Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Choć nie masz oczu...

*październik 2017*

"Choć nie masz oczu Bardziej błękitnych Niż tamten miał."

-Skad go znasz?- spojrzałam na moją przyjaciółkę wyciągając książki z torebki..

-Kiedys z nim pisałam.- wzruszyłam ramionami i usiadłam w ławce..

-Jest przystojny.- spojrzałam w jej oczy a w nich zaświeciły się ogniki. Czyżby wpadł jej w oko? Tak zdecydowanie się jej spodobał.

-Napisze do niego jak chcesz i na kieruje go na Ciebie.- odparłam wyciągając telefon.

-Mogłabyś?- powiedziała szczęśliwa a ja jedynie otworzyłam stare wiadomości z nim. Cholera pisaliśmy jakieś pół roku temu, jeden dzień. Cóż miałam wtedy faceta, wciąż mam więc nie wspominając dłużej tamtych miesięcy napisałam. - I jak?? - zapytała z nadzieją w głosie.

-No napisałam, ale na razie nie odpisał i wątpię czy odpisze.. - odłożyłam telefon do torebki i skupiłam się na lekcji Biologii.

*wspomnienie*

-Cześć, jestem Kuba. - przede mną stanął uśmiechnięty chłopak, wyższy ode mnie o ponad głowę. Ciemne włosy i te oczy. Jakbym gdzieś je już widziała. Wtedy przede mną ukazały się oczy Kamila. Cholera miał podobne..

-Karolina miło mi.-uśmiechnęłam się delikatnie.

-Koszulka Wolontariatu, czyli również oprowadzasz młodych po szkole? -spojrzałam w dół na moje ubranie, czarne leginsy, trampki oraz czerwona koszulka z logiem wolontariatu którą wyróżniała się najbardziej.

-Reprezentuje wolontariat, więc muszę czymś kusić.-wyciągnęłam za siebie kule z cytatami.- A oto moja moc pokusy.-poruszyłam kulą tak, że papierki zaszeleściły. -Oraz propozycja, każdy kto chce może odwiedzić klasę w której mamy prezentacje i ciasta.. - zaśmiał się a ja mimowolnie również to zrobiłam.

W tamtym momencie przypomnialam sobie również inna sytuację. Powinnam zapomnieć o niej dawno ale nie potrafiłam. Wspomnienie w ktorym poznałam Kamila.

*Retrospekcja*

-I znów trzeba czekać na naczynia z 20.. - jękneła poirytowana Lila.

- Ehhh.- westchnelam. - A wybrałam Technikum Gastronomiczne bo mówili że będzie fajnie..

-Cześć dziewczyny. - do pomieszczenia weszło trzech facetów. Kelnerzy jak co tydzień towarzyszący nam w pracy. Tylko parodia była taka, że Oni byli na kuchni a my na sali. Ta szkoła już od pierwszej klasy rozwala mnie swoim tokiem myślenia. Do okienka przyszły naczynia z sali, oczywiście z resztkami. Kosz z odpadami był na koncu pomieszczenia, a ja jak na dzisiejszy dzień miałam dość chodzenia tam i z powrotem.

-Ej, weź ten talerz proszę Cię.- powiedziałam i podałam talerz z resztkami jednemu z kelnerów. On poirytowany poszedł i wyrzucił przynosząc mi już pusty talerz..

-Sama nie mogłaś tego zrobić?-odparł, a jego oraz pozostałych spojrzenie utknęło we mnie.

-Po co jak Ty mogles to zrobić za mnie- wzruszyłam ramionami i wrzuciłam talerz do zlewu. A on wkurzony usiadł obok kumpla na blacie stołu.

-Dobra jest..- odparł ten drugi z uśmiechem patrząc na przyjaciela. A ja wtedy spojrzałam na tego drugiego, niebieskie tęczówki spotkały moje. Przez chwilę nie mogłam odwrócić wzroku, ale wszystko kiedys musi się skończyć..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro