęłam ostatni raz na swoje odbicie i wyprostowałam czarną sukienkę. Otworzyłam drzwi i zmierzyłam wzrokiem Pana Malika.

- Słucham - powiedziałam patrząc na mężczyznę przede mną.

- Przyszedłem złożyć Pani najszczersze kondolencje z powodu śmierci Sage. Była naprawdę wspaniałą dziewczyną - odparł - Nie będzie mnie niestety na jej pogrzebie, więc przychodzę dziś..

- Nie będzie Pana - uniosłam jedną brew.

- Wyprowadzam się. Przykro mi też z powodu Nialla..

- Powie mi Pan coś tak szczerze? - spytałam.

- Oczywiście - zmarszczył brwi, zdziwiony moim pytaniem.

- Co Pana łączyło z moim dzieckiem? - zapytałam wpatrując się w niego. Zamrugał kilka razy zdziwiony.

- Nic prócz tego, że dawałem mu korepetycje - pokręcił powoli głową - Jestem zdziwiony tym co się stało, jego zachowanie nie zwiastowało niczego.. takiego.

- Tak..

- W każdym razie. Najszczersze kondolencje Pani Horan - powiedział kiwając do mnie głową i schodząc powoli z werandy.

Patrzyłam jak wsiada do samochodu i odjeżdża. Spojrzałam się w las i wróciłam do domu. Weszłam na piętro i do pokoju mojego syna. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Podeszłam do ściany i obejrzałam każdy plakat. Wyjęłam z jego szafy bluzę i przytuliłam ją do siebie. Usiadłam na łóżku przyciskając do klatki piersiowej czarną bluzę. Po moich policzkach spływały łzy, gdy położyłam się na łóżku.

- Przepraszam Niall - wyszeptałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro