Prolog
****** Power *****
Byłam właśnie na zakupach by kupić siostrze prezent na trzecie urodziny .
Jest dziewięć lat młodsza o de mnie a jako ta starsza muszę być odpowiedzialna .
Rodzice są cały czas w pracy w firmie , jednak znajdują czas by się nami zajmować . By ich nie obciążać powiedziałam im że zajmę się Harumi a oni pogłaskali mnie po głowie .
Chciałam kupić jej pluszowego misia w którego się wpatrywała z wózka , z mojego kieszonkowego chciałam jej dać co będzie tylko o de mnie a nie pożyczone od rodziców .
Nasz wujek Artur obiecał zająć się siostrą dla tego miałam godzinę na zakupy .
Chodziłam i kupowałam rzeczy na imprezę , czyli serpentyny , balony i takie typu rzeczy .
Ujrzałam plakat z ninja , uwielbiałam ich są wybawicielami Ninjago City , chciałabym kiedyś ich poznać . Zamyślona nie zobaczyłam krzyków ludzi , w tedy gdy ktoś mnie uderzył barkiem ocknęłam się .
Byłam zdezorientowana nie wiedziałam co się dzieje jednak po zobaczeniu wielkiego węża zmierzającego w moją stronę zamarłam .
Stałam tak jak sparaliżowana , cała się trzęsłam . Wy puściłam zakupy zamknęłam oczy , poczułam ręce na mojej tali otworzyłam oczy zobaczyłam chłopca w moim wieku który miał czarną bluzę .
??- okej?
Pow- tak .
??- lepiej się schowaj .
Po tych słowach pobiegł w to zamieszanie , po niedługim czasie który zdawał mi się wiecznością usłyszałam
wiwaty to znaczyło że jest bezpiecznie .
Koniecznie muszę biegnąc do Harumi !
Jednak to co zobaczyłam zmieniło mnie ,
widziałam cały budynek w zgliszczach .
Opadłam na kolana nie ruszając się nie wydobywając ani jednej łzy , w tej chwili czułam się pusta w środku .
Ja miałam tylko jeden cel tylko jedno zadanie , po moim policzku wydobyła się łza potem druga i kolejna .
Z oczu wydobywał się monsun sam z siebie , zaczęłam się trząść moje ręce jak i ciało dygotało .
Co ja teraz poczne ?! Usłyszałam szybkie kroki .
Mam- Power ! Harumi !
Usłyszałam głos mojej mamy jak i taty .
Nie wiedząc jak zareagować schowałam się w zaułku przyglądając się jak rodzice nas szukają .
Ja nie ... Ja nie mogłam tam tak po prostu podejść , nie zniosła bym oskarżeń że to przeze mnie Harumi i Wujek nie żyją .
Dla tego postanowiłam odejść , nie wiem ile tak szłam .
Wszędzie była pustynia i piasek ja byłam głodna i wyczerpana , miasta już nie było widać . Jak ja mam sobie poradzić ? Jestem tylko dwunastoletnim dzieckiem , nie mogłam pracować nie mogłam wrócić do przeszłości .
Upadłam na piach z bezsilności ,
Pow- już bym wolała umrzeć !- wyszlochałam w piach na którym leżała moja spóchnięta od płaczu tważ .
??- nie powinnaś tak mówić kwiatuszku .
Po usłyszeniu męskiego głosu uniosłam głowę przecierając buzię rękawem bluzy .
Pow- kim .... Kim jesteś ?
??- kimś kto może wybawić cię z kłopotów i udręki - odpowiedział kucając przede mną .- chcesz ze mną pójść ? Zajmę się tobą - uśmiechną się lekko lecz jego uśmiech nie dochodził do oczów które były zimne jak lód .
Pow - t- tak - odpowiedziałam ledwo słyszalnym głosem .
Podał mi rękę a ja próbowałam wstać lecz potknęłam się i zamknęłam oczy.
Nie poczułam upadku a ręce które mnie podniosły .
Otworzyłam oczy i w tedy byłam w rękach mężczyzny .
Popatrzyłam się mu w oczy.
??- nie wiem co ci się stało ale ..- pogłaskał mnie po policzku - obiecuje że od teraz nie będziesz nigdy sama .
Dziwnie się czułam , niby to obcy a jednak poczółam spokój i dziwną senność .
Nie wiem kiedy zasnęłam.
Wiedziałam że od tej pory wszystko się zmieni że ja się zmienie .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro