Część 29
Dzisiejsza noc minęła mi spokojnie. Rano obudziły mnie promienie słońca wdzierające się do mojego pokoju. Wstałam z łóżka, a następnie odprawiłam swój codzienny rytuał, czyli poranną toaletę, a następnie ubrałam się ciemno zieloną bluzkę na krótki rękaw do tego granatowe getry, czarną rozpinaną bluzę z kapturem i moje czerwone trampki, a włosy jak zawsze spięłam w kucyk. Kiedy skończyłam poszłam wraz z Red do kuchni, gdzie zastaliśmy szamankę jedzącą śniadanie. Dałam Redi jeść, a następnie dosiadłam się do Zecory. Po posiłku posprzątaliśmy, a następnie udałam się z szamanką i Red do salonu i usiadłyśmy na kanapie.
[Zecora] - Idziemy dopasować Ci ciuchy?
[Ja] - Jasne, to prowadź.
Kiedy to powiedziałam wstaliśmy z kanapy i ruszyłam za Zecorą do jej pokoju. Jej pokój wyglądał podobnie do mojego tylko, że na półkach stało pełno różnych książek jak i wiele różnych mikstur, ziół i innych rzeczy. Stał tam również jej kostur.
[Zecora] - Przemień się w postać i usiądź na łóżku, a ja zaraz wrócę.
[Ja] - Dobra
Jak powiedziała tak zrobiłam, a kiedy usiadłam na łóżku Red spoczęła na moich kolanach. Posiedziałam tak chwilę rozmawiając z Red, a za niecałe 10 minut Zecora wróciła z kilkoma zestawami ubrań, które położyła obok mnie. Przejrzałam się wszystkim ale najbardziej spodobał mi się ostatni, który wyglądał podobnie do stroju szamanki, różnił się jedynie kolorem i trochę krojem. Pasował na mnie idealnie.
[Red] - Ładnie w tym wyglądasz. Pasuje to do Ciebie.
[Zecora] - Red ma rację, ale jeszcze jedno pytanie, czy chcesz może jakieś kolczyki bądź bransoletki?
[Ja] - Z chęcią wezme.
[Zecora] - W takim razie trzeba iść do łazienki.
Kiedy szamanka to powiedziała wyszliśmy z jej pokoju i kierowaliśmy się do łazienki. Będąc już na miejscu Zecora pokazała mi kilka różnych bransoletek i kolczyków. Zdecydowałam się na kilka kolczyków i na jeden z piórem, jak i również kilka bransoletek, które założyłam na prawą rękę i lewą nogę, a konkretniej łapę. Wyglądałam podobnie do Zecory tylko, że ja byłam wilkiem i nie miałam nic założonego na głowę.
[Zecora] - Wyglądasz jak szamanka.
[Red] - I jak Wam się tak teraz przyglądam to powiem Wam, że wyglądacie jak dwie przyszywane siostry.
[Ja] - Nie przesadzaj Red.
[Zecora] - Luna ma rację bez przesady, a propo, Luna idź jeszcze założyć tą "pelerynę" i zobaczymy jak wyglądasz.
[Ja] - Już idę.
Powiedziawszy to Zecora i Red udały się do salonu, a ja do swojego pokoju po strój. Kiedy go założyłam wzięłam jeszcze do łapy kosę i poszłam się przejrzeć w lustrze. Wyglądałam jak kostucha połączona z szamanką tylko, że w wersji żeńskiej, ale również trochę strasznie, a moje krwisto czerwone oczy tylko dodawały temu wszystkiemu lepszy efekt. Kiedy już skończyłam się przeglądać poszłam pokazać się szamance i Redi.
[Red] - Ładnie w tym wyglądasz, ale również trochę przerażająco i te oczy.
[Zecora] - Masz rację Red, ale oto Nam chodziło. Mogę się założyć, że kiedy Ciebie zobaczą będą się bać i zaczną uciekać.
[Ja] - Miejmy taką nadzieję, a ty pójdziesz tak ubrana?
[Zecora] - Nie, mam również podobny strój do Twojego, ale jest tylko trochę podobny.
[Red] - Czyli będą się bać to dobrze.
[Ja] - A ty Redi pewnie zmienisz się w tego wilka co ostatnio prawda?
[Red] - Oczywiście, a jakby inaczej.
[Zecora] - Dobra idę jeszcze po swój strój i trzeba już ruszać jeśli chcemy zdążyć, gdyż jest już godzina 19, a ja wolę chwilę poczekać.
[Red] - Co?! Już ta godzina?
[Ja] - Tak. Ten czas jednak szybko leci.
[Zecora] - Luna ma rację, gdyż długo nam zeszło z tym całym przebieraniem.
[Red] - Prawie cały dzień.
[Ja] - Nie chcę Was poganiać, ale musimy już ruszać jeśli chcemy zdążyć na czas.
[Zecora] - To wy już idźcie przed drzewo, a ja tylko polecę po potrzebne rzeczy i już do Was schodzę.
[Ja] - Dobra.
Powiedziawszy to wyszłam z Red przed drzewo, a za niecałe 5 minut szamanka była już z Nami ubrana w swój strój, miała rację gdyż był minimalnie podobny do mojego i trzymając w łapie swój kostur.
[Zecora] - To co ruszamy?
[Ja] - Tak, ale mam jedno pytanie.
[Zecora] - Jakie?
[Ja] - Bo jak...
Polsat>:) jakie było pytanie Luny do Zecory i jak im pójdzie z przestraszeniem proxy i co chce powiedzieć im Slender? Tego dowiecie się w następnej części.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro