Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-]☆.28.☆[-

-Ramos-

Nasz pobyt tutaj zbliżał się do końca. Próbowałem się cieszyć chwilą. Tym, że jest przy mnie Gerard. Nie mogłem jednak przestać myśleć o tym, co się stanie, gdy wrócimy do klubów.

- Hej Sergio wyglądasz na przygnębionego - podszedł do mnie Puyol. Nie podniosłem nawet wzroku. - Co jest? - położył rękę na moim ramieniu. Przełknąłem głośno ślinę i łamiącym się głosem powiedziałem:

- Co będzie po Euro? - mężczyzna usiadł przy mnie. Pogładził lekko mój policzek.

- Martwisz się o Ciebie i Gerarda? - pokiwałem głową. - Na pewno dalej będziecie się kochać. To tak nagle nie przeminie - próbował mnie jakoś pocieszyć. Nie udało się to jednak. Siedział przy mnie w ciszy. Aż w końcu sam wstałem i poszedłem do pokoju. Gerarda nie było. Położyłem się do łóżka i przykryłem się kołdrą. To wszystko zaczęło się przez seks. W takim razie, czemu miałoby się nie skończyć tak samo? Nakryłem łeb poduszką. Może jestem w obłędzie? Wziąłem słuchawki i puściłem sobie Song About Me. Z moich oczu leciały łzy. Czemu nie miałby znaleźć sobie jakiejś laski przez ten czas, gdy nie będziemy się widzieć?

- Czemu płaczesz? - otworzyłem oczy, Geri trzymał moje słuchawki. Otarłem oczy rękawem.

- Niczemu.. - podniosłem się lekko. Rozłożył ręce i mocno mnie w siebie wtulił.

- Nie płacz. Za ładną masz buźkę, wiesz? - pocałował mnie w usta. - Nie warto płakać - zaczął głaskać mnie po głowie. Drugą ręką mocno mnie przytulał. Przymknąłem oczy i chyba tak zasnąłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro