Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29. Kamień Hadesa

~Vikki~

Kiedy poszłam do Evie zobaczyłam że wszyscy stoją przed zamkiem. Stali dookoła jakiejś starej wiedźmy którą okazała się Mal. Stanęłam obok Evie i objęłam ją ramieniem.

- Hej. Co się dzieje?
- Audrey rzuciła klątwę na Mal. - wyjaśniła Evie.
- Ale jak to powstrzymać?
- Jedyna rzeczą silniejszą od berła... Jest kamień Hadesa. - powiedziała Mal.
- Na pewno ci go da po tym jak zdmuchnęłaś go na wyspę. A poza tym nie wiemy nawet gdzie mieszka. - powiedział Jay.
- Ja wiem gdzie mieszka. Robię dla niego zakupy. - powiedziała Celia.
- Jedziesz z nami. - powiedział Carlos do Celii.

Razem z Mal, Evie, Jayem, Carlosem, Celią i Holly pojechaliśmy na wyspę. Musieliśmy udać się do Doktora Faciliera po klucz do jaskini Hadesa.

Będąc już w środku Celia poszła pogadać ze swoim tatą. Rozglądałam się po pomieszczeniu gdy nagle usłyszałam głos Carlosa.

- Kochani! - zawołał.

Podeszliśmy do Carlosa który siedział przed małym telewizorkiem. Zobaczyłam reportera z Auradonu.

- Senna klątwa rozprzestrzenia się po całym Auradonie. Służby specjalne próbują zlokalizować złoczyńcę odpowiedzialnego za usypianie Auradonu. - powiedział reporter.

Chwilę później zaczął mówić coś do słuchawki. Następnie znów spojrzał na kamerę.

- Dostałem właśnie informację że to Audrey. Córka Śpiącej Królewny. Właśnie zmierza w tę stronę! - krzyknął z przerażenia.

Nagle audycja została przerwana. Chwilę później Celia wróciła i wyszliśmy z kryjówki Faciliera. Zobaczyliśmy na naszych motocyklach Harrego, Harley, Gila i resztę piratów którzy odjechali. Holly zaczęła się z nas śmiać. Szybko pobiegliśmy za nimi.

~Mal~

Gdy reszta goniła za piratami ja i Celia udałyśmy się do jaskini Hadesa. Otworzyłyśmy ją kluczem i ruszyliśmy do środka. Pojechałyśmy rowerkiem aż zobaczyłyśmy śpiącego Hadesa. Cały czas było słychać szczekanie psa lecz nigdzie nie było go widać. Celia pokazała mi na gramofon z którego dochodziły te dźwięki. Ruszyłam po schodkach żeby po cichu wziąć kamień który leżał obok Hadesa. Nagle Celia wyłączyła dźwięki dochodzące z gramofonu a Hades się obudził.

- Co ty tu robisz? - zapytał groźnie.
- Przypomniałam sobie że masz braki w zapasach kukurydzy. - powiedziała Celia rzucając w jego stronę puszkę.

Miałam właśnie chwycić kamień lecz poczułam dłoń Hadesa na mojej. Zdjął okulary przeciwsłoneczne i spojrzał na mnie.

- Hej tato. - powiedziałam i zobaczyłam zdziwienie na twarzy Celii.
- Ładny teatr ostatnio urządziłaś. - powiedział.
- O... I wicewersa.
- A chciałem tylko córeczkę odwiedzić.
- Ciekawe dlaczego? Nie umiałam jeszcze mówić jak mnie zostawiłeś. - zaczęłam mu wypominać dawne winy.
- Nie... Zostawiłem twoją matkę. Ona... Nie jest najlepsza w obsłudze wierz mi.
- Co ty nie powiesz? - zapytałam sarkastycznie.
- Widzisz... Oboje jej nienawidzimy.
- Nie...! Ja nie nienawidzę mamy. Może i jest zła, może i jest szalona ale to ona ze mną została.
- Taka jesteś biedna co? Kiedyś byłem bogiem! Cały podziemny świat nosił moje imię! A teraz!? Nie zostało mi nic! - krzyknął rzucając puszką kukurydzy.
- Serio!? Bo przez szesnaście lat to ja nic nie miałam! A teraz mam wszystko o czym marzyłam! Ale jeśli nie dasz mi kamienia... To stracę to na zawsze. - powiedziałam wyciągając rękę w stronę taty.
- Momencik.

Tata odepchnął moją rękę. Zaczęłam się z nim kłócić śpiewając o to że mnie zostawił. Na koniec stanęłam przed nim i znów wyciągnęłam przed nim rękę.

- Chcesz mi wynagrodzić to że byłeś słabym ojcem? To daj mi kamień.
- W twoich rękach nie zadziała.
- Wierz mi. Zadziała. Ta sama krew.
- Jesteś tylko połową Hadesa. Nie będziesz w stanie wykorzystać całej jego mocy.
- Trudno... Zaryzykuję.

Ojciec położył mi na dłoni kamień. Ruszyłam w stronę wyjścia.

- Jeśli dotknie wody koniec zabawy. - powiedział.

Pomachałam do ojca i dalej wchodziłam po schodach. Przy wyjściu Celia spojrzała na mnie.

- Teraz rozumiem czemu tak o ciebie wypytywał. - powiedziała.
- Evie i Ben to jedyne osoby które wiedzą że Hades to mój ojciec... I proszę cię by tak zostało bo on dla mnie nie istnieje.

Razem z Celią wróciłyśmy do reszty. Niestety nie znaleźli motocyklów. Ruszyliśmy w stronę bariery. A no tak. Zapomniałam powiedzieć że odkąd przyjechaliśmy na wyspę klątwa rzucona na mnie przez Audrey przestała działać.

~Holly~

Po przejściu przez barierę Mal wciąż była sobą. Nagle zobaczyliśmy że przez barierę przedostali się Harry, Gil i Harley. Wszyscy zaczęli się przepychać aż nagle Mal wypadł z ręki kamień. Prawie wpadł do morza lecz złapała go jakąś macka. Na morzu pojawiła się Uma.

- Coś ci wypadło? - zapytała patrząc na Mal.
- Oddaj go! Nie może się zamoczyć! - krzyknęła Mal.

Uma nie posłuchała Mal i zanurzyła się w wodzie. Nagle powstał magiczny wir a Umy nigdzie nie było.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Hej moje miśki kochane🐻. Szybko udało mi się napisać ten rozdział😀. Myślałem że potrwa to dłużej. Mal miała kamień a teraz go straciła? Uma znów powróciła. Będzie źle? Czy Auradon jeszcze kiedyś będzie taki jak dawniej🤔?

Mam nadzieję że rozdzialik wam się podoba🤗. Kolejny będzie jeszcze dzisiaj😆. Wiem że powinien zostać już tylko jeden na dzisiaj ale jak się bardzo postaram to napiszę jeszcze dwa🤣. Nie mam co robić więc umiałam wam czas😉.

Miłego dzionka kochani😘💜🌈.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro