Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

∆39∆

//Mal//

Właśnie teraz idę do Zeusa, aby z nim porozmawiać i przekonać go, że jestem dobra, i żeby mnie nie wyrzucał z Olimpu, ponieważ ja nic nie zrobiłam i nie ma on powodu, aby mnie stąd wyrzucać.

Stoję właśnie przed pokojem wujka... To pukam!

-Tak? - zapytał mnie Zeus otwierając mi drzwi.

-Chciałam z tobą porozmwiać- oznajmiłam mu, a ten tylko wpuścił mnie do środka.

Po wejściu do środka nakazał ręką, aby usiadła na fotelu i tak też zrobiłam, a następnie on stanął obok mnie i zapytał:

-Chcesz się czegoś napić?

-Podziękuje- oznajmiłam, a ten przytaknął i usiadł na drugim fotelu, który znajdował się na przeciwko mnie.

-To, o czym chciałaś porozmawiać? - zapytał.

Jakbyś nie wiedział.

Pomyślałam zirytowana.

-Chciałam Cię przeprosić za to co ostatnio do Ciebie powiedziałam, i chciałam Ci powiedzieć, że nie jestem tą złą. To fakt, że moi rodzice to najwięksi złoczyńcy na świecie, ale oni się zmienili, tak samo jak ja.

-Ale to nie zmienia faktu, że w twoich żyłach płynie zło dlatego ja nie uwierzę w to, że chcesz być dobra.

I, gdy Zeus powiedział, że nie uwierzy w to, że chce być dobra to nagle mnie olśniło, ponieważ mojemu tacie uwierzył i wybaczył.

-Ale mojemu ojcu  uwierzyłeś i wybaczyłeś.

-Słucham? - zapytał.

-No, mojemu tacie uwierzyłeś w to, że zmienił się i jest dobry i wybaczyłeś mi to w takim razie dlaczego mi nie wybaczysz?

-Ponieważ on jest bogiem.

-Ale to nie zmienia faktu, że też bym zły, a poza tym skoro Hades to mój ojciec to znaczy, że ja w połowie jestem grecką boginią.

-Tak, ale...

-Ale?

Zeus przez dłuższą chwilę się nie odzywał i chyba, o czymś intensywnie myślił dlatego ja postanowiłam, że poczekam, aż on coś powie.

-No dobrze, wierzę, ale jeśli zrobisz cokolwiek złego to odchodzisz z Olimpu- powiedział po chwili milczenia.

-Dziękuję!- powiedziałam przytulając wujka, a, gdy się od Niego odsunęłam to rzekłam:

-Dziękuję, wujku.

-Nie ma sprawy, Mal, a teraz proszę, abyś wyszła, ponieważ muszę parę spraw załatwić- odparł.

-Jasne,  w takim razie pa- powiedziałam i wyszłam.

Stanęłam na korytarzu, a następnie wyjęłam telefon ze swojej kieszeni i wybrałam numer do taty.

*Rozmowa Mal i Hadesa*

Ja (Mal) : Hej tato, gdzie jesteś?

Tata: Cześć Mallie, jestem u cioci Hery, a ty już po rozmowie z Zeusem?

Ja: Tak. Przyjdę do was i wam wszystko opowiem, okej?

Tata: Jasne, pa córuś.

Ja: Pa tato.

Rozłączyłam się, a następnie skierował am się w stronę pokoju cioci Hery.

*Chwilę później*

Stoję właśnie przed drzwiami do pokoju cioci, Hery.

No to pukam!

-Cześć, ciociu- rzekłam do cioci, która otworzyła mi drzwi.

-Witaj, Mal. Wejdź- powiedziała, a następnie przepuściła mnie w drzwiach do wnętrza pomieszczenia.

Po wejściu do pokoju, cioci ujrzałam mojego taty siedzącego na jednym z foteli i pijącym herbatę.

Gdy tata mnie zobaczył to wstał ze swojego miejsca, na którym siedział i podszedł do mnie, a następnie mnie przytulił.

-Cześć, Mali- rzekł, gdy przestał mnie ściskać.

-Hej, tato- odparłam.

-Usiądź, Mal, czy chcesz herbaty? - zapytała mnie ciocia, Hera.

-Nie, dziękuję- powiedziałam, a następnie my, całą trójką usiedliśmy na fotelach.

-To co powiedział, Zeus? - zapytała moja ciocia.

-No, a więc...uwierzył, że jestem dobra, a to znaczy *spogląda na Hadesa*,  że ty tato będziesz musiał iść do mamy, rozwścieczyć ją, co akurat nie będzie takie trudne i spróbować od niej nie dostać niczym jak będzie w Ciebie rzucała rzeczami no i o ile będzie rzucała, ale znając ją to będzie.

-Wy się o coś założyliście? - spytała ciocia.

-Tak, a mianowicie to wczoraj wieczorem pisałam z tatą i napisałam mu, że założę się jeśli ja przekonam Zeusa, że jestem dobra to tata idzie do mojej matki i musi ją wkurzyć i spróbować od niej nie dostać niczym- wytłumaczyłam.

-A co by było, gdybyś ty przegrała? - spytała zaciekawiona.

-To wtedy tata napisał mi, że to ja będę musiała iść do matki, wkurzyć ją i spróbować nie dostać niczym.

-I ty to wymyśliłeś?!? A co jeśli by się jej naprawdę coś stało?!? Pomyślałeś o tym? - spytała ciocia mojego ojca.

-Tata napisał, że jeśli taka sytuacja miałaby miejsce to on by mnie uratował kamieniem.

-Czy ty jesteś normalny, Hades? - zapytała tym razem spokojniej, ciocia.

-Emm... - wydusił z siebie zakłopotany tata i przetrwał swoją ręką po karku.

-Dobra, nie ważne- powiedziałam na totalnym luzie uśmiechając się.

-A właśnie, że ważne- powiedziała ciocia do mnie, a następnie skierowała się w stronę mojego ojca i powiedziała:
-Jeśli jeszcze raz będziesz taki obojętny wobec, Mal lub Hadi'ego to ja przysięgam, że zrobię Ci wykład o rodzicielstwie.

-No dobrze, zrozumiałem- powiedział mój ojciec.

-A bez tego możesz, ciociu zrobić, tacie wykład o rodzicielstwie? Proszęęę... - zapytałam cioci.

-Mal! - wykrzyknął oburzony ojciec.

-No co? Lekcja czyni mistrza- powiedziałam dumna siebie.

-Postaram się- powiedziała śmiejąc się, ciocia, Hera.

-No, czyli dwie kobiety przeciw mnie- powiedział mój ojciec.

-Tak- powiedział tata, a ja i ciocia, Hera zaczęłyśmy się śmiać.

~~~~~~~~

Hejka!

Jak się prośba rozdział?

Skomentujecie.... Proszę..... 💜💜💜💜💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro