Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Karmelka pod łóżkiem+Theo gdzie jesteś?=MIESZANKA WYBUCHOWA

Może być długie XD

K-Karmelka-@CorkaDymu

J-Julia-WilczaSnajperka

I-Isaac

S-Scott

KARMELKA SIEDZIAŁA NA DRZEWIE POBUDZONA NAGLE USŁYSZAŁA SZELEST W KRZAKACH

K:*Zeszła z drzewa i pod postacią lisa wskoczyła w krzaki*

PO CHWILI WYŁONILI SIĘ Z NICH ROZEŚMIANI JULIA I ISAAC

J:O hej Karmelka

K: Wrrrrrrrrrrr

I:Co ty tu robisz?

J:I czemu tak na nas warczysz?!

K:*Karmelka wesoło macha ogonem i zachowuje się jak po dragach*I i J:Aż tak się cieszysz, że nas widzisz? J i I:Przestań mówić w tym samym czasie! *zaczęli się śmiać*K:*biega w kółko*I:Co ci odwala?K:*Karmelka goni wiewiórkę i ich ignoruje*J:Niech biega, bo inaczej będzie powtórka z ostatniego wieczoru, kiedy biegała nago po lofcie Dereka.

K:Wrrrrrrrrrrr*warczy na wiewiórkę*

I:A no tak dzisiaj pełnia! Byliśmy na imprezie i kompletnie zapomnieliśmy.

J:Racja!K:*Karmelka biega jak kot z pęcherzem, oddal się coraz bardziej*

J:Karmelka wracaj! Kurde, Karmelka! Muszę Cię teraz pilnować, a jest zimno

I:Chcesz moją bluzę?

J:Tak!!I:*wręcza dziewczynie swoją bluzę*K:*Ignoruję ich i biegnie za wiewiórką do lasu*J:Wracaj!!I:W postaci wilkołaka szybciej ją dogonimy!*przemienili się w wilkołaki i biegną za Kitsune *K:*Karmelka zapierdala dalej*K:*bawi się z nimi w chowanego. Chowa się w dzirzę*I:Ten kto ją pierwszy znajdzie i złapie dostanie od drugiej osoby wybrana nagrode J:Dobra!*biegną jak wariaci w poszukiwaniu swojej przyjaciółki* K:*Karmelka biegnie się chować w domu Scotta* I:*Isaac znalazł Haleówne i biorąc jej lisie ciało w ręce zanosi do Juli*K:*Wyrywa się o biegnie do Scotta*I:I tak cię złapałem! Wiec wygrałem!J:ŁAP ją!I:Biegnie do Scoota nic się jej nie stanie K:*Karmelka ma ich w dupie i zapierdala aż się kurzyJ:Przynajmniej nie musze za nią biegaćJ:Wygrałeś! Jaka nagroda?I:Buziak J:E tam buziak w policzek to nic I:Poprawka! W usta! J:Popierdoliło?! Mam chłopaka! K:*Drapie w drzwi Scotta, wyje zniecierpliwiona,wyje żeby ktoś jej otworzył*S:*Scoot otwiera drzwi*Co ty tu robisz? K:*Karmelka skacze do domu Scotta ignorując go*S: Co ty robisz? K:*ignoruje go i skacze na kanapę i drze poduszki*S:Karmelka!! Przestań! Będziesz odkupywać! K:*Karmelka patrzy na Scotta i biegnie do jego pokoju*S:Stój!!!K:*wpada do pokoju Scotta i skacze po łóżku*S:Kurwa!!!! Nie po łóżku!!K:*Karmelka zaskakuje z łóżka i chowa się pod nimS:Nie no jeszcze lepiej! Siedź tam! K:WrrrrrrrrrrrK:*warczy na Scotta*S: Karmelka! Przestań! Karmelka nie warcz na mnie! Co ci się sta...*facepalm*Dzisiaj pełnia, tak?K:WrrrrrrrS:*jego oczy stały się czerwone, po czym głośno warknął na Karmelke*K:*Karmelka skomle*S:Dobra dam ci moją bluzę, a ty pójdziesz do łazienki, przemienisz się w człowieka, a ja w tym czasie zadzwonię po twojego brata K:KARMELKA OBRACA SIĘ DO SCOTTA TYŁEM OBRAŻONA*S:Dobra widzę, że nie chcesz do tego ponuraka wiec pozwalam ci dziś spać u siebie, bo na nasze nieszczęście Stiles gdzieś pojechał, a Julia...właśnie gdzie Julia?WRACAJĄC DO JULII I ISAACAJ:Popierdoliło? Mam chłopaka!I:A ja nie mam dziewczyny! Taki świat! Chcę tylko swoją nagrodę!J:Nie ma mowy nie zdradzę Theo!I:Oj no weź jeden buziak nikogo nie zbawi! J:Mnie owszem! Isaac jesteśmy przyjaciółmi, a ja jestem w szczęśliwym, podkreślam SZCZĘŚLIWYM związku z Theo! I:Oj tam go tu nie ma jeden szybki buziakJ:Nie!I:TAK! W czym On jest ode mnie lepszy?! *wali w drzewo*J:Przede wszystkim jest kochany i NIE JEBIE w drzewa!*wskazała na lekko zakrwawioną dłoń chłopaka*I:No Kurwa!J:Czemu tak bardzo Ci zależy żeby mnie pocałować? I:*Isaac łapie Julie za biodra i mocno przyciąga do siebie. Następnie przyszpila ją do drzewa i łapiąc za nadgarstki trzyma je nad jej głową*I:Bo jestem zazdrosny*nachylił się w jej stronę i wyszeptał w jej usta uwodzicielskim głosem*J:Nie jesteśmy razem, więc nie możesz być zazdrosny...jesteśmy tylko przyjaciółmi! I:No tak, ale ja nie mogę patrzeć jak jesteś z Theo!! Nie wytrzymuję już!!J:To kurwa nie patrz!I:*zaczyna całować Julię po szyi, napierając na nią całym swoim ciałem*

J:I-Isaac błagam cię przestań*próbowała odepchnąć blondyna, ale przez to on napierał na nią jeszcze bardziej*I:*popycha Julie na trawę i siada na niej okrakiem*J:Isaac ja cię błagam! Mam chłopaka i nie chcę go zdradzić!*łkała, ale Isaac nie słuchał i położył rękę pod jej bluzkę i zaczął jeździć dłonią po jej ciele*NAGLE COŚ ZACZĘŁO POWARKIWAĆ W KRZAKACHI*Isaac zignorował odgłosy i zaczął przenosić swoje pocałunki na policzek dziewczyny, następnie przenosząc je powoli w stronę ust. Po chwili oderwał się na chwilę, spojrzał wygłodniałym wzrokiem na jej usta i w ułamku sekundy mocno wpił się w jej usta, agresywnie je całując*K:*Karmelka warczała coraz głośniej, Isaac ją zignorował i dalej całował Julię. Dziewczyna widząc w jakim stanie jest jej przyjaciółka wyskoczyła jak Filip z konopi z krzaków i skoczyła na Isaaca i zepchnęła go z Julii całym swoim drobnym, lisim ciałem. Rzuciła się na niego jak zwierzę w klatce*J:Karmelka przestań! Ja też jestem na niego zła, ale on nie jest tego wart!*w końcu odezwała się, choć nadal była w szoku. Przecież nie codziennie twój przyjaciel wyznaje ci miłość i próbuje siła zmusić do tego samego*K:*Karmelka ignoruje ją i dalej napiepsza na Isaaca*S:Stop! Zostaw go! Nie widzisz tego?! Jest pełnia, on jest zagubiony. Normalny Isaac by czegoś takiego nie zrobił! Przemawia przez niego agresja wilkołaka! Nie wie co robi! Wraz z końcem pełni obudzi się z tego transu!K:*Ale Karmelka ma go w głębokim poważaniu i dalej gryzie Isaaca, i ni śmie przestać*S:*Scoot odciąga Karmelke, która BEZSKUTECZNIE próbuje się wyrwać*K:*w postaci lisa szarpie się i gryzie Scotta po rękach*J:Karmelka! Jest dobrze! Nie rób krzywdy własnemu alfie!NAGLE KSIĘŻYC ZACZYNA ZACHODZIĆ A SŁOŃCE WYCHODZIĆ CO OZNACZAŁO KONIEC PEŁNII:*wstał z ziemi i był w nie małym szoku* I:Co ja robię na ziemi? I czemu Karmelka próbuje pobić Scotta? I czemu Julia patrzy się na mnie z przerażeniem?K:*Karmelka przeobraża się w nagą dziewczynę i mdleje na Scotta z wycieńczenia*S:*szybko nakłada na Karmelke swoją bluzę*I:Co tu się wyprawia?J:Isaac musimy poważnie porozmawiać!S:Dobra ja zabiorę Karmelke do siebie żeby odpoczeła a wy pogadajcie na spokojnie.I:Co się stało Julia? Nic nie pamiętam!J:Kompletnie nic?I:Pamiętam jak byliśmy na imprezie, później poszliśmy do lasu i spotkaliśmy Karmelke, następnie uświadomiliśmy sobie, że jest pełnia, a później tylko odbiegającą Karmelke i jakiś zakładJ:Isaac...ciężko mi o to pytać, ale czy ty...czy ty jesteś we mnie zakochany?I:Co?! Nie?! To znaczy kiedyś byłem w tobie zakochany, ale kiedy uświadomiłem sobie, że jesteś szczęśliwa z Theo to starałem się zapomnieć o swoich uczuciach.J:Starałeś się? Czyli nadal coś do mnie czujesz?I:Niestety tak, ale staram się zapomnieć! J:Isaac...chcesz wiedzieć co się stało?I:A to coś strasznego?!J:Nie wiem jak to określić, szczerze mówiąc.I:Po prostu powiedz.J:A więc...tak jakby, twoje uczucia podczas pełni...trochę za bardzo się wzmocniłyI:Czyli? Co to oznacza?J:Nooo...kiedy wygrałeś zakład chciałeś, żeby twoją nagrodą był pocałunek...w usta.I:Cooo?! Ja pierdole!J:A kiedy ci odmówiłam i wspomniałam kilka razy o Theo to...I:To co?! Mów, co ja narobiłem?J:Zacząłeś być nachalnyI:Jak bardzo?J: Przyciągnąłeś mnie do siebie, napierałeś na mnie, całowałeś po szyi, po czym popchnąłeś na ziemię, usiadłeś na mnie okrakiem i...siła pocałowałeś.*mówiła szybko jakby chciała jak najszybciej skończyć*I:Boże...znaczy jejku j-ja cię tak bardzo przepraszam!I:Pewnie mnie teraz nienawidzisz, lecz wiedz, że naprawdę żałuję, chociaż niczego nie pamiętam! Jeśli chcesz to możesz odejść, a ja nie będę wchodził ci w drogę. Jedno słowo, a zniknę z twojego życia.J:Isaac nie! Owszem źle zrobiłeś, ale w porównaniu z Karmelka nie umiem cię znienawidzić!I:A co ma do tego Karmelka?J:To ona się na ciebie rzuciła i odciągnęła ode mnie. Powinniśmy oboje być jej wdzięczni bo zapomniałam wspomnieć, że Twoje ręce znajdowały się już pod moją bluzką.

I: Ja pierdole! Jeśli nie będzie chciała mnie zabić to jej podziękuję!J:Dobra to już nie istotne! Nie byłeś sobą, rozumiem. Jest tylko jedna ważna sprawa...I:Jaka? Coś jeszcze się stało?J:Nie, chodzi o to, że nie możemy o tym powiedzieć Theo! Wkurzył by się na mnie i w sekundę przeciąłby pazurami twoją krtańI:Racja! Z tą tajemnicą pójdziemy do grobu!J:Pamiętaj nie chce żadnej mszy kościelnej!*pogroziła mu palcem, roześmiana*I: Przepraszam!J:*nic nie mówiąc przytuliła się do blondyna, który momentalnie ją także objął i ścisnął mocno, jakby bał się, że dziewczyna jednak zmieni zdanie i będzie chciała odejść*K:KURWA ŻYGAM TĘCZĄ!*nagle z krzaków wyłoniła się Karmelka*J:Myślałam, że zemdlałaś*powiedziała nie odrywając się od przyjaciela*K:Ale żyję i robię zdjęcia panu Isaacowi i pani Juli jak się przytulają*zrobiła zdjęcie telefonemI:Upamiętniasz tą ckliwą chwile?K:Tak*zrobiła pałze po czym można było usłyszeć jej złowieszczy śmiech*dla Theo!J i I:NIE!!!! K:TAK!! *Karmelka biegnie do domu Theo*


KONIEC!!



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #humor