Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

∆55∆

(Rozdział pisany na wczoraj. 21.05.2020r.)

//Mal//

Właśnie czekam na Bena, nad Zaczarowanym jeziorem i bardzo się boję tej rozmowy.

Siedzę właśnie przy wodzie i czuje, że ktoś siada obok mnie... Był to Ben.

-Hej- powiedziałam jako pierwsza.

-Cześć- odparł trochę zestresowany.

-To, o czym chciałeś porozmawiać?

-Przepraszam.... Nie powinnem tak mówić o dziecku, o twoim ojcu, nie powinienem wyganiać Cię z zamku.
Jestem beznadziejny i to bardzo... Przepraszam, Mal...

-Ben, zrobiłeś źle, to prawda, ale czasu nie cofniemy, musimy żyć teraźniejszością i przeszłością.

-Nie jesteś zła?

-Jestem lekko zasmucona, ale chcesz się zmienić, więc jak to zobaczę to myślę, że będzie dobrze.

-A chcesz wrócić do zamku?

-Wiesz, jestem jeszcze na Olimpie z tatą, więc jak narazie nie chcę wracać.

-Okej, a tak w ogóle świetne włosy. Wyglądasz jak diablica.

-Okej, jesteś trzecią osobą, albo i czwartą, która mi to mówi.

-Serio? A pozostała trójka to...?

-Tata, Carlos, Hadi- wyliczyłam.

-Yhm. Mali... Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam. Zachowałem się jsk idiota.

-Wybaczam.

-Dzięki... Okej, ja idę, bo mam do załatwienia pare spraw.

-Jasne, pa Ben.

-Pa, Mali *całuje ją lekko w usta i idzie do zamku*

Po rozmowie z Benem wyciągnęłam telefon i napisałam do taty:

Hej tato, możesz po mnie przyjść,a raczej teleportować.
Jestem już po rozmowie.
Czekam.

           
Po chwili usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

Zaraz będę, coruś 💙

Po wiadomości taty czekałam na niego nad Zaczarowanym jeziorem.

~~~~~~~~

Mam nadzieję, że nid zostanę zabita przez was za to,że rozdział jest krótki.

Mam nadzieję, że nie jesteście źli na mnie💜💜💜💜💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro