10. Dzień rodziny
~Vikki~
Kiedy się przebudziłam zobaczyłam że dochodzi dziesiąta. Okazało się że ja i Ben spaliśmy najdłużej. No w sumie to Ben bo zauważyłam że wciąż śpi do mnie przytulony. Zaczęłam go budzić.
- Ben. Kochany wstawaj.
Ben wciąż nie reagował. Zaczęłam go łaskotać aż w końcu wstał.
- Misiek wstawaj już. Jest prawie dziesiąta.
- O nie! Spóźniliśmy się do szkoły.
- Nie martw się. Lekcje są odwołane.
- No to czemu mnie budzisz? Jest jeszcze wcześnie.
- Wcześnie? Ben proszę cię.
- Okej okej. Już wstaję.
- Słuchaj. Dzisiaj o dwunastej jest dzień rodziny... Muszę się przygotować więc lecę do zamku.
- Zgoda. Pa.
- Pa. A przyjdziesz na dzień rodziny?
- Raczej nie...
- Proszę przyjdź. Chłopaki wy też przyjdźcie.
- Okej. - odpowiedzieli razem Jay i Carlos.
Popatrzyłam na Bena błagalnym wzrokiem. Uśmiechnął się do mnie i pocałował w policzek.
- Dobrze. Dla ciebie przyjdę.
- Świetnie. Cieszę się.
Wstałam z łóżka i pogłaskałam Bena po ramieniu. Wyszłam z pokoju chłopaków i ruszyłam w stronę zamku. Musiałam się wykąpać i przebrać.
~Ethan~
Na dniu rodziny Vikki wraz z jej kolegami i koleżankami przywitała gości śpiewając i tańcząc. Gdy już skończyli podeszła do mnie, mamy i taty żeby zrobić wspólne zdjęcie. Wzięła mnie na ramiona i stanęła przed rodzicami. Płomyk zaczął robić nam zdjęcia.
- Słuchajcie nie mówiłam wam jeszcze ale mam chłopaka. - powiedziała nagle Vikki.
- Ciekawe... Znamy go? - zapytała mama.
- Tak jakby. Ben!
Vikki pomachała do Bena a on przyszedł do nas. Siostra odstawiła mnie na ziemię i chwyciła Bena za rękę. Ben przywitał się z moimi rodzicami a później kucnął przede mną i przybiliśmy żółwika.
- Ben zawołasz siostrę? - zapytałem.
- Dobra.
Ben kiwnął głową w stronę Evie. Gdy już do nas podeszła podbiegłem w jej stronę a ona wzięła mnie na ramiona.
- Cześć słodziaku. - powiedziała.
- Cześć piękna. Mamo, tato... To moja dziewczyna Evie.
Rodzice uśmiechnęli się do mnie a Evie cicho się zaśmiała. Pocałowała mnie w policzek i odstawiła na ziemię.
- Jesteś troszkę zbyt młody na mojego chłopaka. - powiedziała.
- Wcale nie.
Evie poklepała mnie po ramieniu. Chwilę później zauważyłem Mal. Podszedłem do niej i szarpnąłem ją za rękę.
- Czego chcesz mały? - zapytała.
- To ja tu zadaję pytania. I nie nazywaj mnie mały maleńka. Dlaczego podrywasz chłopaka mojej siostry!?
- Nie podrywam go.
- Oj ja już wiem co ty robisz. Masz przestać kraść Bena mojej siostrze bo inaczej tego pożałujesz!
- A niby co mi zrobisz?
- Nie chcesz wiedzieć. Pamiętaj że mam cię na oku. Maleńka.
Nagle oczy fioletowowłosej zrobiły się zielone. Spojrzała na mnie ze złością. Przeraziłem się i uciekłem w stronę rodziców.
~Mal~
Rozmowa z bratem Vikki trochę mnie zdenerwowała. Głupi dzieciak myśli że jest ode mnie silniejszy. Kiedy uciekł zaśmiałam się złowieszczo i chwilę później zobaczyłam jakąś starszą kobietę obok siebie.
- Czy my się znamy? - zapytała.
- Nie. Jestem tu nowa.
Chwilę później podeszła do nas do landryna Audrey. Okazało się że jest to jej babcia.
- Babuś nie rozmawiaj z tą dziewczyną chyba że chcesz zasnąć na tysiąc lat. - powiedziała Audrey patrząc na mnie ze złością w oczach.
- Co? TY!? - krzyknęła babcia Audrey.
Zobaczyłam że wszyscy się na nas patrzą. Chwilę później zobaczyłam obok siebie Vikki która stanęła w mojej obronie co bardzo mnie zdziwiło.
- Wasza wysokość spokojnie. Diabolina jest wciąż na wyspie. To jej córka Mal. Postanowiłam dać szansę młodszemu pokoleniu. - wytłumaczyła Vikki.
- Szansę na co Vikki? Na zniszczenie nas? - zapytała babcia Audrey.
~Ben~
Gdy wybuchła kłótnia pomiędzy babcią Audrey a Mal Vikki puściła moją rękę i pobiegła do Mal. Zaczęła ją bronić. Poszedłem za nią i stanąłem obok Mal. Mal chciała porozmawiać z babcią Audrey lecz przeszkodził jej w tym Chad. Znam go ponieważ gram z nim w tej samej drużynie sportowej.
- Nie zbliżaj się! - powiedział Chad.
- Nie rób tego Chad! - krzyknąłem.
- Ukradłaś cudzego chłopaka. A ty zdradziłeś księżniczkę. - powiedział w stronę Mal a później w moją.
- Skąd o tym wiesz? - zapytałem.
- Nie żyjemy na pustyni. Wieści się rozchodzą. Ty za to kochasz sprawiać ból. A tobie zależy tylko na kasie oszustko. - wyjaśnił i zaczął obrażać Jaya oraz moją siostrę.
- Lustereczko powiedz przecie, kto jest największą paskudą w świecie. - powiedziała Evie wyciągając magiczne lusterko.
Lusterko wskazało Chada. Gdy tylko to zobaczył chciał wyrwać Evie z ręki lusterko lecz Jay chwycił go za gardło. Evie rzuciła w moją stronę spray którym popsikałem Chada a on zasnął. Chwilę później uciekłem razem z Evie, Mal, Carlosem i Jayem z miejsca zdarzenia. Usiedliśmy przy stoliku żeby trochę odpocząć.
Minęło pół godziny a my wciąż siedzieliśmy w ciszy przy stole. Zobaczyłem że w naszą stronę idzie Vikki. Usiadła obok mnie i pogłaskała mnie po plecach.
- Kochani ochłonęliście już? - zapytała.
- Czemu to zrobiłaś? Czemu mnie broniłaś po tym co zrobiłam? - spytała Mal.
- Uznałam że każdy zasługuje na drugą szansę. Gdybyście czegoś potrzebowali mówcie.
Vikki wstała z ławki i objęła moją szyję. Pocałowała mnie w policzek i poszła. Opuściłem głowę i wpatrywałem się w stolik. Chwilę później przyszły Audrey i Jane.
- Myślisz że ten związek przetrwa? - zapytała Audrey.
- Nie. W końcu księżniczka się nim znudzi i go zostawi. - powiedziała Jane do mojego ucha.
- Mrugną oczy, zadrżą nosy, Jane znikną jej piękne włosy. - wyszeptała Mal.
Chwilę później Jane wyglądała tak jak dawniej.
Razem z Audrey zaczęła uciekać. Mal chwyciła moją dłoń i lekko uśmiechnęła się do mnie.
- Dzięki. - powiedziałem.
- Ben w porządku? - zapytał Jay.
- Nie jestem pewien. Już jutro nie będę z Vikki.
- Braciszku pamiętaj że jesteśmy z wyspy. Tu chodzi o zemstę. - powiedziała Evie.
- Pamiętam.
- Ben zapomnij o niej. Jest wiele dziewczyn które ci się spodobają. - powiedział Carlos.
- Jasne.
Wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy w stronę akademika. Nie mogłem zapomnieć o Vikki. Naprawdę ją kocham ale jutro ona mnie znienawidzi. Ale może Carlos miał rację? Może to nie jest moja pierwsza i jedyna miłość? Gdy wróciliśmy do pokoju od razu zasnąłem ze stresu. Śniło mi się jak podbijamy Auradon a Vikki mówi mi osobiście mnie już nie kocha. Był to największy koszmar w moim życiu.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hejka kochani. Jednak udało mi się napisać jeszcze na dzisiaj rozdział. Z góry przepraszam jeśli są błędy ale jestem już wykończony. Ciekawe co będzie po koronacji? Czy Vikki rzeczywiście znienawidzi Bena? A może jednak będą razem do końca życia?🤔
Mam nadzieję że wam się podoba rozdzialik. Ale Ethan zadziera sobie z Mal😂. Przy okazji podkochuje się w Evie😂😍. Słodziak z niego🤩😀.
Miłej nocki kochani😚
Dobranoc🌙🌃💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro