Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-]☆.27.☆[-

-Ramos-

Obudziłem się nagi. Leżałem na ciele Gerarda. Przetarłem oczy i lekko się rozejrzałem. Jesteśmy u niego w pokoju. W takim razie tak może być. Boże jak mnie wszystko boli. Ja chyba nie usiądę. Tak mocno mnie musiał wyruchać.. ach no tak. Sperma jest na całym prześcieradle. Ciekawe czy to moja czy jego. No dobra to mało ważne. Pocałowałem go w policzek i poszedłem wziąć prysznic. Ledwo wszedłem do łazienki, a Gerard wszedł za mną.

- Chce z Tobą - przetarł oczy. - Wziąć prysznic - uśmiechnąłem się lekko. Wyciągnął rękę do moich włosów i je pogładził. Tutaj też mam sperme. Musieliśmy nieźle się bawić. Zaczęliśmy się myć.

- Umyj mi plecy Gerard - wziął trochę płynu na ręce i zaczął je myć. Mruczałem cicho. Spłukał mi je i zajął się włosami. Normalnie raczej nie pozwalam ich dotykać, ale Gerard zawsze może. On jest inny niż wszyscy, bo jest mój.

- Podobała Ci się poprzednia noc? - pokiwałem lekko głową, masował mi skórę głowy. Kocham to.. rozpływałem się. W końcu skończył. Umyłem też jego i wyszliśmy z pod prysznica. Ja z ogromną trudnością. - Boli Cię tu? Kochanie.. - uklęknął za mną i zaczął lizać mnie w tamtym miejscu. Zajęczałem głośno. Włożył tam język, moje uda zaczęły się trząść. Chwycił mojego chuja i zaczął poruszać na nim ręką. Jęczałem głośno. On jest taki wspaniały.. sprawił, że doszedłem na umywalkę. Kiedy ja dyszałem, on wziął trochę mojej spermy na palce i ją polizał.

- Chłopaki na nas czekają ze śniadaniem - powiedziałem, gdy ubrał mnie w swoje ubrania. Objął mnie ręką w pasie.

- Chodźmy - popatrzyłem się na jego rękę. - Nie mów, że Cię obchodzi ich opinia Ramos. Straciłeś już tą swoją dziką naturę? Czyżby to przeze mnie? - przycisnął mnie do ściany. Znowu zacząłem być w cholere zły, jak przed naszym romansem.

- Nie wkurwiaj mnie - warknąłem w jego stronę i od razu wtuliłem się w jego ciało. Pogłaskał moją głowę.

- Czyli, że Cię nie zniszczyłem do końca.. już spokojnie. Idziemy zjeść - poszliśmy do jadalni. Nie wiedziałem, że dalej mogę tak wybuchać. Dawno się tak nie czułem, ale już mi lepiej. Czemu kurwa on tak na mnie zadziałał?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro