Jesteś inna niż wszyscy
*****Lloyd ******
Minęło kilka tygodni Via szybko zaprzyjaźniła się z Nyą jak i resztą , tak naprawdę ona jest inna niż wszyscy ze szkoły .
Jest miła pomocna oraz stawia się za mną gdy mnie gnębią , zamysliłem się tak i nawet nie słyszałem ojca który do mnie mówił .
Garm- Lloyd wporządku ?
Lloy- co ? Tak
Mis- jesteś rozkojarzony - położyła mi rękę na ramieniu .
Lloy- nie to nic ja tylko ...
Zadzwonił dzwonek do drzwi
Garm- spodziewasz się kogoś?- spytał się mamy a ona zaprzeczyła.
Mis- pójdę otworzyć .
Po kilku chwilach usłyszałem głos
Via- dzień dobry Lloyd w domu ?
Mis- Lloyd !? Chyba ktoś do ciebie .
Poszedłem i zobaczyłem niebieskowłosą .
Lloy- Vi ? Co ty tu robisz ?
Via- cóż jest sobota i pomyślałam że
Kai- idziemy na imprezkę !- wyskoczył z nikąd
Lloy- Kai? Co ty
Cole- nie tylko on - nie no to robi się coraz dziwniejsze .
Lloy- co tu wszyscy robicie ?
Nya - cóż nudziło nam się ale- czarnowłosa zarzuciła ręke na ramię Vii - ta oto osóbka zaproponowała żebyśmy się zabawili w mega klubie !- wypiszczała ostanie dwa słowa .
Mis- klub?- podniosła brew .
Via- cóż powiedzmy że znam gościa który zna własciciela a po za tym miło Panią poznać - uscineły sobie ręce - Via
Mis- mama Lloyda i czyli ty jesteś tą dziewczyną o której mówił Lloyd .- powiedziała zadziornie a ja się speszyłem .
Lloy- n-nie prawda ! - Via tylko zachichotała i popatrzyła na mnie wyzywająco .
Via- oooczywiście - przewróciła oczami .- tooo ma pani coś przeciwko?
Mis- a co na to wasi rodzice ?
Kai- pozwolenia uzyskane - wszyscy po za Vią pokazali esemesy i wiadomości od rodziców.
Mis- a twoi Via?- spytała
Via- ja nie mam rodziców mieszkam sama - lekko się uśmiechneła ale zauważyłem jak zacisnęła po kryjomu pięść.
Mis- oh tam mi przykro - widocznie było jej głupio
Via- nic się nie stało , nie jest tak źle radzę sobie - odpowiedziała bez emocji .
Mis- w razie gdybyś co kolejek potrzebowała możesz do mnie zadzwonić proszę - moja mama dała jej na kartce swój numer .
Via- dziękuje .
Mis- to kiedy ma to być ?
Nya- jutro wieczorem .
Lloy- to mogę iść?- spojrzałem na mamę z oczami psa .
Mis- wiesz muszę pogadać z Garmadonem ale nie widzę przeciwskazań .
Garm- o co chodzi ?- tata wygląda na to że nas usłyszał .
Prov Jinx
No proszę sam Lord Garmadon , jest teraz człowiekiem nieźle . Jak Felix się dowie będzie wstrząśnięty i zadowolony w sumie ciężko w sumie określić .
Lloy- o a to jest Via - gdy usłyszałam moje wymyślone imię ocnełam się .Mężczyzna spojrzał na mnie z nieokreślonym wyrazem twarzy .
Dobra Jinx trzeba udawać słodką dziewczyne , go nie tak łatwo omamić niż pozostałych .
Via- miło Pana poznać wiele o Panu słyszałam - wyciągnęłam rękę w jego stronę a on po dłuższej chwili zrobił to samo , scisną moją dość mocno aż bolało . Hym jeśli myśli że pokarze słabość to się myli .- cóż tak jak mówiłam- wyrwałam jego rekę.- miło mi było poznać .
Usłyszałam telefon .
Via- przepraszam to mój szef.
Jay- szef?
Via- cóż tak powiedzmy że znalazłam dorywczą prace która pozwala mi się no wiecie utrzymać wybaczcie na chwilę .
Odeszłam od nich dość daleko by nie słyszeli . Wyszłam na zewnątrz i ukryłam się w szczelinie pomiędzy budynkami .
Jinx- co jest ?
Felix- długo nie składałas raportu - warkną .
Jinx- no przepraszam- powiedziałam z ironią - byłam zajęta twoim rozkazem !
Felix- i jak idzie ?
Jinx- dobrze
Felix- tak? Bo ostatnio powiedziałaś żebym załatwił ci wejściówki do klubu , miałaś zająć się tymi dzieciakami a nie zabawiać się w Klubie !
Jinx- hej spokojnie szefie , to część mojego planu .
Felix- czyżby ?
Jinx- owszem , jeśli się rozluźnią i wypiją parę drinków to języki im się otworzą a nawet jeśli nie , łatwiej będzie mi omamić mojego pieska , a wiesz co alkohol robi z nastolatkami ?
Felix- mam nadzieję że nie zrobisz nic co mnie wkurwi ! Ostrzegam nie masz prawa się z nikim zabawiać!
Jinx- spokojnie doskonale wiem do kogo należe ale sam powiedziałeś mam go omamić prawda?
Felix- masz tydzień by Lloyd Jadł ci z ręki .
Jinx- o właśnie chyba zainteresuje cię fakt że poznałam Garmadona prawda?
Felix-....- no i cisza - musisz przy nim uważać ! Jest bardziej przebiegły niż reszta rodzinki .
Jinx- wiem wiem on już coś podejrzewa ale spokojnie poradzę sobie z nim no z całą tą rodzinką .
Felix- mam nadzieję dzisiaj mam dla ciebie robotę .
Jinx- robotę ?
Felix- tak jak mówiłaś szukaliśmy chłopaków i odkryliśmy powiązanie z tymi zamaskowanymi gośćmi z którymi walczyłaś wyśle ci Viviane jako wsparcie , wysyłam ci współżędne kotku . Jak dobrze się spiszesz z tymi dwoma sprawami tak jak obiecałem będziesz moją prawą ręką .
No i się rozłączył a ja westchnęłam , zacisnęłam szczękę . On jest straszny i nie do wytrzymania ale nie mogę pokazać lęku , jeśli się złamie będę cierpiała a jeśli dowie się że nawet trochę ich polubiłam będą mieć kłopoty tak jak ja i mnie odeśle więc muszę udawać , a przede wszystkim pamiętać o najważniejszej żeczy oni są tylko moim zadaniem .
Nie mogę ich polubić bardziej a przede wszystkim jednej konkretnej osoby ...
Wróciłam do pozostałych .
Jay- o wreszcie jesteś w porządku wyglądasz na zamyśloną - powiedział Jay
Via - tak tak tylko okazało się że dzisiaj mam robotę do wykonania
Lloy- a jaką ? Może pomożemy ?- Lloyd jesteś za słodki , pomyślałam
Via- nie , ale dziękuje ja tylko muszę dostarczyć coś od punktu A do punktu B to nic wielkiego po za tym mam znajomą która mi pomoże . Więc muszę się zbierać bo za niedługo się spotkam ze znajomą .
Pożegnałam się z nimi i udałam się do mojego mniemanego mieszkania obok , spakowałam do plecaka mój stary strój a włosy związałam w dwa warkocze z czeskami . Wziełam maskę i kilka moich zabawek , deskę której urzywałam by dostać się do bazy moje bomby dymne dwa sztylety i małe dwa pistolety . Wszystko schowałam do plecaka do czasu podróży do miejsca gdzie będę musiała się przebrać .
Spojrzałam w lustro mając na ramionach plecak , uśmiechnełam się szyderczo patrząc na dwa zdjęcia które były przyczepione do boku lustra .
Jinx - to zaczynamy zabawę - powiedziałam do siebie , wyszłam z domu zamykając je.
*****Lloyd *****
Garm- ona wydaje mi się dziwna - powiedział ojciec do senseja .
Wu- a co jest dziwnego w jakiejś dziewczynie ?
Col- ja też się zastanawiam .
Garm- serio? - spojrzał na chłopaka ponuro - mam tylko zagwostkę czemu ktoś taki miał wam pomuc z kolegą z klasy .
Nya- ona jest mega miła - powiedziała- przez ostatnie dni też byłam lekko podejrzliwa bo kto normalny by się z nami zadawał ? Myślałam że odkryła nasze drugie ja jednak nie wygląda jakby coś wiedziała .
Kai- ja uważam ją ja niezłą laskę , tylko ciekawi mnie czy ma chłopaka ?- zamyślił się z chytrym uśmieszkiem jednak dostał po głowie od Nyi .
Nya- ogarnij się braciszku , kto niby powiedział że może go nie mieć?
Cole- wydaje się skryta .
Garm- co sugerujesz ?
Zane - za każdym razem gdy chciałem dopytać o jej przeszłość , ledwo ale widocznie się wzdrygała i odrazu zmieniała temat wyglądała na zestresowaną .
Lloyd- możliwe że nie chce mówić o przeszłości - powiedziałem patrząc w dal poważnie .
Dla innych wyglądam jak bezbronny szczeniaczek jednak to tylko pozory które skrywam tak naprawdę nie jestem taką beksą to tylko przykrywka dla mojego Alter ego który jest waleczny , poważny i nikomu nie ufa do tego stopnia by zdradzić komuś jego i przyjaciół tak skrywany sekret .
Via wydaje się inna jednak mogą to być tylko pozory , mimo to ....w głowie widzę jej obraz uśmiechającej się a za nią zachód słońca . Uśmiechnąłem się lekko do siebie , nie wiem czemu ale ciekawi mnie jej osoba za każdym razem widzę jej inny wyraz twarzy .
Raz jest odważna drugi zażenowana a już kolejny beztroska , czym jeszcze mnie zaskoczysz Via ?
Zamyśliłem się i nie zdawałem sobie z tego sprawy .
Kai- ej stary słuchasz ?- chłopak walną lekko moje ramię.
Lloyd- c-co ?
Jay- i znowu się zacią - zachichotał .
Garm- chwila jak to znowu ? - ojciec wydawał się zdziwiony .
Wu- w zasadzie dość często- wtrącił się wujek .
Cole- tak ale mogę podejrzewać dla czego - walną mnie łokciem w żebro .
Rozejrzałem się i odkryłem że chłopaki i Nya patrzą na mnie pod śmiewczo a ja spaliłem buraka .
Lloy- co się tak wszyscy gapicie ?- zapytałem .
Zane - nic nic tylko każdy wie że od kąd pojawiła się pewna niebieskowłosa stałeś się nieobecny - założył ręce na klatce piersiowej z uśmieszkiem .
Ja się spiołem i przewróciłem oczami .
Garm- chwila masz dziewczynę a ja o tym nie wiem ?- spytał się .
Lloyd- to nie jest moją dziewczyna tylko przyjaciółka !- odparłem
Garm- mówicie o tej całej Vii?- i kompletnie mnie ignorując spytał się moich znajomych na co każdy przytaknął a ja prychnąłem .
Lloyd- ej za miast rozmawiać o moim życiu uczuciowym zaczniemy ćwiczyczyć ? Bo chyba po to tu jesteśmy ?- spytałem się ich po czym nie czekając na odpowiedź poszedłem na dziedziniec klasztoru by zacząc ćwiczyć .
***** Jinx *****
Gdy przybyłam na miejsce poszłam do jakiegoś baru i prosto do łazienki by się przebrać , znalazłam kabinę z oknem mimo że było wysoko dla mnie to był pikuś . Przebrałam się w strój i nałożyłam maskę po czym cywilne ubrania schowałam do plecaka , przyczepiłam do paska moje cacuszka i w dwuch podskokach od ściany dotarłam do okna wyskakując przez nie .
Na miejscu była już czerwonowłosa .
- cześć - przywitała się .
- tia cześć - powiedziałam ignorując ją - to co idziemy ?
- jasne mam nadzieję że te informacje które dał nam szefuńcio to nie jest zgubny trop .
- westchnęłam - ja też po za tym ma co robić - spojrzałam na nią bez uczuć - załatwmy to szybko .
Zaczełyśmy biec z dachów budynków i po tym zeskoczyłam z gracją na ścianę a potem następno chwytając się poręczy balkonów i zeskakując z gracją na ziemię . Po chwili usłyszałam jak coś wali o ziemię , popatrzyłam na dół na moją towazyszkę która rąbneła twarzą o beton
- ałłł- jekneła
- komuś przyda się więcej ćwiczeń - powiedziałam chłodno , nie czekając na nią poszłam dalej a ona wlekła się zamną .
Zabawę czas zacząć ....
Hej wiem że dawno mnie nie było ale mam nie tylko lenia ale też dla tego że martwię się maturą , wyniki będe miała dziewiątego sięc rozumiecie ale czuję że będzie lipa jednak jestem nastawiona pozytywnie z powątpiewaniem 😅 tak czy siak mam nadzieję że ten kródki rozdzialik wam się podobał jak tak proszę zostawcie gwiazdkę ❤️
Ps- miłych wakacji 😎☺️😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro