Dzieło doskonałe - FlowerDeath
I jeszcze tylko poprawię tutaj... Skończone! — Fooly odsuwa się na kilka metrów, chcąc ocenić swoje dzieło.
Podoba jej się to, co stworzyła. Mężczyzna w stroju błazna jest zamyślony, wręcz zasmucony. Fooly cieszy się z tego — zazwyczaj wychodzą jej przerażone miny, a wtedy cała praca idzie na marne!
Ale w końcu, po tak wielu nieudanych próbach, osiąga sukces. Ma przed sobą niemal idealne odwzorowanie obrazu Matejki, wykonane jej ręką. Jest z siebie taka dumna!
Jeszcze tylko podpis. Po krótkim namyśle to na ręce trefnisia umieszcza swój koślawy autograf.
Dziewczyna z uśmiechem na ustach po raz ostatni obserwuje swoje dzieło, bo czym w podskokach wybiega z pomieszczenia. Zrobiłaby zdjęcie, by uwiecznić swoją pracę, ale nie ma na to czasu. Zapewne zrobią to inni, a ona musi szybko stąd odjechać...
***
— Boże... — Robert staje jak wryty, zaskoczony i przerażony widokiem, który ma przed sobą.
Stefan nic nie mówi, jednak podziela uczucia swojego partnera. Widział w życiu niejedno, a nadal ludziom udaje się go zszokować. Czuje obrzydzenie do tego widoku, jednak po cichu też podziw co do kreatywności mordercy.
Blade, zimne ciało położone na ciężkim, ciemnobrązowym krześle do złudzenia przypomina matejkowskiego Stańczyka. Układ rąk, nóg, nawet ten identycznie melancholijny wyraz twarz - wszystko takie samo jak w oryginale. I to wszystko w ciemnym pomieszczeniu z czarnymi zasłonami... Gdyby nie krzątająca się wokół policja, Stefan pomyślałaby, że trafił do wnętrza tego słynnego, starego obrazu.
Robert otrząsa się z szoku i podczas, gdy jego kolega rozgląda się po pomieszczeniu, on zajmuje się oglądaniem trupa. To jego pierwsza sprawa, więc to oczywiste, że chce się wykazać zimną krwią i profesjonalizmem.
— Stefan, chodź, musisz to zobaczyć...
Stefan mruga gwałtownie oczami, wracając do rzeczywistości i idzie do młodego partnera, by przyjrzeć się wskazanemu przez niego miejscu.
Stary detektyw wybałusza oczy, zaskoczony tą śmiałością sprawcy. Wie doskonale, co to jest, ale niedoświadczony Robert pierwszy raz widzi takie coś.
Zamyślony marszczy czoło, intensywnie się zastanawiając, co też może oznaczać postrzępiony napis Fooly, wyryty tępym ostrzem na nadgarstku ofiary...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro