Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Nowe życie

~Vikki~

Od samego rana przygotowywałam się na południe. To właśnie dzisiaj dzieciaki z Wyspy Potępionych przyjadą do Auradonu. Jako przyszła królowa postanowiłam dać im szansę na nowe i lepsze życie. W południe miałam ich przywitać przed szkołą z Dobrą Wróżką, moim braciszkiem i przyjaciółką. Właśnie ubierałam sukienkę i do pokoju wszedł mój pięcioletni braciszek Ethan i przyjaciółka Audrey.

- Ethan co ty ubrałeś? - zapytałam zaskoczona bo zostało już mało czasu.
- Ładnie wyglądam.
- Dobra ale kapeluszek i okulary zostają w domu.
- Dobrze.

Razem z Audrey się zaśmialiśmy i wyszliśmy z zamku. Wzięłam Ethana na ręce i poszliśmy przed szkołę. Chwilę później przyjechała limuzyna z której wypadło trzech chłopaków i zaczęli się kłócić o kocyk. Zaraz po nich wysiadły dwie dziewczyny które ich uspokoiły.

- Ja tu tylko sprzątam. - powiedział muskularny chłopak.
- Porządek jest najważniejszy więc już to zostawcie. - powiedziała Dobra Wróżka.
- Cieszę się że przyjechaliście. Jestem Vikki. To mój brat Ethan i przyjaciółka Audrey.

Odstawiłam Ethana na ziemię i poprawiłam mu kurteczkę. W tym czasie Dobra Wróżka porozmawiała z nowymi uczniami. Chwilę później poszła i zostawiła nas z nimi sam na sam. Podeszliśmy się do nich przywitać.

~Ben~

Vikki, Ethan i Audrey zaczęli się z nami witać. Gdy byli już obok mojej siostry zobaczyłem że wzięła ona Ethana na ręce i go przytuliła. Słyszałem jak Ethan powiedział jej że jest piękna. Następnie podeszli do mnie. Podałem rękę Audrey i Vikki a z Ethanem przybiłem piątkę. Gdy już wszyscy się poznaliśmy poszliśmy do akademika. Vikki zawołała chłopaka w okularach który zaprowadził nas do pokojów. Miał na imię Doug.

Wieczorem siedziałem w pokoju na łóżku. Mal, Evie, Jay i Carlos planowali zrealizować plan Diaboliny. Jej plan polegał na tym że pojedziemy do Auradonu, ukradniemy różdżkę Dobrej Wróżki i wypuścimy wszystkich złoczyńców.

- To jak chcemy znaleźć różdżkę? - zapytałem.
- Ben bez obrazy ale... Nie chcemy żebyś szedł z nami. Jesteś zbyt... - nie dokończyła Mal.
- Słaby? Tak wiem... Wiele osób tak uważa przez to że jestem zbyt ładny i uśmiechnięty.

Evie podeszła do mnie i objęła mnie ramieniem.

- Nie obrażaj się braciszku.
- Nie obrażam. Po prostu mam dość tego że nikt nie uważa że jestem zły!
- Wiem że jest ci ciężko ale... Obiecuję że jakoś ci pomogę. - wyszeptała Evie.
- Dzięki.
- Evie użyj swojego lustereczka żeby namierzyć różdżkę.- powiedział Jay.

Evie wróciła do reszty a ja położyłem się na łóżku. Chwilę później zobaczyłem że wszyscy zaczynają wybiegać z pokoju. Jay stanął jeszcze w drzwiach i spojrzał na mnie.

- Gdyby ktoś o nas pytał powiedz że poszliśmy się przejść. - powiedział.
- Jasne.
- Narka stary.
- Pa.

Jay wybiegł i zamknął drzwi. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i zacząłem przeglądać różne portale społecznościowe. Chwilę później ktoś zapukał do drzwi. Myślałem że to ktoś z naszej paczki ale oni by nie pukali. Gdy je otworzyłem zobaczyłem Vikki i Ethana.

- Cześć Ben. Słuchaj gdzie są dziewczyny? Chłopaków też nie ma?
- Nie. Poszli się przejść. No wiesz... Taki wieczorny spacer.
- Jasne. Chciałam was zapytać czy wszystko okej? Może czegoś potrzebujecie?
- Nie. Wszystko w porządku.
- Vikki idziemy już? Mieliśmy się pobawić. - nalegał Ethan.
- Tak. Wybacz ale musimy z bratem wracać do zamku... Ethan a co ty na to żeby Ben poszedł z nami?
- Zgoda.
- Ben chcesz iść z nami? Pogadamy po drodze.
- Jasne. Chodźmy.

Zamknąłem pokój i razem z księżniczką i księciem poszliśmy w stronę zamku. Po drodze Ethan cały czas biegał przede mną i Vikki i zbierał kamienie. W połowie drogi poczułem że Vikki objęła mnie ramieniem i przytuliła się do mnie. Było to dla mnie dziwne bo tylko moja siostra mnie tak tuliła.

- Słuchaj jak tam jest? Na wyspie. Nie jest łatwo co?
- No... Łatwo nie jest. Wszyscy są dla siebie wredni, kradniemy, są też bójki... No i głównie wrogość oraz nienawiść.
- A ty jaki jesteś? Też taki jak mówisz? Bo nie wyglądasz mi na złego.
- Ile razy ja to już słyszałem? Prawie wszyscy mi to mówią. Zaczyna mnie to denerwować.
- Przepraszam cię najmocniej.
- Nic się nie stało. Raczej staram się być zły ale często mi to nie wychodzi. To przez mój wygląd.
- Wyglądasz przepięknie.
- O to w tym chodzi. Nawet zbyt pięknie.
- Jak dla mnie jesteś cudowny.
- Dziękuję. Też jesteś cudowna.
- Dzięki.

Vikki przytuliła mnie jeszcze mocniej. Zacząłem się zastanawiać czy jej nie odepchnąć i uciec jednak poczułem jej głowę na swoim ramieniu i zrobiło mi się naprawdę przyjemnie. Będąc blisko jej zamku chciałem się z nią pożegnać lecz chwyciła mnie za rękę i zabrała do środka. Zaprowadziła mnie do swojego pokoju i kazała usiąść na kanapie. Chwilę później wróciła z kocem.

- Słuchaj uśpiłam już Ethana więc bądźmy troszkę ciszej.
- Jasne. Po co ci ten koc?
- Prześpisz się na kanapie a ja na łóżku. Nie puszczę cię samemu po ciemku do akademika.
- Vikki twoi rodzice nie byli by zadowoleni z tego że potępiony u ciebie śpi.
- Na noc zamykam pokój więc nie wejdą a rano mają naradę więc ich nie będzie. Nie sprzeciwiaj mi się już tylko połóż się i śpij.
- No zgoda. Dobranoc.
- Dobranoc.

Vikki podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek. Położyła się na łóżku a chwilę później zasnęła. Położyłem się na kanapie i przykryłem kocem. Zacząłem się zastanawiać czy to pomiędzy nami to tylko przyjaźń czy coś więcej.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Hejka jak mówiłem dzisiaj rozdzialik. Trochę taki romantyczny. Starałem się nie przesadzać ale znając mnie to w późniejszych na 100% będzie wiele romantyzmu 😂
Mam nadzieję że się podoba👌 Kolejny będzie chyba jutro ale jak się postaram to będzie jeszcze może na wieczór. Miłego dzionka😘🌈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro