Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowa szkoła

Te kilka miesięcy minęły bardzo szybko. Przyszedł czas liceum. Hadżer zaniepokojona szła nie do końca znanymi korytarzami. Każdy szedł z kimś, a ona sama w tłumie maszerowała do sali numer 214.
Na przodzie szła jej wychowawczyni. Była to młoda blondynka z zielonymi oczami. Ubrana w elegancki komplet szła wyprostowana w butach na wysokim obcasie.
Hadżer zajęła miejsce w pierwszej ławce od ściany. W sali wypatrzyła kilka znajomych twarzy, lecz prawie każdy z kimś siedział.
Za nią usiadły dwie dziewczyny.
Jedna z nich to była Paulina - szatynka o zielonych oczach. Ubrana w ciemne spodnie i białą koszulę w czarne paski uśmiechała się przyjaźnie. Obok niej siedziała Ola - wysoka blondynka z zielonymi oczami i jasną cerą.
Po wyjściu ze szkoły wybrała się z nowymi koleżankami do centrum handlowego, które znajdowało się niedaleko ich szkoły. Spędziły miłe popołudnie i po wyjściu z centrum chciały ustalić kto, gdzie mieszka. Oprócz Pauliny i Oli dołączyły do nich jeszcze Maja i Ala.
Maja była wysoką szatynką z zielonymi oczami i jasną cerą, a Ala wysoką blondynką z błękitnymi oczami i trądzikową cerą ukrytą pod dość grubą warstwą makijażu.
Każda z dziewcząt mieszkała w innym miejscu i niestety nie mogły wracać razem. W końcu postanowiły, że Hadżer i Ala pójdą razem na przystanek, Paulina z Mają na przystanek oddalony o kilkaset metrów od szkoły, a Ola wróci sama do domu. Dziewczęta pożegnały się o ruszyły w drogę powrotną do domu.
Hadżer i Ala rozmawiały całą drogę na przystanek. Jechały różnymi autobusami, więc czekały na przyjazd pojazdów. Pierwszy przyjechał autobus Hadżer i dziewczyna mocno przytuliła nową koleżankę.
Wracając dziewczyna planowała swój kolejny dzień w nowej szkole. Nie wiedziała jak odnajdzie się w nowej klasie...

Nastał październik. Hadżer zaprzyjaźniła się z dziewczynami a na przerwach spędzała również czas z kolegami z klasy, a szczególnie z jednym. Oboje mieli drugie połówki, więc nikt nie myślał o tym, że między nimi może powstać coś więcej niż przyjaźń. A oni sami również nie widzieli nic złego w ich znajomości.
Marcel, bo tak mu było na imię był blondynem o zielonych oczach i jasnej cerze. Był jednym z najmilszych chłopaków w klasie.
Hadżer po pewnym czasie dowiedziała się o jego dziewczynie - Kindze. Był to szczęśliwy związek na odległość. Marcel nie lubił łączyć życia szkolnego z prywatnym, więc rzadko o niej wspominał. Hadżer również nie wspominała za często o Kubie.

Było sobotnie popołudnie. Hadżer siedziała w domu słuchając muzyki.
W planach miała jak zwykle pracę domową i naukę. Krysia i Tadzio pojechali do dziadka, a tata był w pracy. Nagle dziewczyna spojrzała na ekran telefonu. Na messengerze zobaczyła znajomy dymek czatu i uśmiechnęła się mimowolnie. Napisał Marcel.

Marcel:
Hej, co porabiasz?
Leżę i słucham muzyki. A ty?
Odrabiam pracę domową, ale coś mi to nie idzie. Hmm... Co byś powiedziała na spacer?
W sumie czemu nie
Za godzinę przy parku?
Ok
Do zobaczenia!
Do zobaczenia!

Nastolatkowie spotkali się zgodnie z planem. Spacerując po parku natknęli się na pewnego chłopaka. Był to bardzo wysoki brunet o groźnym spojrzeniu i opalonej cerze. Spojrzał na dwójkę przyjaciół wymownym wzrokiem i krzyknął:
- Te! Kowalski!
Wyczuwam kłopoty... - Pomyślała Hadżer i spojrzała lekko przestraszonym wzrokiem na przyjaciela.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro