Żuraw i czapla - Adiutrix
Już od kilkunastu minut siedziała bez ruchu pod prysznicem. Pozwalała, aby woda spływała jej swobodnie po długich, brązowych włosach, po twarzy i zamkniętych powiekach.
,,Jak żuraw i czapla", pomyślała. Nie rozumiała go. Była przekonana, że kiedy tylko da mu drugą szansę, chłopak szczęśliwy padnie jej w ramiona i wszystko będzie dobrze. A tu nie. Takie rozczarowanie. Po co mu w ogóle wiedzieć, dlaczego zmieniła zdanie? Sama do końca tego nie wiedziała. Po prostu tak czuła... Chciała być z nim... Jak miała mu to wytłumaczyć?
Już trzy miesiące. Tyle minęło, odkąd go zostawiła bez słowa. Żałowała tego. Czy on nie mógł tego zrozumieć? Naprawdę to takie trudne? Chciała wszystko naprawić, a on jeszcze ośmielił się zastanawiać, czy w ogóle jej przebaczyć. Była pewna, że już to zrobił, w końcu zachowywali się jak koledzy, a nawet sam z nią czasem flirtował. Myślała przez to, że on tylko czeka na jakiś znak. Zrozumiałaby jeszcze to, że w jego życiu niedawno pojawiła się inna dziewczyna i zastanawiał się, którą z nich wybrać. To już samo w sobie było upokarzajace. Ale nie, on zrobił coś jeszcze gorszego. Wybrał tę drugą. Jej ego mocno na tym ucierpiało. Gdyby ktoś ją zapytał, mogłaby w ciągu minuty wymienić co najmniej kilka powodów, dla których była lepsza od tamtej. Ale on najwyraźniej uznał inaczej. Odrzucił ją i jej przeprosiny. To bolało.
Podniosła głowę do góry. Teraz strużki wody delikatnie odbijały się od jej twarzy. Dlaczego tak późno to zrozumiała? Nie mogła mu tego wcześniej wytłumaczyć, może to by zmieniło jego decyzję. Tak. Teraz o tym wiedziała. Zakochała się. Niestety, nie w tym człowieku co trzeba. Musi coś z tym zrobić. Nie chciała kochać kogoś, kto nawet nie potrafił dotrzymać złożonej kiedyś obietnicy, że zawsze będzie ją kochał. Był za to zdolny do podrywanie dwóch, a może nawet więcej dziewczyn na raz. A teraz, tak jak przewidywała, tamta mu się znudziła. Przyszedł ją przeprosić, prosił o jeszcze jedną szansę. Ale ona nie chciała już dłużej bawić się w jego grę. Powiedziała mu, że się zastanowi. I dotrzymała słowa. Zastanowiła się i podjęła decyzję.
"Jak żuraw i czapla", pomyślała, wstając. Po raz pierwszy tego dnia uśmiechnęła się lekko do siebie. ,,I tak chodzą lata długie. Jedno chce - to nie chce drugie."
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro