Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#1

Siedziałam sobie na dachu wieży mojego ojca i obserwowałam co się dzieje na wyspie. Nic zbytnio ciekawego się nie działo. Jutro natomiast miało być nawet ciekawo bo mieliśmy pojedynek z moimi (nie) przyjaciółmi. Po chwili postanowiłam się już położyć bo raczej wolę być jutro w miarę wyspana.

******Następnego dnia rano********

Obudziłam się koło 6:00 zwykle tak wstaję potem się ubieram, maluje się i wychodzę z domu przez okno. Zawszę tak robię żeby unikać mojego ojca. Szłam sobie właśnie uliczkami aż nagle ni stąd ni zowąd pojawił się koło mnie Jay.

- Cześć

-No witam pana Jay'a. Gotowy na małą bitwę?

-No jasne, przecież i tak zawsze wygrywamy

-No w sumie...

Tak rozmawiając doszliśmy do miejsca spotkania z resztą. Przywitałam się z resztą (nie) przyjaciół i poszliśmy do budy. Boże dlaczego?! Ale i tak znając życie urwiemy się od razu po pierwszej lekcji albo nawet i w połowie. Dobra koniec tego myślenia. Minęło dopiero 10 min pierwszej lekcji, a już mam dość. Na dostałam kartką w głowę czyżby jakąś wiadomość dostała no jasne. Zrywamy się za 5 min. Jeszcze tylko chwilę muszę wytrzymaś.

Dobra zerwaliśmy się a za jakąś chwilę mamy walkę, oj będzie się działo.

Jak zwykle wygraliśmy. Mal zabrała jakiemuś dziecku lizaka. Podeszła do niej i jej zabrałam tego lizaka i sama zaczęłam jeść go.

- Kradniemy lizaki Mal. - Powiedziała to Diabolina mama Mal.

- Od małego chłopca.

-Moja niegrzeczna dziewczynka.

Diabolina po chwili podeszła do mnie i zabrała mi lizaka i oddałam jakiemuś dziecku.

- Mam do was wiadomość, a dokładniej jedziecie do Auredonie. (nwm czy dobrze napisałam - Autorka)

-Co?! - Mal wręcz krzyknęła z  ździwienia

-Jedziecie tam już jutro. - Powiedziała i odeszła.

Postanowiliśmy iść już do domu się spakować.

Kolejnego dnia wstałam i po porannej toalecie zostało mi około 15 min do odjazdu więc postanowiłam powoli już ruszać do limuzyny. Podczas drogi gadaliśmy o wszystkim i niczym. W końcu dojechaliśmy na miejsce.
(Nie chce mi się pisać co było dalej bo jestem leniwa przejdźmy do tego jak dostają pokoje)

Razem z dziewczynami szłyśmy do pokoji, a z okazji tego, że Mal i Evie miały razem musiałyśmy się rozdzielić. Miałam mieć pokój z Loonie córką Mulan. Kiedy weszłam do pokoju to zobaczyłam, że nikogo nie ma i tym lepiej nie chce z nikim się poznawać. Zasłoniłam zasłony i wzięłam moje rzeczy do wolnego łóżka.

Następnego dnia zostałam brutalnie obudzona przez córkę Mulan.

- Dalej wstawaj bo masz tylko godzinę.

Ja się obruciłam na drugi bok i przeklnełam pod nosem. W końcu jednak wstałam, wykonałam poranną toaletę i szłam na zajęcia. Po drodze spotkałam moich (nie) przyjaciół i wszyscy razem się spóźniliśmy na matmę. Praktycznie na każdej lekcji nie słuchałam tylko sobie rysowałam w zeszycie albo myślałam jak zabrać tą różdżkę. Nadszedł czas na ostatniął lekcje czyli zajęcia wyrównawcze z dobroci. Postanowiłam razem z resztą odpuścić sobie tą lekcje i poszliśmy do pokoju chłopaków. Tak nam się nudziło że ja miałam głowę na brzuchu Carlosa, a Evie miała głowę na brzuchu Jay'a, a Mal na kolanach Evie. W siedzieliśmy tak do wieczora nawet nie wiem kiedy wszyscy zasneliśmy.

✏️✏️✏️✏️✏️✏️✏️✏️✏️✏️✏️✏️✏️✏️
Hey mam nadzieję że wam się spodoba nowa książka. Dajcie co sądzicie o niej w komentarzach i też nie pogardze gwiazdkami, a jak będął tu 3🌟 to wylatuje kolejny rozdział

~Pomyslowa_Brunetka 😘💖

(przeprasza za błędy)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro