Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 28


[Slenderman] - Mam do Ciebie prośbę dziecko.

[Ja] - Dobrze. O co chodzi?

[Slenderman] - Chciałbym abyś postraszyła resztę proxy.

[Ja] - Da się załatwić, ale dlaczego mam tak zrobic?

[Slenderman] - Ostatnio wyczytałem w ich myślach, zresztą jak u wszystkich, że nic się nie dzieje.

[Ja] - I dlatego mam ich postraszyć?

[Slenderman] - Jakbyś mogła.

[Ja] - Nie ma sprawy, ale Pan ich tutaj wyśle, czy ja mam się udać w pobliże rezydencji?

[Slenderman] - Najlepiej w pobliżu rezydencji, gdyż tego będą się najmniej spodziewać, a Red może Ci pomóc.

[Ja] - A czy Zecora również może pomóc?

[Slenderman] - Jeśli będzie chciała to oczywiście.

Mówiąc to "spojrzał" na szamankę.

[Zecora] - Z chęcią pomogę.

[Slenderman] - Dobrze więc. Przyjdzcie jutro w okolice rezydencji o godzinie 21, gdyż jutro powiem im żeby spatrolowali las.

[Zecora] - Dobrze.

[Ja] - Zjawimy się o czasie, prawda Red.

[Red] - Oczywiście.

[Slenderman] - Widzę, że rozumiesz Red.

[Ja] - Tak, to dzięki naszyjnikowi i obroży.

[Slenderman] - Jutro po tym wszystkim proszę Was abyście przyszli do mnie do gabinetu.

[Zecora] - Przyjdziemy, ale jak mamy wejść niepostrzeżenie, bo przez drzwi raczej nie wejdziemy.

[Slenderman] - Do mojego gabinetu prowadzi jeszcze okno.

[Ja] - Czyli będziemy musieli wejść przez okno.

[Slenderman] - Dokładnie i jutro jeszcze powiem Wam coś, ale to dopiero jutro.

[Ja] - Dobrze Operatorze.

[Slenderman] - To już wszystko co chciałem Wam powiedzieć, więc dozobaczenia.

Kiedy to powiedział przeteleportował się spowrotem.

[Ja] - Jeśli chcemy jutro zdążyć na 21 musimy wyruszyć z samego rana.

[Zecora] - Nie ma takiej potrzeby.

[Ja] - Jak to?

[Red] - Dobre pytanie, jak to?

[Zecora] - Teraz kiedy opanowałaś swoją postać możemy wyruszyć popołudniu.

[Ja] - Czyli?

[Zecora] - Wystarczy, że zamienisz się w wilka i pobiegniemy.

[Red] - W sumie racja.

[Ja] - To akurat prawda.

[Zecora] - Ale zanim wyruszymy to może pomogę Ci wybrać jakieś ciuchy na tę postać, ale nie trzeba jak nie chcesz.

[Ja] - Nie, możemy jutro zobaczyć jakieś rzeczy na mnie.

[Zecora] - Czasem Ci się przydadzą na przykład jutro kiedy będziemy musieli ich postraszyć to da to lepszy efekt. Tak samo jak ze mną.

[Ja] - Czyli jutro po śniadaniu będziemy wybierać ciuchy.

[Zecora] - Dokładnie.

[Ja] - A skąd je weźmiemy?

[Zecora] - O to już się nie martw, ale teraz idź już lepiej się położyć.

[Ja] - Dobra.

Powiedziawszy to przemieniłam się w człowieka, a następnie poszłam szybko ogarnąć siebie i Red. Kiedy miałam wchodzić do swojego pokoju usłyszałam za sobą głos szamanki.

[Zecora] - Teraz kiedy Ci się tak przyglądam to powiem Ci, że się strasznie zmieniłaś przez tę pół roku.

[Ja] - Nie przesadzaj.

Powiedziałam odwracając się w jej stronę.

[Red] - Nie, Zecora ma rację zmieniałaś się.

[Ja] - No może troszkę.

[Zecora] - Jesteś teraz bardziej pewna siebie, jak również zdeterminowana by dokączyć to co zaczęłaś, stałaś się także jeszcze bardziej wysportowana i cierpliwa, jak również nauczyłaś się kilku moich sztuczek jak i robienia mikstur. Zmieniłaś się również z wyglądu.

[Red] - To szczera prawda.

[Ja] - No może macie rację.

[Zecora] - Wiesz, że mamy. Nie zatrzymuję Cię już idź się położyć.

Kiedy to powiedziała poszła do swojego pokoju, a ja wraz z Red do swojego. Kiedy weszłam podeszłam do lustra. Faktycznie miały rację strasznie się zmieniłam. Moje kruczo czarne włosy z zielonym pasemkiem sięgały mi teraz za pas i miałam grzywnę zaczesywaną na bok tak, że trochę zakrywała moje lewe oko, a jej końcówki były zielone, oczy stały się krwisto czerwone i może jestem trochę wyższa, jak i również trochę wyładniałam. Nie myślał już nad tym tyle tylko szybko przebrałam się w piżamę i położyłam się spać.

Dzisiaj bez polsatu. Jak potoczy się jutrzejszy dzień Luny i co ma do przekazania bohaterkom Slender. Tego dowiecie się w następnej części.
P.S mam nadzieję, że nie przeszkadza Wam to, że przeskoczyłam trochę do przodu z czasem, ale to by trochę dziwnie wyglądało i brzmiało jak by wszystkiego nauczyła się z dnia na dzień prawda? Prawda.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro