Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18.To przeznaczenie

Do tej pory odnalazłam tylko jeden plus bycia w domu samej. Mogłam spokojnie przez godzinę brać gorącą kąpiel nie słysząc dobijającej się do drzwi siostry oraz mamy, która z pewnością zekręciłaby mi wodę nie dając możliwości dolania kolejnej dawki gorącej wody, kiedy ta, którą bym miała wystygłaby. Kiedy ich wszystkich nie było mogłam spokojnie leżeć sobie w wannie opierając głowę o kant wanny i rozkoszując się drażniącą moją skórę pianą. Usłyszałam szczekanie psa z dołu, lecz zbytnio się tym nie przejęłam. Po chwili do moich uszu dobiegło pukanie do drzwi przez co otworzyłam oczy i pozwoliłam przybyszowi otworzyć drzwi. Moim oczom ukazał się Łukasz w swojej skórzanej kurtce.

- Cześć. - podszedł do mnie obdarowując moje usta pocałunkiem po czym usiadł na krańcu wanny

- Co ty tutaj robisz? - spytałam przekręcając się tak, żeby na niego spojrzeć - Zresztą, że jest 23:00.

- Nie mogę spać wiedząc, że jesteś sama w takim wielkim domu. - oznajmił - Więc jeżeli pozwolisz dotrzymam ci towarzystwa.

- No nie wiem. - pokręciłam głową

- Kochanie, przecież wiem, że w środku przeżywasz orgazm ze szczęścia. - zaśmiał się sprawiając, że lekko się zarumieniłam - Mogę się dołączyć?

Wskazał na wannę, zaś ja szybko przytaknęłam. Odchylił moją głowę ponownie mnie całując i uważając przy tym, żeby nie rozwalić mojego perfekcyjnego koka. Minutę później mężczyzna był w wannie razem za mną próbując przyzwyczaić się do wrzątku.

- Jak można kąpać się w takiej wodzie? - spytał

- Jak widać można. - wzruszyłam ramionami ze śmiechem

Pachnąca piana idelanie zgrywała się z jego umięśnionym torsem, który teraz mogłam oglądać prawie w całej okazałości. Dopiero teraz mogłam przyznać rację moim koleżankom, które twierdziły, że matematyk wygląda jak absolutny grecki Bóg.

- Wymyśliłaś już co powiesz rodzicom? - spytał nagle gładząc mnie dłonią po nodze

- Problem sam się rozwiązał, bo moi rodzice wyjeżdżają, a Kaśka jedzie do koleżanki. - oznajmił

- Widzisz? To przeznaczenie. - zaśmiał się

- Mogę zadać ci pytanie? - spojrzał na mnie

- Jasne. - uśmiechnął się

- Ostatnio widziałam Marczewską z katechetą...

Zaczęłam temat nauczycielki niemieckiego o, której małżeństwie z nauczycielem geografii wiedzieli dosłownie wszyscy tymczasem widziałam ją obściskującą się z katechetą.

- Nie powienienm z tobą rozmawiać o życiu prywatnym nauczycieli...

- Ale oni się obściskiwali w trakcie lekcji na środku korytarza! - zauważyłam sprawiając, że westchnął

- Może takie mają fetysze? - znowu się zaśmiał - A tak na serio to średnio mnie oni interesują. Nie budzę specjalnej sympatii wśród nauczycieli, więc najnowsze plotki do mnie nie dotarły, ale wydaje mi się, że Marczewska sypia z tym katechetą. A szkoda, bo ten jej mąż to całkiem fajny facet.

- Wiem. - przytaknęłam - Są jeszcze jakieś ciekawe romanse w szkole?

- Karolina! - skarcił mnie ze śmiechem w głosie

- No co? - uniosłam ręce w geście obrony - Myślisz, że nie interesujemy się życiem prywatnym naszych nauczycieli?

- Doskonale wiem, że się interesujecie, bo Klaudia nawet śledziła mnie na siłowni...

- Co? - przybrałam zdziwiony wyraz twarzy - Mówiła, że przypadkiem cię zobaczyła.

- Co ty... - zaśmiał się - Szła za mną odkąd wyszedłem ze szkoły.

- Nie wierzę. - zaśmiałam się kręcąc głową

- Ja też w to nie wierzyłem. - oznajmił - A dziewczyny z 1c chowały się w sklepie za regałami i głupie myślały, że ich nie widzę.

- Chyba jestem jedyną, która za tobą nie latała. - stwierdziłam

- Bardzo możliwe. - poparł mnie

- I jakim cudem to ze mną siedzisz w wannie? - sprawnie się przekręciłam sprawiając, że  znaleźliśmy się po jednej stronie wanny

- Nie mam pojęcia. - zaśmiał się - Najwyraźniej jesteś wyjątkowa.

- Hmm... - mruknęłam, zaś on ponownie złączył nasze usta

Chwilę później oparłam się plecami o jego tors przymykając oczy, a Łukasz pocałował mnie w czoło oplatając ramionami mój brzuch.

- Cieszę się, że cię mam. - powiedział tym razem składając całusa na mojej skroni

- Ja też się cieszę, że cię mam. - oznajmiłam nawet nie otwierając oczu

W wannie siedzieliśmy jeszcze jakiś kwadrans dopóki woda nie zrobiła się zimna. Wyszliśmy szybko się wycierając, a ja jak najszybciej wskoczyłam w piżamę czując ogarniające moje ciało zimno. Sprawnie umyłam zęby po czym spuściłam z wanny wodę. Następnie skierowałam się w stronę swojego pokoju głaszcząc po drodze psa. Byłam wyjątkowo zmęczona przez co niemalże zasypiałam na stojąco. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna opierając się o futrynę i zacięcie mi się przyglądając. Miał na sobie tylko bokserki pozwalając  mi na podziwianie jego ciała w prawie całej okazałości.

- Skoro przyjechałeś tylko po to, żebym nie była sama to może będziesz spał w gościnnym? - zaproponowałam siadając na łóżku

- Nie, dziękuję. - powiedział i znalazł się obok mnie po czym namiętnie mnie pocałował

Mężczyzna pozbył się mojej szarej koszulki pod, którą nie miałam stanika oraz znalazł ustami moją szyję. Jęknęłam cicho odchylając głowę, zaś on złapał mnie za pośladki przyciskając do siebie. Poprawiłam się na miękkim materacu,a on zsunął ze mnie letnie spodenki całując moje udo. Delikatnie całował moje piersi i przez brzuch zjeżdżał do mojej kobiecości zmysłowo zsuwając z niej koronkowe majtki. Złączył nasze usta przyciągając mnie mocniej do siebie, zaś ja czułam rozsnące podniecienie. Łukasz całował moje piersi przygryzając sutki, zaś ja jęczałam z rozkoszą. Chwilę później zszedł do mojej kobiecości i zatopił głowę pomiędzy moimi udami sprawiając, że miałam ochotę wygiąć się w łuk, jednak tego nie zrobiłam, bo rękami przygniatał mnie do materaca nie pozwalając mi się ruszyć.

- Jeszcze nie, kochanie. - szepnął przygryzając płat mojego ucha po czym wrócił do swojego zajęcia

Przejechał językiem po całej długości mojej długiej nogi, a następnie wrócił mokrymi pocałunkami.

Chciało mi się krzyczeć i płakać, jednak postanowiłam nie dawać mu satysfakcji i ścisnęłam poduszkę. Uśmiechnął się ponownie zajmując się moimi piersiami, zaś ja wzdychałam i jęczałam na przemian. Jednocześnie przygryzł moją pierś i przejechał palcem po mojej kobiecości sprawiając, że krzyknęłam nie mogąc panować nad emocjami.

- Jezu, proszę... - wzdycham

- Nie Jezu, tylko Łukasz. - zaśmiał się - Niech ci będzie.

Rozszerzył bardziej moje nogi i wszedł we mnie agresywnie sprawiając, że uniosłam wysoko biodra. Mężczyzna przyspieszał przyssając usta do mojej szyji i oddychał równie szybko jak ja. Doszliśmy dokładnie w tym samym momencie krzycząc nawzajem swoje imiona.

- Jesteś cudowna. - szepnął całując mnie w policzek i delikatnie ze mnie wyszedł

- Wiem. - uśmiechnęłam się lekko i przyciągnęłam go do siebie złączając nasze usta

Mruknął, a po chwili pocałował mnie w czoło przyciągając do siebie. Zegarek pokazywał kilka minut po pierwszej co utwierdziło mnie w przekonaniu, że najwyższa pora iść spać. Jeszcze bardziej przytuliłam się do mężczyzny zasypiając po kilku sekundach...

Kiedy rano się obudziłam byłam w łóżku sama. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że Łukasz zaczynał lekcje godzinę przede mną, a na dodatek musiał jeszcze pojechać do domu. Spuściłam nogi i wstałam z łóżka sięgając po szlafrok, żeby okryć swoje wciąż nagie ciało. Powoli zeszłam do kuchni w celu napełnienia swojego żołądka, a kiedy już to uczyniłam mogłam spokojnie zacząć się szykować. Umyłam zęby po czym zrobiłam makijaż i wróciłam do pokoju. Wyjęłam z szafy czarne jeansy z dziurami na kolanach, tego samego koloru t-shirt oraz jeansową kurtkę. Ubrałam się wcześniej zakładając bieliznę po czym pościeliłam łóżko i wsunęłam na stopy ulubione adidasy. Kilka minut później opuściłam dom kierując się w stronę szkoły. Swoją drogą pies nie chciał na dwór co mogło oznaczać tylko tyle, że Łukasz rano z nim wyszedł. Kochany... Kiedy dotarłam do szkoły nawet nie zaglądając do szatni pobiegłam schodami na górę, żeby tylko zdążyć na pierwszą lekcję jaką była matematyka. Na szczęście dzięki temu, że nauczyciel się spóźnił oszczędziłam sobie kolejnego spóźnienia. Do sali weszłam jako ostatnia dzięki czemu mężczyzna mógł puścić do mnie oczko i dotknąć moich pleców kiedy wchodził idelanie za mną. Zajęłam swoje miejsce wyciągając z torby książki.

- Moja kochana klaso... - westchnął nasz wychowawca siadając na swoim biurku - W ciągu ostatnich dni dotarły do mnie skargi od nauczycielki fizyki. Ja rozumiem waszą nienawiść do tej kobiety, bo sam za nią nie przepadam, ale... powiedziała, że używacie seksistowskich zwrotów w trakcie lekcji i wcale się tego nie wstydzicie.

- Ale my tylko porównywalyśmy płcie... - zaczął Dawid

- Mamy XXI wiek! Prawa obu płci są równe! - stwierdził Łukasz z lekkim załamaniem na twarzy - Ale to nie wszystko.  Podobno wyzywaliście się od pedałów, a potem...

- No, ale panie profesorze! - Kuba podniósł się ze swojego miejsca - Skoro ojciec Pawła jest pedałem to skąd on się mógł wziąć? Tylko seks analny.

- Kubuś, może zostaw takie sprawy dla pana od WDŻu? - zaproponował mężczyzna

- Ale pan najlepiej nas rozumie! - Dawid również wstał

- Może dlatego, że jestem do was kilka lat starszy? - zaśmiał się wychowawca - Tak czy siak proszę was... uważajcie na to co mówicie na głos, bo nie wszyscy nauczyciele są tacy wyrozumiali, okej? Nie chcę żebyście potem mieli jakieś problemy.

- Oczywiście, proszę pana. - przytaknął Dawid wracając na swoje miejsce

Po matmie w planie mieliśmy polski i w tym właśnie celu skierowaliśmy się w stronę odpowiedniej sali. Pobiegłam na dół, żeby sprawdzić co będzie na obiad w dniu dzisiejszym, a kiedy wracałam zderzyłam się z jakimś chłopakiem w białej koszulce. 

- Sorry. - odchyliłam głowę, a moim oczom ukazały się hipnotyzujące, niebieskie oczy

- Spoko. - uśmiechnął się - Jestem Adrian.

- Karolina. - uścisnęłam jego dłoń zdając sobie sprawę, że rozmawiam z "nowym", który dołączył do naszej szkoły kilka dni temu, a połowa dziewczyn w tej placówce wzdychała na jego widok

Patrzyliśmy na siebie jak posągi dopóki nie zadzwonił dzwonek doprowadzając nas do ocknięcia się. Pożegnałam się z nowo poznanym kolegą i skierowałam się w stronę sali polonistycznej...



***********************

Dzisiaj trochę krótszy rozdział, ale myślę, że nie będziecie mieć mi tego za złe. Prosiliście o rozdział 18+, więc postarałam się coś napisać, jednak raczej średnio mi to wyszło. Zresztą sami oceńcie. Może jak na perwszy raz nie jest tak źle? Mam nadzieję, że mimo to rozdział wam się podoba.

A tutaj macie Adriana:

Myślicie, że namiesza coś w życiu Karoliny?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro