Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

W poprzednim rozdziale ......

Lecz osoba która jest temu winna spogląda przez okno z kieliszkiem whiskey i zastanawia się czy dobrze zrobił ,czy dobrze to rozegrał, patrząc na efekt tego co dokonał nie zbyt dobrze to poszło ale cały czas powtarza sobie że to dla jej dobra .

********************************

- Czy mogę wiedzieć dlaczego cały Nowy York jest w chaosie !?

Zdenerwowany Steve wszedł do laboratorium Tonego

-Nie wiem o czym mówisz kapselku

Nie odrywając wzorku od swojej maszyny Tony odpowiedział . Bruce zaniepokojony sytuacja zapytał

- Tony od kilku dni pogoda w mieście nie zmienia się , wichury , deszcze strach pomyśleć co będzie dalej. Czy coś się stało Rose ?

Tony obrócił oczami i westchnął

- Nic jej nie jest , na pewno jej się poprawi prędzej czy później

- Tony jak możesz się tym nie przejmować to twoja córka

Zdenerwowany Tony wstał i podszedł do kapitana

- No właśnie to moja córka więc nie wpychaj się nie w swoje sprawy

Steve mając dosyć tej konwersacji odwrócił się i wyszedł z pokoju i poszedł do salonu gdzie są wszyscy .
Wchodząc zobaczył w kącie na sowie siedzącego Lokiego czytającego książkę Piotrusia Pana . Nie myśląc zbyt długo Steve podszedł do niego .
Wyczuwając podchodzącego do niego osobę Loki oderwał swój wzrok od książki

- W czym mogę pomóc ?

- Czy wiesz co się dzieje z Rose ? Zauważyłem że jesteście blisko więc może ty mi powiesz czemu jest smutna

Loki długo nie myśląc powiedział

- Nie wiem o czym mówisz , nic mnie nie łączy z tą dziewczyną

- Nie wiesz o czym mówię ?

Steve podszedł do okna

- Spójrz na to !

Przez wrzask kapitana wszyscy odwrócili się od swoivh zadań i słuchali o czym mówi

- Od kilku dni w  Nowy Yorku szaleje pogoda i wiemy kto za tym stoi jedyne pytanie co ją tak zasmuciło i dopoki się nie dowiem nikt nie wyjdzie z tego pokoju !

Każdy spojrzał się na drugiego czy ktoś coś wie

- Bracie czy coś wiesz

Thor traktuje Rose jak młodszą siostrę i nie chce aby ją coś smuciło

- Dlaczego każdy myśli że to ja jej coś zrobiłem

Thor pokręcił na boki głową

- Bo jesteś ostatnią z którą rozmawiała

- Niby skąd to wiesz ?

- Bo mam cię na oku braciszku

Loki zdenerwowany zamknął książkę i wstał z sofy

- Ja tylko powiedziełem że nie mam zamiaru się z nią zadawać

Natsha wstała z kanapy i poprawiając bluzkę

- uf gdybym usłyszała to od swojego crusha ja też bym była smutna

- Co ?

Loki nie może usłyszeć to co słyszy od czarnej wdowy

- Ta dziewczyna jest wpatrzona w ciebie jak obrazek i usłyszała od ciebie takie okrutne słowa

Loki nie chcąc tego słyszeć wyszedł z salonu.
Przemyslajac wszystko Loki nie patrząc się  gdzie idzie zatrzymał się przed drzwiami laboratorium . Zdenerwowany wszedł do niego i spokojnym głosem powiedział do Tonego

-Twoj plan abym trzymał się od niej z daleka raczej marnie wyszedł ale jak chcesz aby twoja córka była szczęśliwa nie stety musisz się z tym pogodzić

Tony nie mogąc się skupić odkąd kapitan wparował wcześniej do laboratorium  zaczął rozmyślać nad tym co zrobił, nie sądził że zwykle rozstanie się z Lokim Rose tak zareaguje . Nie spodziewał się że jego córeczka się załamie . Ale patrząc z innej perspektywy Tony zrozumiał że on nie zrobił tego dla dobra Rose tylko dla jego . Bo w głębi duszy on widzi nadal tą przestraszoną dziewczynkę . Ciężko mu zrozumieć że nie będzie już jednym mężczyzną w jej życiu ,boi się że Loki zabierze ją i nigdy nie zobaczy .Spojrzał się na niego , westchnął i powiedział

-Tak zrobiłem błąd i powinienem to naprawić ale myślę że to nie mnie chce teraz zobaczyć więc idź do niej

Loki kiwnął głową i zawrócił aby iść w stronę pokoju Rose ale zanim wyszedł usłyszał

- Ale jak kiedyś ją skrzywdzisz zrobię z ciebie gorszą miazgę niż Hulk

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro