Część 32
[Ben] - No super, ale nadal nic Nam to nie mówi.
[Ja] - Dobra poczekaj chwilę.
Powiedziawszy to zaczęłam powoli zamieniać się w postać ludzką, a Red widząc mój zamiar też zaczęła się przemieniać. Kiedy już się przemieniłam i byłam w postaci ludzkiej, a wilk w swojej normalnej postaci wszyscy patrzyli się na mnie i Red jak na duchy z niedowierzaniem, że my to naprawdę my.
[Ja] - To może teraz Wam coś się rozjaśni.
[Helen] - L-Luna?
[Jason] - R-Red?
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć gdyż podbiegł do mnie Toby i mnie przytulił, a ja się w Niego wtuliłam.
[Toby] - Nie zostawiaj mnie tak więcej.
[Ja] - Obiecuję.
[Zecora] - Może wyjaśnimy im wszystko.
Kiedy szamanka to powiedziała Toby mnie puścił.
[Ben] - A tak wogule to kim jest ta puma.
[Ja] - Ta puma to Zecora, czyli szamanka, która uczyła mnie opanować moją moc i u, której mieszkałam kiedy się uczyłam.
[Zecora] - Miło mi Was poznać, chociaż niektórych znam i wy mnie też powinniście znać, ale widzę tutaj też mnóstwo nowych twarzy.
Kiedy to powiedziała usłyszeliśmy jak ktoś zbiega ze schodów, a kiedy spojrzałam się w tamtą stronę zobaczyłam jak w moją stronę biegnie Sally. Kiedy już była blisko mnie schyliłam się żeby wziąść ją na ręce, a ta tylko rzuciła mi się na szyję, a kiedy to zrobiła wzięłam ją na ręce i wstałam.
[Sally] - Luna! Wróciłaś!
[Ja] - Tak skarbie wróciłam.
Powiedziawszy to pocałowałam ją w czoło i odstawiłam na ziemię, a kiedy to zrobiłam rzuciła się żeby uściskać Redi, a kiedy zrobiła i to zatrzymała się przed szamanką.
[Sally] - Zecora?
[Zecora] - Cześć Sally, dawno Cię nie widziałam.
Kiedy szamanka to powiedziała schyliła się, a dziewczynka rzuciła jej się na szyję żeby ją uściskać. Kiedy Sally już nas zostawiła usiedliśmy wszyscy, a nastepnie wytłumaczyliśmy chłopakom wszystko i opowiedzieliśmy co się działo jak mieszkałam u szamanki.
[Ja] - I tak się tutaj znaleźliźmy, a jutro będziemy przynosić wszystkie nasze rzeczy.
[Jeff] - Chwila księżniczko, czyli wracasz wraz z Red do rezydencji, a Zecora również będzie teraz z nami mieszkać?
[Ja] - W skrócie to tak.
[Ben] - Czyli będziemy mieć nową osobę w rezydencji.
[Helen] - Fajnie.
Pogadałam jeszcze trochę z chłopakami, a następnie poszłam szybko ogarnąć siebie i mojego wilczka, a następnie poszłam wraz z szamanką do mojego, a konkretniej do naszego pokoju.
[Ja] - Dobra ty będziesz spać w łóżku, a ja dam sobie radę.
[Zecora] - Ale to ja jestem gościem i to ty powinnaś spać w łóżku, przecież jesteś u siebie.
[Ja] - Nie przyjmuję sprzeciwu i bez żadnego ale gdyż ja mieszkałam u Ciebie pół roku, a to dla mnie nie problem.
[Zecora] - To gdzie ty będziesz spać.
Kiedy szamanka to powiedziała podeszłam do jednego z kątów w pokoju gdzie na suficie znajdowała się klapka, a kiedy ją otworzyłam naszym oczom ukazał się hamak zrobiony z nici Pupetta.
[Ja] - Jak mówiłam dam sobie radę.
I wskazałam gestem ręki na hamak.
[Zecora] - Dobra kiedyś mi opowiesz jak ty go zrobiłaś i tam zawiesiłaś, a teraz może lepiej będzie jak już położymy się spać, ponieważ to był długi i męczący dzień, a jutro będziemy musiały iść do naszego drzewa pozabierać wszystkie rzeczy.
[Ja] - Masz rację dobrze nam to zrobi, a co do jutra to damy radę.
Kiedy to mówiłam podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam poduszkę i jakiś koc, które następnie położyłam na hamak i sama na niego weszłam.
[Red] - A więc dobranoc wszystkim.
[Zecora] - Dobranoc.
[Ja] - Dobranoc.
Kiedy to powiedziałyśmy wszystkie udałyśmy się położyć, a kiedy to zrobiłam nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Dzisiaj znowu bez polsatu. Jak będą wyglądać kolejne dni w rezydencji? Tego dowiecie się w nastepnych częściach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro