Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

02

09 marca 2016 | Niall

Wpatrywałem się w wóz przeprowadzkowy i w ostatniej chwili nacisnąłem hamulec w rowerze i cudem nie zatrzymałem się na skrzynce na listy.

- Cholera - wymamrotałem a serce obijało mi się o żebra. Odstawiłem rower do garażu i jeszcze raz zerknąłem na wóz od przeprowadzek błądzący po naszej ulicy. Powoli podszedłem do kierowcy - Pomóc? - spytałem a starszy mężczyzna spojrzał na mnie.

- Co za odludzie, bylibyśmy wdzięczni - westchnął cicho mężczyzna - Gdzieś tutaj podobno jest stary dom. Ulica..

- Tamten nie ma konkretnej ulicy - przerwałem mu - Są tylko dwa domy tutaj w okolicy. Ten którego szukacie jest za lasem, trzeba jechać na około - wskazałem ulice - Skręcić w lewo na pierwszym możliwym wjeździe i cały czas prosto.

- Dziękuję, od godziny się tutaj plączemy.

- Nie ma sprawy - uśmiechnąłem się lekko i zaczekałem aż odjadą zanim wszedłem do domu - Już jestem! - zawołałem a na piętrze usłyszałem jak coś upada na podłogę i prawdopodobnie się rozbija.

- Wspaniale! - odkrzyknęła Sage. Odłożyłem plecak na podłogę przy drzwiach i skierowałem się do schodów. Zobaczyłem Sage na małej drabinie i rozbitą ramkę na podłodze i fotografie mojej siostry i jej byłego chłopaka - Dupek, zasłużył - zeskoczyła z drabinki wprost na zdjęcie i jeszcze podskoczyła. Zmarszczyłem brwi zastanawiając się czy podeszwy jej trampek wytrzymają starcie z rozbitym szkłem.

- Widzę, że jesteś we wspaniałym humorze od rana - zażartowałem a siostra zgromiła mnie wzrokiem - Sage, jest tak średnio co dwa miesiące. Przestań po prostu wieszać zdjęcia swoje i swoich chłopaków. Zawieś swoje zdjęcie z tym jedynym dopiero po ślubie. Jak ja.

- Wątpię by tata pozwolił ci zawiesić twoje zdjęcie ze ślubu - powiedziała kucając i powoli zbierając szkło.

- Niby czemu? - zmarszczyłem brwi. Pochyliłem się i wziąłem do ręki zdjęcie.

- Po pierwsze, pozostaje pytanie czy zalegalizują śluby homoseksualne - powiedziała zerkając na mnie znacząco. Zmrużyłem do niej oczy i podarłem zdjęcie na pół wręczając jej.

- Już są zalegalizowane geniuszu - mruknąłem - Poza tym ja nie jestem gejem.

- Czyli nie lizałeś się ostatnio z Timem na kanapie gdy myślałeś, że nie wracam na noc a rodzice byli na kolacji w Sheffield i tam nocowali?

- Może lizałem, ale ja jestem BI-SE-KSU-AL-NY. Wiem, że to dla ciebie trudne i długie słowo moja, powtarzająca rok, siostrzyczko.

- Jeszcze jedno słowo Niall, a rozdziewiczę cię kawałkiem szkła - wysyczała wymachując kawałkiem szkła z rozbitej ramki.

- Zapowiada się fajna zabawa - wyszczerzyłem się do Sage - Przynajmniej jestem jeszcze prawiczkiem, nie wskoczyłem pierwszemu lepszemu do łóżka w wieku piętnastu lat - prychnąłem a moja siostra podniosła się zmierzając w moim kierunku ze szkłem w ręce - Sprawdzę czy mnie nie w ma w moim pokoju! - pisnąłem biegnąc do swojej sypialni. Zatrzasnąłem za sobą drzwi i usiadłem na swoim łóżku. Wzdrygnąłem się gdy Sage uderzyła głośno w moje drzwi.

- Kiedyś zgłodniejesz i wyjdziesz z tego pokoju! - zawołała. Kochająca siostrzyczka. Cholera, zostawiłem plecak na dole. Tam chyba komórkę, nie mam nawet jak zadzwonić po pomoc. Wyjrzałem przez okno z którego widziałem sąsiedni dom. Wóz przeprowadzkowy stał na podwórku. Po raz pierwszy ktoś tam zamieszka od kiedy rok temu zmarła starsza Pani która go zajmowała. Ciekawe kto to.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro