Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-]☆.19.☆[-

-Casillas-

Ramos zrobił się inny. Ciągle znika, nie rozmawiamy już tak. Nie chce się do mnie nawet przytulić. Poza tym ciągle widzę go przy Piqué. Muszę go o to wypytać. Może mi nie mówi o tym, że się zakochał, bo radzi sobie bez moich rad? Jeśli tak to jestem dumny. Do mojego pokoju wszedł prawie nagi Xavi z erekcją w bokserkach. Przez chwilę nas obu zmroziło.

- Ja um.. ja.. - probował coś z siebie wydusić, przerażony. - Pomyliłem pokoje.. - zaczął się cofać, wstałem powoli. Drzwi się zatrzasnęły w tym czasie.

- Wiem, że tylko ja mam pokój przy tobie, ale nie musisz tak kusić Xavi - skrzyżowałem ramiona. Mężczyzna zasłaniał swój tors. - Nie wstydź się. Słyszałem wczoraj, jak krzyczysz moje imie, bawiąc się wibratorem - zaśmiałem się lekko. Chłopak mocno się zarumienił.

- Iker.. ja naprawdę chciałbym uprawiać z Tobą seks.. - wyszeptał cicho. Przybliżyłem się do niego.

- Co Cię powstrzymuje huh? - ściągnąłem jego bokserki. Zawstydził się bardziej. Rozebrałem i siebie. Pocałowałem jego usta.

- Mgh.. bierz mnie kocie - przestał udawać niewiniątko. Rzuciłem go na łóżko. - Tylko ostro tatusiu. Chce Cię czuć głęboko w mojej dupie - pocałowałem łapczywie jego usta. Kocham to, jak się ze mną droczy lub spełnia swoje fantazje erotyczne. Rozchyliłem mu nogi i wziąłem to, co swoje. Włożyłem mu palce w usta, zaczął je ssać. Po chwili je wyciągnąłem i zacząłem go nimi pieprzyć. Był już rozciągnięty. Włożyłem swoje długie palce głęboko i zacząłem dotykać jego prostaty. Z jego ust wydobywały się jęki. - Zabierz te palce! Jeb mnie błagam Iker! - spełniłem jego żądanie i położyłem jego nogi na moje ramiona. Wszedłem w niego mocno, a on zaczął krzyczeć. Robiłem to coraz szybciej, widziałem, że mu się to podoba. Miał wciąż rozchylone nogi. Trzymałem rękę na jego chuju i go tym drażniłem. Zaczął się nawet lekko poruszać, żeby poczuć trochę przyjemności i z tej strony. W końcu po chwili się nad nim zlitowałem i zacząłem robić mu dobrze.

Po 3 zabawie tego dnia Xavi był wykończony. Wtulił się we mnie i nawet, gdy do pokoju ktoś wszedł, leżał jak zabity. Głaskałem jego włosy. Chciałem posprzątać, ale przecież go nie odlepie. Muszę porozmawiać z Sergio i o nim. Powinien wiedzieć, żeby go nie zabijać, jak na ostatnim treningu, gdy jebnął nim o podłogę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro