1 krzak
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Opis: Lucy
Długie ciemno brązowe włosy,
zielono-brzoskwiniowa spinka do włosów, ładne żółte oczy, 14-latka, drobna i delikatna, niska, pomocna, miła, wrażliwa, przyjacielska, szczera, emocjonalna.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy grałam sobie w piłkę jak co dzień z moim bratem. Zauważyłam coś ruszającego się w krzakach. Rozproszyłam się i nie zauważyłam strzału który oddał mój brat. Wpatrując się w ruszający się krzak nagle piłka uderzyła mnie prosto w twarz i upadłam na ziemie plackiem. Wtedy obudziłam się w obięciach Herliego czyli mojego brata.
-Lucy nic ci nie jest?
-moja twarz strasznie mnie piekła rozejrzałam się i przypomniało mi się że jestem na boisku, ten dziwny krzak powiedziałam.
-co? Jaki krzak?
-tamten, wskazałam palcam.
Herli powoli podszedł do krzaka i odsłonił kota zaplątanego w gałązki, szybko podbiegłam do zaplątanego kociaka. Wyciągnęłam okaleczone zwierze ostrożnie a kot uciekł w mgnieniu oka.
Kontynuujemy trening?
-tak.
-wtedy Herli kopnął piłkę używając turbo tsunami, piłka poleciała prosto w moje ręce, złapałam piłkę bez najmniejszego problemu, co tak słabo, krzyknęłam, wtedy Herli kopną piłkę z ogromną siłą, piłka leciała w lewy górny narożnik ledwo udało mi się ją złapać.
-I co teraz, było lepiej?
-tak, trzymaj tak dalej
Wtedy z 17.21 zrobiła się 20.37
-idziemy do domu?
-no dobra, zeszliśmy z boiska i ruszyliśmy w stronę domu. Gdy wróciliśmy do domu odłożyłam piłkę i rękawice na miejsce potem poszłam do kuchni wyjęłam szklankę i nalałam wody. Wzięłam pare łyków i …
-Lucy zrób jajecznicę, prosze
-dobra, powiedziałam odłożyłam szklankę i wyjęłam trzy jajka z lodówki, sól i pieprz, widelec, miskę, szpatułkę i patelnie, masło, nuż. Odpaliłam gaz postawiłam patelnie i ukroiłam norzem spory kawałek masła, położyłam go na patelnie a on zaczął powoli się topić. Wtedy do miski wbiłam trzy jajka i dodałam sól i pieprz. Wymieszałam widelcem a potem wlałam mieszankę na patelnie, potem przez jakiś czas pilnowałam jajecznicy obracając ją szpatułką. Gdy danie było idealnie ścięte zdjęłam je z patelni i położyłam na talerz.
Herli kolacja, zawołałam i nakryłam do stołu. W tym czasie Herli przyszedł do kuchni i zaczął jeść.
-Pcha
-powiedział z pełną buzią,
cieszę się. Potem usiadłam obok Herliego wpatrując się jak je,
Herli?
-hmy?
-chcesz coś pić?
-ymyh
-wtedy wstałam z krzesła i nalałam wody do szklanki potem podałam ją Herliemu, a on szybko wypił ją duszkiem.
-dzięki
-powiedział
-nic nie mówiłam tylko delikatnie się uśmiechnęłam, potem wstałam i zaczęłam sprzątać po kolacji, gdy skończyłam poszłam do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą następnie ubrałam się w pidżamę potem poszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku wbijając wzrok w podłogę myśląc. Zrobiło mi się zimno i weszłam pod kołdrę od razu zasnęłam. Obudziłam się w środku nocy tak około pierwszej potem przez resztę godziny nie mogłam usnąć, tylko myślałam i myślałam. W końcu po godzinie udało mi się jakoś zasnąć potem znowu się obudziłam i tak cały czas. Rano zaczęłam się przygotowywać do wyjścia gdy byłam gotowa poszłam do kuchni i zjadłam śniadanie potem wyszłam. Gdy byłam już w połowie drogi zaczepił mnie Mark.
-O hej Lucy
-cześć
-wpadniesz na trening?
-sorka teras nie mogę idę do sklepu, może później
-okej papa
-papa, potem Kontynuowałam drogę do sklepu gdy byłam na miejscu ostrożnie weszłam do malutkiego miejskiego sklepiku, był szary z zewnątrz a biały w środku ściany zaś były zakryte wieloma regałami a na nich artykuły spożywcze i nie tylko. Poprosiłam panią o pare rzeczy potem zapłaciłam schowałam wszystko do torby i gdy wracałam potknęłam się o kamień i poleciałam prosto na jakiegoś chłopaka okazało się że ma na imię Piotr
###############################
Czy Lucy i Piotr zostaną przyjaciółmi dowiesz się już w następnym rozdziale
###############################
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro