Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

- Panie Horan - zatrzymał mnie w połowie drogi do sali od chemii głos dyrektora. Przymknąłem powieki i niechętnie się odwróciłem.

- Tak? - spytałem widząc u boku starszego mężczyzny, brązowookiego chłopaka. 

- To jest Liam - dyrektor kiwnął na chłopaka, a ja zmierzyłem go wzrokiem. Był nawet przystojny, miał ciemne, krótko ścięte włosy, czekoladowe oczy, którymi wpatrywał się we mnie. Na sobie miał czarne jeansy i białą koszulkę - Jest nowym uczniem..

- Przenosić się do nowej szkoły praktycznie trzy miesiące przed końcem roku? - spytałem unosząc brwi. Liam wzruszył ramionami.

- Oprowadzisz Liama po szkole - powiedział dyrektor.

- Jestem spóźniony na chemię..

- Zwolnię cię. Pokaż Liamowi naszą placówkę i wytłumacz wszystkie zasady obowiązujące w naszej szkole.

- Okay - wymamrotałem. Spojrzałem na chłopaka, gdy dyrektor oddalił się do swojego gabinetu. 

- Cześć - odezwał się.

- Hej - mruknąłem.

- Tak w ogóle, to nic się nie stało - powiedział gdy szliśmy wzdłuż szafek po korytarzu. Zmarszczyłem brwi spoglądając na niego.

- Co? 

- Wpadłeś na mnie przed godziną. Ale byłeś widocznie zdenerwowany więc.. 

- Oh, to ty. Wybacz, miałem kiepski poranek - mruknąłem - W jakiej jesteś klasie?

- Pierwsza C - odparł na co poczułem nieprzyjemny dreszcz przechodzący po moich plecach. Klasa Tima i Seana - Moja szafka to 183..

- Tu - wskazałem na numerki od 180 do 200 - Czasami się zacinają - ostrzegłem - Pokażę ci sale lekcyjne, a potem zaprowadzę do twojej nowej klasy - mruknąłem. 

- Powiedz mi coś o sobie - poprosił Liam na co fuknąłem cicho. Pokazałem mu już salę gimnastyczną, szatnie, klasę fizyczną.

- Mam cię oprowadzić po szkole, a nie po moim życiu - wywróciłem oczami.

- Staram się zaprzyjaźnić - wymamrotał.

- Uwierz mi, nie chcesz się ze mną przyjaźnić - powiedziałem posyłając mu słaby uśmiech - Tu będziesz miał angielski. Bodajże za dwie godziny - przywołałem w głowie plan lekcji moich dwóch największych prześladowców jednocześnie wskazując na zajętą teraz salę.

- Czemu niby nie chciałbym się z tobą przyjaźnić? - spytał, a ja jęknąłem zrezygnowany.

- Nie chcę by moja zła opinia przeszła na ciebie - mruknąłem.

- Pieprzyć opinię jeżeli nie jest prawdziwa - powiedział, co ponownie wywołało na moich wargach smutny uśmiech. 

- Urocze, ale nie sprawdza się wśród nastolatków - przystanąłem przy sali od francuskiego - Au revoir, pierwsza C ma teraz francuski. 

- Adieu - powiedział marszcząc brwi, a ja potrząsnąłem głową z małym uśmiechem, gdy wszedł do sali. Mój uśmiech znikł, gdy zobaczyłem swoją szafkę pokrytą coraz większą ilością obraźliwych napisów. Otworzyłem skrytkę by wyjąć podręcznik od angielskiego, a ze środka wypadły pieniądze. Pensy potoczyły się po podłodze korytarza, a na moje buty spadła karteczka. Podniosłem ją drżącymi dłońmi.

"Starczy na jedną noc?"

Zacisnąłem usta i powieki i opuściłem głowę załamany. Zatrzasnąłem szafkę i po prostu ruszyłem pod salę zostawiając na podłodze monety. Miałem je gdzieś. Chciałem mieć wszystko gdzieś, ale nie potrafiłem. 

Od autorki: Uciekam oglądać Shameless i spamować z #AgainstTheCurrentComeToPoland
Dobranoc x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro