∆32∆
//Mal//
Jest dzisiaj wtorek i przez całą niedzielę i poniedziałek tata był tylko z Persefoną i mi naprawdę to nie przeszkadza, ale najpierw obiecuje mi, że będzie tak dużo ze mną rozmawiał, a jego tu nie ma i tak samo jest dzisiaj, ponieważ wczoraj pisałam z tatą i napisał mi, że dzisiaj do mnie przyjdzie, ale on poszedł z Persefoną na kolejną randkę.
*Mal piszę w pamiętniku*
Po co ktoś wam daje obietnice, a potem się jej nie trzyma?
Mój tata wczoraj pisał mi wyraźnie, że dzisiaj ze mną porozmawia, ale poszedł z Persefoną na kolejną randkę i nie przeszkadzają mi jego randki tylko to, że on nie potrafi dotrzymywać obietnic.
Skoro nie może to dlaczego on wciąż mi je składa? Nie rozumiem tego i sama nie wiem, czy chcę, bo znowu będzie przepraszania mnei, potem obietnice, a następnie nie dotrzymanie obietnicy i tak w kółko, a to już jest cholernie męczące.
Chciałbym coś zrobić, ale, czy mogę?
Nie, ponieważ nie wiem co, a rozmowa z nim nie działa.
Czy nadszedł czas, abym się z tym już pogodziła, czy jednak mam nie dać za wygraną?
Wy teraz sobie tak o tym myślę to przecież ja w końcu jestem
Mal Berta Feary i nie przystoi mi się poddawać, ponieważ wyniknie z tego, że jestem słaba, ale, czy, gdy nie ma się wyjścia to są jakieś inne rozwiązania niż poddanie się?
To wsyztsko jest chore...
~~~~~~~~
Możecie mnie teraz z znienawidzieć za krótki rozdział i macie do tego prawo, ale obiecuje wam, że wrócę do was z dłuższymi rozdziałami, ale na pewne rzeczy trzeba trochę poczekać.
💜💜💜💜💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro