Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

- Może jednak nie jesteś tak bezużyteczna za jaką cię miałem - te słowa wypowiedziane przez mojego dziadka zaskoczyły nie tylko mnie ale także i dziewczynę która dopiero teraz poczuła się niekomfortowo i zrobiła krok w tył wpadając na mnie plecami

- Co masz przez to na myśli ?- spytała 

- Masz potencjał i przez moment poczułem od ciebie siłę , nie bierz tego do siebie ale i tak nie uważam abyś była odpowiednia dla mojego wnuka - po tych słowach odwrócił się i odszedł nie dając nam nic dopowiedzieć

Dziewczyna odwróciła się w moją stronę zdezorientowana. Wzruszyłem ramionami nie wiedząc co powiedzieć na co ona tylko prychnęła i ponownie chciała wkroczyć do swojego pokoju jednak zatrzymałem ją łapiąc za jej rękę . Poczułem jak przez miejsce w którym stykają się nasze ciała przechodzi przyjemny ciepły prąd . Było to tak miłe uczucie że chciałem poczuć je na całym ciele . Dostrzegłem w mimice twarzy dziewczyny iż ona sama poczuła dokładnie to co ja więc delikatnie pociągnąłem ją za jej rękę tak aby jej ciało po chwili zderzyło się z moim torsem . Objąłem ją delikatnie kładąc swoje dłonie jedną na jej głowie a drugą na plecach . Moja mate z początku stała w miejscu zaskoczona moimi działaniami jednak po chwili i ona wtuliła się we mnie jakby od tego zależało jej życie . Iskry przechodziły w każdym z miejsc w którym nasze ciała się stykały . Było mi tak dobrze że zupełnie zapomniałem dlaczego zatrzymałem ją przed ponownym uciekaniem do pokoju Luny. Nie chciałem przerywać tej chwili , jej zapach był tak uspokajający a jej rozluźnione ciało sprawiało że czułem się jak prawdziwy mężczyzna mający swoje centrum świata w ramionach . Poczułem nagłe szarpnięcie i wyrywanie się.

- Co ty robisz ? - usłyszałem oburzony głos

- Ja... sam nie wiem - odchrzaniłem poprawiając swoje ubranie - zabieram Cię do lekarza już na nas czeka w klinice - starałem się brzmieć pewnie jednak nie mogłem przed samym sobą ukryć że ten drobny moment wyprowadził mnie z równowagi

- Jakiego niby lekarza - westchnęła

- Ginekologa

POV: Béatrice

-Ginekologa - prychnęłam jak tylko to usłyszałam

- Nigdzie nie idę - chciałam go wyminąć chociaż bardzo dobrze wiedziałam że ma on przewagę nad mną i jeśli będzie chciał to i tak mnie tam zabierze

- Proszę chce aby Cię zbadała

- Nic to nie zmieni

- Skąd wiesz że jesteś bezpłodna, byłaś z tym kiedyś u lekarza ?

- Ja... nie, nie byłam ale...

-Ale co?- warknął - Skoro nigdy nie byłaś pod tym kątem przebadana nie możesz wiedzieć czy aby na pewno nie możesz zajść w ciążę

- Ja po prostu to wiem okej!- krzyknęłam

- Ale skąd ?!

- Ja... dobra pójdę z tobą do tego ginekologa żebyś dał mi w końcu spokój. Jeśli okaże się dokładnie to co mówię zostawisz mnie ? Zerwiesz tą więź jakoś ?

- Nie w...- zawahał się - Bardzo możliwe

- Super więc prowadź - nie wiadomo czemu przez moje ciało przeszło uczucie zawodu jednak nie skupiłam się na tym , chciałam po prostu mieć to już z głowy

Droga do kliniki nie zajęła nam dużo czasu. Okazało się że klinika ginekologiczna jest  blisko domu głównego gdyż wiele rodzących kobiet na ostanie dni ciąży przenosi się do domu głównego wraz z partnerem aby dziecko przychodzące na świat miało jak najlepsze do tego warunki . Dowiedziałam się także że w domu głównym znajduje się oddzielne piętro przeznaczone dla par spodziewających się dziecka. Wchodząc do kliniki odczułam nagły stres spowodowany badaniami. Nigdy nie byłam u ginekologa jednak wiedziałam jak może to wyglądać .
Zauważyłam również że w tej klinice nie było nikogo znajdującego się na korytarzu co jeszcze bardziej wzmogło mój stres.

- Czemu nikogo tutaj nie ma ?

- Zadzwoniłem i prosiłem aby przełożyli wszystkie wizyty , chce mieć prywatność . Aktualnie znajduje się w klinice tylko jedna najlepsza lekarka i to ona cię przyjmie

- Oh okej - domyślałam się czemu nie chciał aby nikt inny mnie oglądał . Bezpłodna mate musiała być dla niego wielkim zawodem jak i wstydem

- Alfo , Luno zapraszam - dopiero w tym momencie dostrzegłam dość młodą kobietę stojącą w progu jednego z gabinetów .

Podążyłam w jej kierunku i kiedy dostrzegałam chłopaka który chciał razem z nami wejść do środka przystanęłam w miejscu .

- Ty zostajesz tutaj - odezwałam się i spojrzałam w jego kierunku

- Nie ma opcji

- Jest opcja i tak właśnie będzie, inaczej nie zgodzę się na to badanie

- Mam prawo być przy tobie podczas padania

- Kto ci dał to prawo ? Bo na pewno nie ja - burknęłam

- Nasza więź mi dała to prawo , nie wysilaj się bo i tak czy inaczej zostaniesz zbadana a ja przy tym będę

- Nie czuję się z tym komfortowo

- Średnio mnie to obchodzi - warknął

- Głupi pies - westchnęłam pod nosem

- Słyszałem to ruda małpo

- Miałeś słyszeć - syknęłam chociaż wcale nie miał tego usłyszeć a ja zapomniałam jak dobry słuch mają wilkołaki

Weszłam do gabinetu razem z Alfą i lekarką , miałam wrażenie że oboje czują mój stres jednak żadne z nich nic nie powiedziało .

- Dobrze w takim razie zaczniemy od kilku pytań tak abym mogła lepiej poznać twoją sytuację. Jest u nas Luna pierwszy raz to standardowy proces . Nie musi Luna się niczym stresować .

- Dobrze dobrze byle jak najszybciej- westchnęłam

- Czy Luny miesiączki są regularne ?

- Oh błagam mów mi po imieniu . Nie zniosę tych wszystkich pytań jeśli mam co chwila słyszeć Luna, Luna... Luna

- Dobrze przepraszam Lun... Béatrice. Czy Twoje miesiączki są regularne?

- Nie bardzo . Czasem mam je regularne ale czasem też potrafią zniknąć na 2 lub 3 miesiące .

- Hmm okey w takim razie kiedy ostatnio miałaś miesiączkę?

- Właściwie to nie dawno , może jakieś 2 tygodnie temu

- Bywają bolesne ?

- Tak nawet bardzo - odpowiedział za mnie Nicholas

- Prosiłabym Alfo aby odpowiedzi podawała  mi Béatrice . Chciałbym aby czuła się komfortowo i aby wywiad był jak najdokładniejszy.- zwróciła się do chłopaka na co ja uśmiechnęłam się zadowolona

- Tak bywają dość bolesne - odpowiedziałam

-   Byłaś już kiedyś na wizycie u ginekologa?

- Nie nigdy

- Dobrze nie martw się postaram się abyś nie czuła strachu przed następnymi wizytami

- Ta ciekawe ile ich będzie . Zaraz wracam do dystryktów - prychnęłam - Widz pani doktor ja tutaj przyszłam tylko po to aby pani potwierdziła to że jestem bezpłodna i abym w końcu miała spokój od tego tu- wskazałam na Alfę

- Skąd takie podejrzenia Luno?

- Ja nie wiem tak mówił ten facet który mnie porwał . Dawał mi jakieś zioła myślę że mogły to spowodować .

- Wiesz jakie były to zioła ?

- Nie mam pojęcia , były fioletowe i bardzo mnie osłabiały - usłyszałam warknięcie przy uchu

- Zabije go - mój przeznaczony wstał gwałtownie z krzesła jednocześnie je przy tym wywracając

- Niech się Alfa uspokoi po badaniach stwierdzimy czy faktycznie te zioła odebrały Lunie możliwość zajścia w ciążę .

- Uspokój się i tak mnie nie chcesz co cię to obchodzi - westchnęłam i powiedziałam to praktycznie w tym samym czasie co lekarka która starała się być profesjonalna jednak widziałam że gdy mówiłam o tamtym facecie na jej twarzy przemknęło zdenerwowanie

Mężczyzna  podniósł krzesło i obrażony na cały świat usiadł na nim ponownie .

- Jesteś dziewicą ?- to pytanie zbiło mnie z tropu . Poczułam na sobie wkurzony lecz zainteresowany wzrok mojego mate . Przez chwilę nie byłam w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

- Jesteś ? - ponaglił mnie Nicholas

- A ciebie co to obchodzi - burknęłam

- Bo obchodzi po za tym lekarka zadała ci pytanie więc odpowiedz. - widać po nim było jak się niecierpliwi

- N...



_____________________________

Do następnego...❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro