Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 1

Mam na imię Luna i jestem zwykłą 16 letnią dziewczyną. Moją pasją jest rysowanie i dość specyficzne hobby, a mianowicie strzelam z łuku. Nie wyróżniam się jakoś z tłumu. Moje włosy są kruczo - czarne z zielonym pasemkiem i sięgają mi do połowy pleców, a oczy mają kolor soczystej zieleni. Jestem dość szczupła i wysportowana. Jedyne co mnie wyróżnia to blizna znajdująca sie na lewym nadgarstku, a mianowicie O przekreślone X i jeszcze jedna znajdujaca się na ramieniu która przedstawia wyjącego do księżyca wilka, ale ta mi nie przeszkadza bo wygląda jak tatuaż.Mieszkam z ciotką która się mną nie interesuję, ale mi to nie przeszkadza dzięki czemu mogę zajmować sie moim pupilkiem a jest nim, a raczej jest nią Red czyli czarno - biały wilk. Znalazłam ją poranioną w lesie wzięłam ją do domu i się nią zaopiekowałam i teraz nie odstępuje mnie na krok,ale i jest moją najlepszą przyjaciółką.

Promienie słoneczne wpadające przez okno oświetlały moją twarz. Podniosłam się na łokciach przeciągnełam się i opadłam z zadowoleniem na łóżko.

- Wakacje. Słyszysz Redi teraz będziemy mogły przesiadywać w naszym ulubionym miejscu cały dzień.

-Woof

- A co ty na to, że po śniadaniu od razu tam pójdziemy.

Red tylko pomachała z zadowoleniem ogonem. Po codziennej toalecie, śniadaniu i nakarmieniu Red poszliśmy w nasze ulubione miejsce, czyli nad jezioro w lesie. Ciotki jak zwykle nie było w domu więc miałam wolną rękę. Zapięłam Red smycz spakowałam do plecaka słuchawki, telefon, szkicownik i piórnik. Włosy upięłam w kucyk i ubrałam się w szorty i mój ulubiony T - shirt z napisem "Never give up" czyli nigdy się nie poddawaj to było moje motto życiowe po stracie rodziców. Zginęli w wypadku samochodowym i tak znalazłam się u ciotki.Kiedy weszłyśmy z Red do lasu poczułam dziwne uczucie bycia obserwowaną. Redi chyba też to poczuła gdyż zaczęła dziwnie się rozglądać. W końcu dotarliśmy na miejsce było piękne o tej porze dnia, ale to dziwne uczucie nie zniknęło tylko się nasiliło, zaczynałam się troszeczkę niepokoić Redi to zauważyła i położyła mi się na kolanach. Ona wiedziała jak mnie uspokoić i rozczulić. Posiedzieliśmy tak z dobre 15 minut kiedy nagle coś poruszyło się w krzakach. Gwałtownie wstałam, a Red zaczęła warczeć. Powoli podchodziłam do miejsca gdzie usłyszałam hałas, a Red była tuż za mną. Kiedy byłam przy krzakach rozchyliłam je i zobaczyłam...

Polsat tak będę złym człowiekiem i przerwę w takim momencie. To co było w krzakach? Dowiecie się w następnej części. Powiem tyle że akcja w następnej części się trochę rozkręci.
P.S Możecie mnie nazywać polsatem nie obrażę się. Lubię przerywać w takich momentach >:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro