9. Upadek królestwa?
~Mal~
Mój plan wychodzi coraz lepiej. Ben i Vikki nie są już razem. Teraz została tylko mała zemsta na Vikki a później przejąć królestwo i wypuścić wszystkich z wyspy. Na Vikki mam zamiar zemścić się wieczorem gdy się już ściemni. Nie mogę się tego doczekać.
~Vikki~
Po szkole udałam się do swojego zamku. Byłam załamana. Próbowałam porozmawiać z Benem lecz on cały czas mnie unikał. Gdy wymienialiśmy się spojrzeniami on odwracał momentalnie wzrok. Kiedy byłam blisko niego udawał że musi coś załatwić i odchodził. Po powrocie do domu położyłam się na łóżku i znów zaczęłam płakać. Strasznie tęskniłam za Benem. Kocham jego uśmiech i to że zawsze jest obok mnie choć teraz on mnie już nie kocha i nie chce ze mną rozmawiać. Może nie powinnam tracić dla niego czasu i być szczęśliwa z kimś innym? Zaczęłam się nad tym zastanawiać gdy nagle dostałam SMSa. Był on od Bena.
- Spotkajmy się o dziewiętnastej na boisku szkolnym. - napisał.
- Po co? Przecież nie gadamy ze sobą. - odpisałam.
- Proszę przyjdź. To ważne.
- Zgoda.
Gdy tylko nastał wieczór ruszyłam w stronę szkoły. Okłamałam rodziców że będę spać u koleżanki. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam że dochodzi dziewiętnasta. Stałam już na boisku i trochę się bałam. Było już ciemno i miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje.
- Ben! Ben! - krzyczałam ze strachu.
Chciałam uciekać ale nie mogłam się poruszać. Mogłam jedynie ruszać rękami i głową. Poczułam że ktoś chwycił mnie za ramiona. Okropnie się przeraziłam i usłyszałam złowieszczy śmiech dwóch osób. Gdy stanęli przede mną zobaczyłam że są to Ben i Mal.
- Czemu to robicie? - zapytałam.
- Tu chodzi o naszą zemstę! - krzyknął Ben.
- Ben ty nie jesteś taki. Wiem że masz dobre serce.
- Ben jest z wyspy. Jest okropny i zły a nie grzeczny taki jak wy wszyscy. - wtrąciła się Mal.
- Nie słuchaj jej Ben. Ja wiem że ty taki nie jesteś. Na pewno jesteś pod wpływem jakiegoś zaklęcia. Podejdź do mnie. Proszę.
Ben spojrzał na Mal i chwilkę później podszedł do mnie. Przytuliłam go i wtuliłam się w jego brzuch. Zaczęłam płakać.
- Wróć do mnie Ben. Ja cię wciąż naprawdę kocham i nigdy nie przestanę. Jesteś moją pierwszą i jedyną prawdziwą miłością.
Ben był zdziwiony tym co mu powiedziałam. Chwyciłam jego twarz i pocałowałam go namiętnie w usta. Po chwili poczułam że oddaje pocałunek. Gdy puściłam jego twarz zobaczyłam że coś się z nim dzieje. Upadł na trawę i stracił przytomność. Poczułam że znów mogę ruszać nogami. Uklękłam przy Benie i położyłam rękę pod jego głową. Znów zaczęłam płakać. Popatrzyłam na Mal która miała zamiar odejść.
- Mal! Pomóż mu.
- Nic z tym nie zrobię. Po prostu stracił przytomność i tyle. Sama dasz sobie radę. - rzuciła Mal i odeszła.
Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Jaya. Poprosiłam żeby razem z Carlosem przyszli szybko na boisko. Kiedy już przyszli podnieśliśmy Bena i przenieśliśmy go do pokoju. Położyłam się z nim na łóżku i przytuliłam go mocno. Minęła godzina aż w końcu się przebudził.
~Ben~
Kiedy się przebudziłem myślałem że jest już rano. Ostatnie co pamiętam to moja kłótnia z Mal i że położyłem się wykończony spać. Nagle zobaczyłem obok siebie Vikki która mnie przytulała.
- Cześć Ben. W porządku już? - zapytała.
- Tak. Czemu tu jesteś? I czemu wciąż jest noc?
- O czym ty mówisz? Nie pamiętasz co się stało?
- A co się stało? Coś strasznego?
- Powiedzmy. Zakochałeś się w Mal, byłeś zły i zerwałeś ze mną.
- To niemożliwe. Przepraszam cię bardzo. Kocham cię bardzo.
- Nie przejmuj się. Nie wiem jak to się stało ale mam podejrzenia że Mal cię zaczarowała.
- Porozmawiam z nią.
Chciałem wstać z łóżka lecz Vikki chwyciła mnie za rękę. Spojrzała mi w oczy i poprawiła mi grzywkę.
- Nie. Połóż się i śpij. Załatwisz to rano.
- Nie mogę czekać do rana.
- Misiek proszę cię. Kładź się i śpij już dobrze?
- Zgoda. Czemu misiek?
- A kto jest najkochańszym chłopakiem na świecie?
Zaśmiałem się i przytuliłem Vikki. Zmrużyłem oczy i próbowałem zasnąć lecz wciąż myślałem o tym co prawdopodobnie zrobiła Mal. Nie mogłem w to uwierzyć. Poczułem że Vikki głaszcze mnie po plecach i zrobiło mi się naprawdę przytulnie. W końcu udało mi się zasnąć.
~Mal~
Leżałam właśnie na swoim łóżku. Byłam wściekła na Vikki że udało jej się zdjąć czar z Bena. Zastanawiałam się czy nie zemścić się znowu lecz pomyślałam że poczekam aż do koronacji która odbędzie się już za dwa dni. Jutro jest dzień rodziny na którym wszyscy będą się dobrze bawić więc będzie to trochę podejrzane jeśli rzucę na Bena lub Vikki czar i zaczną się dziwnie zachowywać.
Minęły trzy godziny i wciąż nie mogłam zasnąć. Evie już dawno spała. Ja natomiast wciąż myślałam o Benie. Nie wiem dlaczego ale zaczęłam myśleć że może go kocham. Chociaż z drugiej strony za to że nie jest zły powinnam go nienawidzić. Sama już nie wiem kim dla mnie jest. (Nie)przyjacielem a może kimś więcej lub może nikim? Przestałam już o nim myśleć i zaczęłam rozmyślać co będzie po koronacji. Nie mogłam się doczekać aż królestwo upadnie i razem z matką przejmiemy nad nim władzę.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hejka za nami kolejny rozdzialik. Vikki i Ben wciąż są razem chyba że nie na długo. Ciekawe czy Mal zaplanuje jeszcze jakąś zemstę? Może tym razem Vikki stanie się zła i koronacja się nie odbędzie?🤔
Mogę wam zdradzić że w następnym rozdziale pojawi się Ethan i znów będzie śmiesznie 😂
Mam nadzieję że rozdział wam się podoba.👌 Kolejny postaram się wrzucić na wieczór jak mi się uda.
Miłego popołudnia ☀️😀
Do zobaczenia 😚💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro