∆67∆
//Mal//
Dochodzi godzina siódma trzydzieści i zaraz będę leciała do Auradonu po Jay'a, Evie oraz Carlosa, a później idziemy do szkoły.
Heleny i Hadi'ego z nami nie będzie, ponieważ wyjechali na konkursy poza szkolne i jest wiele etapów, więc przynajmniej z tydzień ich nie będzie. Evie i Carlos też chcieli jechać, ale Evie ma stroje do szycia, a Carlos ma treningi.
Założyłam buty i zarzuciłam na siebie skórzaną kurtkę oraz skórzany plecak, a następnie zeszłam na dół.
-Cześć Mali- usłyszałam głos taty, gdy już stałam przy drzwiach.
Odwróciłam się i przytuliłam krótko ojca.
-Hej tato- powiedziałam do niego i lekko się uśmiechnęłam.
-Idziesz już do szkoły? Chcesz mój kamień?- zapytał.
-Tak i nie, nie chcę twojego kamienia. Zamienię się w smoka i polecę do akademiku po Carlosa, Evie i Jay'a, a potem pójdę z nimi do szkoły- wytłumaczyłam.
-No dobrze. To leć już, bo nie zdążysz.
-Okej... Pa tato- powiedziałam do ojca o pocałowałam go krótko w policzek.
-Pa Mali- rzekł mój ojciec, a ja w odpowiedzi uśmiechnęłam się do niego krótko i wyszłam na zewnątrz.
Zamieniłam się w smoka i ruszyłam w stronę Auradonu.
*Później*
Wylądowałam właśnie przed akademikiem i lecę po Jay'a i Carlosa, a zaraz zadzwonię po Evie chyba, że przyszła wcześniej po chłopaków.
-Puk! Puk!
-Cześć Mal- powiedział Carlos stając przede mną w furtynie drzwi i przytulając mnie lekko.
-Hej Carlos- odpowiedziałam przyjacielowi i przytuliłam go lekko.
-Wejdź- rzekł Carlos i wpuścił mnie do środka, a ja weszłam.
Po wejściu do pokoju chłopaków, ujrzałam Jay'a na łóżku, a ten, gdy mnie zobaczył, podszedł do mnie, przytulił mnie i pocałował krótko w usta.
-Cześć słonko- powiedział do mnie Jay.
-Hej- odrzekłam do syna Jafara i uśmiechnęłam się do niego.
-Uuuu. Romanse- powiedział Stary, a ja, Jay oraz Carlos się zaśmialiśmy.
-A, Evie jeszcze nie ma?- zapytałam odrywając się od Jay'a.
-Nie ma, może zaraz przyjdzie- powiedział Carlos.
-To może poczekajmy na nią przed akademikiem, co?- zaproponowałam.
-No dobra, to chodźmy- powiedział Jay.
Jay zarzucił plecak na plecy wraz z Carlosem, a następnie syn Cruelli wziął Starego i wyszliśmy przed akademik.
-Cześć. Przepraszam, że tak późno, ale zaspałam- powiedziała Evie podchodząc do nas.
-No hej. Ty spałaś coś w ogóle?- zapytałam się mojej przyjaciółki.
-Nie, kompletnie nic. Szyłam stroje dla innych. Mam bardzo dużo zamówień- wytłumaczyła córka Złej Królowej.
-Miśka, ty kiedyś się wykończysz tym- powiedziałam do Evie i położyłam swoją rękę na jej ramieniu.
-Wiem... Wyglądam na bardzo zmęczoną?- zapytała Evie.
-Tak, ale da się coś z tym zrobić- powiedziałam i rzuciłam zaklęcie na Evie dzięki, któremu nie wyglądała jakby kompletnie nie spała.
-Dzięki- powiedziała granatowo włosa i uśmiechneła się do mnie lekko.
-Idziemy?- zapytał Carlos.
-Chodźmy- odparłam, a następnie ja, Evie, Jay oraz Carlos, ruszyliśmy w stronę szkoły.
*Później*
Gdy ja i moja ekipa szliśmy w stronę sali, w której mieliśmy mieć lekcje dobroci, to podeszła do nas Ruby, córka Roszpunki.
-Cześć Ruby. Coś się stało?- zapytałam długo włosej.
-Hej. Chciałam się zapytać dlaczego Audrey wraca do szkoły, ponieważ miała uczyć się w domu- odparła córka Roszpunki.
-Co?! Audrey wraca do szkoły?!- zapytałam zaskoczona tą wiadomością.
-Chwila, to ty o niczym nie wiesz?- zapytała tak samo zaskoczona, Ruby.
-No nie wiem. Mogłabyś zdradzić nam więcej szczegółów?- zapytałam dziewczyny.
-Tak. A, więc, pare dni temu, Ben ogłosił, że Audrey wraca na nowo do szkoły. Ben mówił też, że daje jej miano szefowej cheerleaderek, jest przewodniczącą całej szkoły, a przecież to Jane nią była.
-Okej... Dzięki, że nam powiedziałaś.
-Nie ma sprawy. Ja muszę lecieć już. Pa- powiedziała Ruby i odeszła.
Odwróciłam się do moich przyjaciół i westchnęłam na informację, które przekazała nam Ruby.
-I to jest niby ten "sprawiedliwy król"... Aż się wierzyć nie chcę...- powiedziałam.
-Co z tym zrobimy?- zapytał Jay.
-Nie wiem, ale Ben w końcu zobaczy, że robienie z Audrey takiej "szkolnej księżniczki" Po raz kolejny się źle skończy... Chodźmy już, bo zaraz się spóźnimy na lekcje- powiedziałam, a następnie poszłam z Evie, Carlosem i Jay'em na lekcję.
*Po lekcji dobroci*
Stoje właśnie przy swojej szafce i chowam do niej moje szkice.
-Cześć slicznotko- powiedział Jay opierającej się o szafkę obok.
-No cześć- odparłam i uśmiechnęłam się do niego.
Zauważyłam, że Jay patrzy się za mnie, więc odwróciłam się i zauważyłam Bena i Audrey, którzy się całują. Nie chciałam na to patrzeć, więc odwróciłam się i spojrzałam na Jay'a, a Jay spojrzał na mnie.
-Nie rozumiem jak Ben mógł Cię zdradzić z kimś takim jak Audrey... Jesteś o niebo lepsza od niej... Ben nie wie co stracił- powiedział Jay, a ja uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie.
-No... To ty tylko na tym korzystasz- powiedziałam opierając się o szafkę, a Jay pocałował mnie krótko w głowę.
-No cześć Mal- usłyszałam denerwujący głos za sobą, więc odwróciłam się i ujrzałam Bena i Audrey.
-Czego ode mnie chcecie?- zapytałam niezadowolona z tego, że podeszli do mnie.
-Przywitać się nie można?- zapytał Ben.
-Nie.
-No, chciałam tylko nawiązać przyjaźń z już byłą królową Auradonu- zakpiła sobie Audrey.
Poczułam, że do nas doszli jeszcze Evie i Carlos.
-Co się dzieje, Mal?- zapytał Carlos.
-Nic takiego... Tylko pewna denerwująca para się przyczepiła- powiedziałam.
-Beniutku, ona mnie obraża- powiedziała kpliwym głosem Audrey, do Bena.
-Masz w tej chwili przeprosić Audrey- zarządał Ben.
-Za co? Za to, że Powiedziałam prawdę? Mogłabym powiedzieć o niej dużo więcej, ale szkoda mi moich argumentów na nią- powiedziałam odwracając się i chciałam już iść, ale Ben złapał mnie za rękę i przyciągnął mocno do siebie.
-Puść ją!- wykrzyczał Jay, a następnie wyrwał mnie z objęć Bena i przyciągnął do siebie.
-Obiecuję Ci, że jeszcze zniszczę twoje życie... Zostaniesz sama...- zagroził mi Ben, a następnie odszedł wraz z Audrey tylko w dobrze sobie znaną stronę.
-Nic Ci nie zrobił?- zapytał Jay.
-Chodźmy stąd- powiedział Carlos.
-Okej- powiedziałam, a następnie ja, Carlos, Evie i Jay poszliśmy na kolejną lekcję.
~~~~~~~~
Cześć miski!
Podoba się rozdział?
Skomentujcie!💜💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro