Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

∆5∆

//Mal//

Za godzinę będzie dziesiąta, a to oznacza, że Hadi, Hela, Persefona i tata przyjeżdżają do Auradonu.

Wczoraj pisałam z tatą o tej całej sprawie z tymi jego żebrami i napisał mi, że mnie przeprasza, i że  będzie mi mówił teraz samą prawdę no i wybaczyłam mu, bo prędzej, czy później i tak bym musiała to zrobić. Obiecałam tacie też, że za pomocą magią z księgi zaklęć pomogę mu, aby jego żebra się zrosły i nie bolały, bo jak była ta walka z Audrey to ja sama na sobie to zaklęcie wypróbowałam,  ponieważ wtedy to ja sama też sobie złamałam żebro i dzięki temu zaklęciu to żebro mnie nie bolało i się zrosło i to nawet od razu.
Tata napisał mi jeszcze, że ma zamiar wraz z Persefoną spędzić (od dzisiaj) w Auradonie 2 tygodnie, a potem wyjeżdża z nią w podróż po świecie i ta informacja o tej podróży mnie bardzo, ale to bardzo zasmuciła, bo nie chcę, aby tata wyjeżdżał, bo po pierwsze długo go nie będzie, a po drugie boję się, że mu się coś stanie, ale nie byłam w stanie mu o tym napisać, bo nie chcę, aby ze względu na mnie zmieniał plany lub cokolwiek  w tym stylu.

Idę właśnie do Bena zapytać się, czy Persefona i tata będą mogli przez te dwa tygodnie nocować u nas w zamku, bo są wolne pokoje, a w zamku jestem tylko ja, Ben i jego rodzice.

-Cześć Ben- powiedziałam do narzeczonego , gdy weszłam do jego gabinetu i złożyłam pocałunek na jego policzku.

-Hej Mal. Coś się stało? - zapytał trochę zmartwiony Ben.

-Wiesz coo, no bo dzisiaj o tej dziesiątej przyjeżdża Hadi, Helena, Persefona i tata no i tata wraz z Persefoną mają zamiar zostać w Auradonie na dwa tygodnie, a potem jechać w podróż po świecie i zaproponowałam tacie i Persefonie , żeby przez te dwa tygodnie zatrzymali się tutaj u nas w zamku, bo są wolne pokoje i wiem, że powinnam Cienie najpierw zapytać, ale pisałam z tatą bardzo późno i wtedy mi to napisał- wytłumaczyłam trochę zdenerwowana.

-Spokojnie Mal. Tata i Persefona będą mogli się tu zatrzymać no i może twój tata choć trochę mnie polubi- powiedział Ben i zaśmiał się przy tym.

-Dziękuję Ben, a teraz muszę już iść i nie zapominaj, że ty i dobra wróżka dzisiaj ich oprowadzacie po Królestwie, bo wiesz ja bym ich mogła oprowadzić za Ciebie, ale ty w szkole nie masz dzisiaj przeprowadzić przemówienia jakie to dobro jest właściwe- powiedziałam.

-Okej w takim razie pa Mal- powiedział Ben i pocałował mnie krótko w usta , a ja to odwzajemniłam.

-Pa Ben- powiedziałam zamykając drzwi.

Wychodzę właśnie z zamku by czekać na tatę i resztę, aż tu przyjadą, a raczej się teleportują, (bo tata będzie się tutaj teleportował wraz z Persefoną, Heleną i Hadi'm) .

W drodze do wyjścia przed zamek wyjęłam telefon i zaczęłam wybierać numer do taty.

*rozmowa telefoniczna Mal i Hadesa*

Ja(Mal) : Hej tato

Tata: Cześć córeczko

Ja: Mam dobrą wiadomość, przekonałam Bena i możecie z Persefoną przez te dwa tygodnie mieszkać w zamku

Tata: To się cieszę i jeszcze raz dziękuję córeczko

Ja: Nie ma sprawy tato, a za  ile będziecie? Bo ja już przed zamkiem czekam

Tata: Już będziemy się teleportować

Ja: Okej w takim razie pa tato

Tata: Pa Mal

~~~~~

Czekałam jeszcze chwile przed zamkiem,  aż zobaczyłam jakiś niebieski promień, a w nim jakieś cztery postacie i wiedziałam już kto to.
Byli to tata, Hadi, Persefona i Helena.
Postanowiłam, że podejdę do nich.

-Hej. Witam w Auradonie- powiedziałam i przywitałam się z każdym po kolei i dodałam:

-To najpierw zaprowadze was do zamku zostawicie rzeczy, a potem pójdziemy do internatu, okej? - zapytałan, a Ci tylko pokiwali twierdząco głowami.

Gdy weszliśmy do zamku to stał tam Ben, a ja wiedziałam, że tata i Hadi się na niego patrzą, ponieważ na twarzy było dwa razy większe przestraszenir niż, gdyby tata by sam na niego patrzył wzrokiem "chcę Cię zabić".

Odwróciłam się za siebie i spojrzałam na Hadi'ego i tatę, którzy patrzyli na Bena właśnie tym wzrokiem, że chcą go zabić , a ja próbowałam by się nie zaśmiać, ale to było bardzo, ale to bardzo trudne.

-Okej , emmm to jest Ben mój narzeczony, a to Hadi *pokazuje na Hadi'ego* , Helena *pokazuje na Helenę*, Persefona *pokazuję na Persefone*, no a tatę znasz- powiedziałam.

-Witam w Auradonie- powiedział Ben.

- Dobra , to może Ben by oprowadził po zamku Persefonę, Hadi'ego i Helenę, a ja pójdę z tatą do pokoju i pomogę mu z tymi żebrami- powiedziałam, a potem wzięłam torbę od Persefony i poszłam z tatą do pokoju , w którym przez najbliższe dwa tygodnie będzie mieszkał z Persefoną, a Ben poszedł z Hadi'm, Helą i Persefoną by pokazać im zamek.

Gdy weszłam do pokoju wraz z tatą to odłożyłam torbę Persefony na ziemię i nakazałam  tacie, aby usiadł na łóżku.

-Tato, od kiedy ty masz złamane żebra? Znaczy, dłużej niż tydzień?- zapytałam.

-Tak, dłużej niż tydzień- odpowiedział.

-Kurcze, więc w takim razie to zaklęcie może na Ciebie nie podziałać, ale jest pewien eliksir, który jest wstanie się zmierzyć z tym wyzwaniem i tak się składa, że mam go w pokoju. Dobra tato to ja idę do pokoju i zaraz do Ciebie wracam - powiedziałam i wyszłam z pokoju.

Po chwili byłam już w moim pokoju i zgarnełam z mojej półki eliksir i szybko wróciłam do pokoju gdzie znajdował się tata.

-Okej tato, tu masz eliksir i musisz go wypić- powiedziałam do ojca, który siedział na łóżku.

-A co w nim jest? - zapytał.

-Jakieś zielska, a dokładniej mam to w książce rozpisane, ale  boję się, że jeśli byś się dowiedział to byś tego nie wypił, ale spokojnie, bo ja nie raz na Wyspię to piłam i jest dobre

-Dlaczego musiałaś pić to na Wyspię?

-Tortury ,  które wyrządzała mi matka, tyle powiem

-Co ona  Ci robiła? - zapytał dość zmartwiony tata.

-Potem Ci tato opowiem, a teraz to pij- nakazałam tacie, a on wypił to.

-I jak? - zapytałam ojca, a ten podszedł do mnie i mnie przytulił oraz powiedział:

-Dziękuję córeczko, jesteś najlepszą córką na świecie i jeszcze raz przepraszam, że Cię okłamałem.

-Nie ma sprawy tato, a teraz chodźmy do Heleny, Persefony i Hadi'ego, bo czas pokazać pokoje Hadi'ego i Heleny w internacie- powiedziałam, a potem poszliśmy po Persefonę , Helenę i Hadi'ego.

~~~~~

Jestem właśnie z tatą, Persefoną, Hadi'm i Heleną w internacie i idziemy w stronę ich pokoi.

-Mam nadzieję, że pokoje wam się spodobają- powiedziałam odwracając się do całej czwórki, ale tata pokazała mi palcem, abym się odwróciła i już wiedziałam, że stała tam Audrey , i gdy się odwróciłam to moje przypuszczenia mnie nie myliły i tak... Była tam Audrey.

-Adres, czego chcesz? Ja teraz jestem zajęta- powiedziałam do różowo-włosej.

-Oo, to już z królową nie można się przywitać? - zapytała sarkastycznie.

-Można, ale nie, gdy jestem zajęta.
Czemu ty mi tak lubisz życie uprzykszać?

-Bo to ty zabrałaś mi moje idealne życie

-A ty ciągle i tym swoim idealnym życiu?  Czy to moja wina, że dostałam zadanie od matki, aby ukraść różdżkę dobrej wróżki? Zaczarowanie Bena było jedyną opcją, ale gdy czar z Bena zszedł to on i tak mnie kochał, a ja w końcu pokochałam jego i w końcu wybrałam dobro- powiedziałam już prawie płacząc.

-Nie popłacz się czasami. Ja nie wierze, że ty potrafisz stać się dobra, bo jesteś taka sama jak twoja matka.

-Masz rację, jestem taka sama jak moja matka, bo moja matka chcę się zmienić i chcę być dobra i pod tym względem jestem do niej podobna

-Nie wierzę, że twoja mamusia potrafi być dobra

-No to nie moja wina, że nie wierzysz, a teraz naprawdę Audrey , nie mam czasu , więc idź stąd

-Bo co mi zrobisz?

-Uwierz mi, że jestem zdolna do wielu rzeczy i ty nie chcesz wiedzieć nawet do jakich

-Nie boję się Ciebie

-Tak? No to zobaczymy co zrobisz, gdy moja księga zaklęć wejdzie w grę- powiedziałam i wyjęłam księgę, a Audrey uciekła.

-Nareszcie- powiedziałam pod nosem i szkoda, że od razu nie wyciągnęłam księgi.

-Kto to był? - zapytała Persefona.

-Audrey, córka Aurory, ale wolę nei rozmawiać o niej, bo ta dziewczyna to same kłopoty.

Powiedziałam, potem weszliśmy do pokoju Hadi'ego, gdzie na ścianach były niebieskie płomienie mojego ojca i duży Cerber na jednej ze ścian.

-Wow. Tata ma rację, ty naprawdę masz talent- powiedział Hadi po, czym mnie przytulił i dodał:

-Dziękuję siostrzyczko

-Nie ma za co braciszku, a teraz zostaw swoją walizkę i idziemy do pokoju Heleny- powiedziałam i poszliśmy do pokoju Heleny.

Gdy weszliśmy do pokoju Heleny to reakcja całej czwórki była taka sama.

-Wow, Mal. Dziękuję Ci, naprawdę- powiedziała Helena i tak samo mnie przytuliła.

-Nie ma za ci, bo dla mnie to przyjemność, a i ty i Hadi macie w swoich szafach ubrania od Evie , bo ona wprost kocha projektować i szyć ubrania i macie też tam plecaki do szkoły, w swoich pokojach nie biurku macie klucze do pokoju i ja teraz idę do szkoły i na piętnastą postaram się być i przyniosę wam plan zajęć i książki. Tata zna Auradon, więc was oprowadzi, a teraz na serio muszę iść, więc do zobaczenia, pa! - powiedziałam i nie czekając na ich odpowiedź pobiegłam do szkoły.

~~~~~

Jestem już w szkole i widzę Evie, Jay'a i Carlosa, więc pójdę do nich.

-Cześć- powiedziałam do przyjaciół.

-Hej Mal- odpowiedzieli.

-I jak? Podobały im się ubrania i plecaki? - spytała Evie.

-Jeszcze ich nie widzieli, ale gdy je zobaczą to od razu Ci przekaże ich reakcje

-A co Ci jest Mal? - zapytał Carlos.

-Właśnie, bo wyglądasz na smutną- powiedział Jay.

Ahh... Tylko moi przyjaciele będą zawieszona widzieć, że coś mi jest chyba, że bardzo po mnei widać uczucia to inni też mogą zauważyć.

-Spotkałam Audrey, ale mniejsza, opowiem wam później. Idziemy na lekcje? - zapytałam, a oni tylko pokiwali twierdząco głowami i weszłam do sali lekcyjne z moimi przyjaciółmi.

~~~~~~~~

Podoba się?

Skomentujcie💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro