Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Szpital

Wieczorem po powrocie do domu Hadżer o niczym nie powiedziała. Weszła do swojego pokoju i zajęła się pracą domową. Spojrzała na kartę pracy z chemii i od razu miała ochotę to podrzeć. Nauczycielka zadała im 9 zadań, a dziewczyna zrobiła ich dopiero 3. Za kilkanaście minut powinna już iść spać, bo rano musiała wstać do szkoły. Udało jej się zrobić jedno zadanie i zrezygnowała. Odłożyła książki na biurko i odniosła miskę po płatkach, które zawsze jadła podczas odrabiania pracy domowej. Zadowolona przebrała się w różową piżamę i położyła do łóżka. Otulona fioletowym kocem zasnęła...

Nastolatka wychodząc z bloku zobaczyła wysokiego bruneta wpatrującego się w nią już od kilku minut. Uśmiechnęła się na jego widok. Kuba - jej chłopak podszedł i przytulił ją na przywitanie.
Dzisiaj dziewczyna założyła czarną spódnicę w paski i biały T-Shirt. Na wierzch zarzuciła jasną dżinsową kurtkę.
Nastolatkowie spletli swe dłonie i ruszyli w kierunku przystanku autobusowego. Po drodze zobaczyli jak ciemnym BMW mijała ich Janka. Była to wysoka szatynka z zielonymi oczami. Jej rodzice byli właścicielami jednej z najlepiej prosperujących firm w mieście i należała do szkolnej elity.
Wszyscy wiedzieli, że od pierwszego dnia była zakochana w Kubie, jednak on nie był zainteresowany jej osobą. Dla niego liczyła się tylko ciemna brunetka z czekoladowymi oczami.
Janka na każdym kroku próbowała jakoś uprzykrzyć życie brunetce, a ona starała się nie zwracać na to uwagi.
Tego dnia w szkole również Janka próbowała upokorzyć Hadżer, ale tego dnia przekroczyła granicę.

Na długiej przerwie Hadżer siedziała przy wysokim stole na szkolnej stołówce. Nagle do jej stolika podbiegła Weronika - niezwykle szczupła szatynka z wesolymi zielonymi oczami. Kilka lat temu zachorowała na anoreksję, dlatego wielu nauczycieli traktowało ją bardzo delikatnie. Weronika była bardzo miłą dziewczyną, jednak przyjaźń z Janką bardzo ją zmieniła i często robiła wszystkim na złość.
Teraz podbiegła do stolika Hadżer i chwyciła jej telefon. Następnie zniknęła za stołówkowymi drzwiami, a Hadżer rzuciła się w pogoń za koleżanką.
W tym czasie do jej stolika podeszła Janka i na jej talerz z obiadem wysypała niewielką ilość zmielonej cebuli. Dziewczyna nie zdawała sobie, że Hadżer jest na nią uczulona, więc bez rzadnych wyrzutów sumienia, odeszła od stolika brunetki. Nastolatka wróciła po kilku minutach zdyszana, z telefonem w ręce. Usiadła do stolika i zaczęła powoli jeść obiad. Nagle poczuła jak jej serce zaczyna szybciej bić, a płuca powoli tracą oddech. Powoli brakowało jej tchu i miała wrażenie, że w szkolnej stołówce brakuje tlenu. Zaniepokojona swoją dusznością wyszła na szkolne patio, lecz tutaj lepiej nie było. Nie kontrolowała już ataku duszności ani kaszlu. Czuła, że robi się coraz słabsza. Przed utratą przytomności zdążyła jeszcze zobaczyć zaniepokojoną twarz jej nauczyciela wf-u.

Hadżer obudziła się w szpitalu. Maszyny działały miarowo i wydawały z siebie okrutny dźwięk. Dziewczyna spojrzała na swoją prawą dłoń, do której była podłączona kroplówka.
Przechyliła głowę na prawo, gdzie za szklanymi drzwiami ujrzała zmartwioną twarz Haluka. Obok niego, ściskając kurczowo jego dłoń stała Krysia z zapłakaną twarzyczką.
Za nimi stał ojciec a na jego rękach nastolatka zobaczyła malutkiego śpiącego Tadzia. Uśmiechnęła się pocieszająco w kierunku rodziny i ponownie zasnęła...

Jak myślicie? Co się stało? Dlaczego Hadżer trafiła do szpitala?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro