Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 29

Dzisiejsza noc minęła mi spokojnie. Rano obudziły mnie promienie słońca wdzierające się do mojego pokoju. Wstałam z łóżka, a następnie odprawiłam swój codzienny rytuał, czyli poranną toaletę, a następnie ubrałam się ciemno zieloną bluzkę na krótki rękaw do tego granatowe getry, czarną rozpinaną bluzę z kapturem i moje czerwone trampki, a włosy jak zawsze spięłam w kucyk. Kiedy skończyłam poszłam wraz z Red do kuchni, gdzie zastaliśmy szamankę jedzącą śniadanie. Dałam Redi jeść, a następnie dosiadłam się do Zecory. Po posiłku posprzątaliśmy, a następnie udałam się z szamanką i Red do salonu i usiadłyśmy na kanapie.

[Zecora] - Idziemy dopasować Ci ciuchy?

[Ja] - Jasne, to prowadź.

Kiedy to powiedziałam wstaliśmy z kanapy i ruszyłam za Zecorą do jej pokoju. Jej pokój wyglądał podobnie do mojego tylko, że na półkach stało pełno różnych książek jak i wiele różnych mikstur, ziół i innych rzeczy. Stał tam również jej kostur.

[Zecora] - Przemień się w postać i usiądź na łóżku, a ja zaraz wrócę.

[Ja] - Dobra

Jak powiedziała tak zrobiłam, a kiedy usiadłam na łóżku Red spoczęła na moich kolanach. Posiedziałam tak chwilę rozmawiając z Red, a za niecałe 10 minut Zecora wróciła z kilkoma zestawami ubrań, które położyła obok mnie. Przejrzałam się wszystkim ale najbardziej spodobał mi się ostatni, który wyglądał podobnie do stroju szamanki, różnił się jedynie kolorem i trochę krojem. Pasował na mnie idealnie.

[Red] - Ładnie w tym wyglądasz. Pasuje to do Ciebie.

[Zecora] - Red ma rację, ale jeszcze jedno pytanie, czy chcesz może jakieś kolczyki bądź bransoletki?

[Ja] - Z chęcią wezme.

[Zecora] - W takim razie trzeba iść do łazienki.

Kiedy szamanka to powiedziała wyszliśmy z jej pokoju i kierowaliśmy się do łazienki. Będąc już na miejscu Zecora pokazała mi kilka różnych bransoletek i kolczyków. Zdecydowałam się na kilka kolczyków i na jeden z piórem, jak i również kilka bransoletek, które założyłam na prawą rękę i lewą nogę, a konkretniej łapę. Wyglądałam podobnie do Zecory tylko, że ja byłam wilkiem i nie miałam nic założonego na głowę.

[Zecora] - Wyglądasz jak szamanka.

[Red] - I jak Wam się tak teraz przyglądam to powiem Wam, że wyglądacie jak dwie przyszywane siostry.

[Ja] - Nie przesadzaj Red.

[Zecora] - Luna ma rację bez przesady, a propo, Luna idź jeszcze założyć tą "pelerynę" i zobaczymy jak wyglądasz.

[Ja] - Już idę.

Powiedziawszy to Zecora i Red udały się do salonu, a ja do swojego pokoju po strój. Kiedy go założyłam wzięłam jeszcze do łapy kosę i poszłam się przejrzeć w lustrze. Wyglądałam jak kostucha połączona z szamanką tylko, że w wersji żeńskiej, ale również trochę strasznie, a moje krwisto czerwone oczy tylko dodawały temu wszystkiemu lepszy efekt. Kiedy już skończyłam się przeglądać poszłam pokazać się szamance i Redi.

[Red] - Ładnie w tym wyglądasz, ale również trochę przerażająco i te oczy.

[Zecora] - Masz rację Red, ale oto Nam chodziło. Mogę się założyć, że kiedy Ciebie zobaczą będą się bać i zaczną uciekać.

[Ja] - Miejmy taką nadzieję, a ty pójdziesz tak ubrana?

[Zecora] - Nie, mam również podobny strój do Twojego, ale jest tylko trochę podobny.

[Red] - Czyli będą się bać to dobrze.

[Ja] - A ty Redi pewnie zmienisz się w tego wilka co ostatnio prawda?

[Red] - Oczywiście, a jakby inaczej.

[Zecora] - Dobra idę jeszcze po swój strój i trzeba już ruszać jeśli chcemy zdążyć, gdyż jest już godzina 19, a ja wolę chwilę poczekać.

[Red] - Co?! Już ta godzina?

[Ja] - Tak. Ten czas jednak szybko leci.

[Zecora] - Luna ma rację, gdyż długo nam zeszło z tym całym przebieraniem.

[Red] - Prawie cały dzień.

[Ja] - Nie chcę Was poganiać, ale musimy już ruszać jeśli chcemy zdążyć na czas.

[Zecora] - To wy już idźcie przed drzewo, a ja tylko polecę po potrzebne rzeczy i już do Was schodzę.

[Ja] - Dobra.

Powiedziawszy to wyszłam z Red przed drzewo, a za niecałe 5 minut szamanka była już z Nami ubrana w swój strój, miała rację gdyż był minimalnie podobny do mojego i trzymając w łapie swój kostur.

[Zecora] - To co ruszamy?

[Ja] - Tak, ale mam jedno pytanie.

[Zecora] - Jakie?

[Ja] - Bo jak...

Polsat>:) jakie było pytanie Luny do Zecory i jak im pójdzie z przestraszeniem proxy i co chce powiedzieć im Slender? Tego dowiecie się w następnej części.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro