29
Rok później
Jestem z siebie dumna że wytrzymałam rok czasu sama. Lecz nic nie trwa wiecznie.
Właśnie stoję na moście po drugiej stronie barierki czekając aż przyjdzie po mnie śmierć ubrana na czarno z kosą i pomoże mi odebrać sobie życie. Łzy ciekną po moich policzkach. Wspominam najlepsze chwile z Charlie'm jak i Leo .
Mój płacz zagłusza wszystko do o koła Nagle obok mnie widzę postać która tak samo jak ja staje po drugiej stronie barierki.
Spoglądam ze załzawionymi oczami w te błękitne oczy. Przybliża się do mnie po czym całuję namiętnie.Wszystkie wspomnienia znów wracają. Chłopak mówi:
-Nigdy nie przestałem cie kochać tak samo jak ty mnie. Cierpiałem tak samo jak ty.-Chłopak przemieszcza się. Stoi nadal po drugiej stronie tam gdzie ja lecz przede mną. Puszczam barierkę i mimo tego że mogę spaść przytulam się do torsu chłopaka po czym szepcze:
-Kocham cie.
-Też cie kocham skarbie. Pamiętasz jak obiecałem że zawsze będę przy tobie?-Do mojej głowy przywołało się to miłe wspomnienie.
-Tak.- Powiedziałam przez łzy.
-Nigdy nie złamałem tej obietnicy.-Powiedział.-Każdej nocy nawet gdy byłaś z Leo stałem pod twoim domem. Gdy gdzieś szłaś, szedłem za tobą. Cały czas pilnowałem żeby nikt ci nie zrobił krzywdy. Pilnowałem cię nawet kiedy sprawiałem że cierpiałaś. Dziś także nie zamierzam złamać tej obietnicy. Zrobimy to razem albo wcale. To jak?-Zapytał.
-Razem.-Powiedziałam.
-Razem.-Powiedział chłopak po czym puścił barierkę i wpił się w moje usta. Opadliśmy razem do wody aż zastała nas ciemność.
________________________________________________________________________________
Nawet nie domyślicie się jak ryczę teraz pisząc to. Mam nadzieję że moja książka wam się spodobała i razem ze mną miło ją pożegnamy. Boże czuje się jakbym miała zaraz sama skoczyć z mostu. Oczywiście żartuje.
PISZCIE SWOJE PROPOZYCJE NOWYCH KSIĄŻEK!!!!
#SeulBi
-
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro