Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32. Chatka wróżki

~Vikki~

Siedziałam właśnie z Evie i Ethanem w pracowni Evie. Nagle usłyszeliśmy trzask. Evie wzięła Ethana na ręce i pobiegliśmy sprawdzić co się dzieje. Zobaczyliśmy że wszystkie okna i drzwi są zabite deskami. Oczy Mal zaczęły świecić na zielono.

- Przynosisz tylko ból i strach, znikaj stąd, już nie czyń zła! - wymówiła zaklęcie.

Nadal nic się nie działo. Nagle naszyjnik Umy zaczął świecić. Wyciągnęła z kieszeni kamień Hadesa i dała go Mal. Obie chwyciły się za ręce i razem wymówiły zaklęcie.

- Przynosisz tylko ból i strach, znikaj stąd, już nie czyń zła!

Nagle wszystkie deski pospadały z okien i drzwi. Celia spojrzała przez szybę i popatrzyła na mnie.

- Hej... To twój Ben. - powiedziała z uśmiechem.

Szybko wybiegłam z zamku i ujrzałam Bena. Rzuciłam mu się na szyję a on mnie podniósł. Zaczęłam płakać z radości że go widzę.

- Ben. Kochanie gdzie byłeś?
- Długa historia maleńka. Jak tam u ciebie? W porządku z tobą i z dzieckiem?
- Tak.
- Wiedziałem że w końcu połączymy siły. - powiedział tuląc mnie i spoglądając na Umę.
- Co to jest? - spytałam głaszcząc jego brodę.
- Podoba ci się?
- Totalnie. Taka broda to ja rozumiem.
- Zęby też fajne? - zapytała Uma.

Ben pokazał mi zęby... A raczej kły.

- Nie. - powiedziałam.
- Za ekstra.
- Okej mamy plan. Musimy iść do chatki wróżki.
- Byłaś tam kiedyś?
- Tak. W każdy dzień wróżki chrzestnej. A swoją drogą gdzie jest Dobra Wróżka?
- Dobre pytanie. - powiedziała Jane.
- Okej to tak. Jane, Addi i Gil. Wy idźcie poszukać Dobrej Wróżki a my zajmiemy się Audrey.
- Jasne.

~Ben~

Kiedy ruszyliśmy do chatki wróżki Vikki wciąż mnie tuliła. Położyłem głowę na jej ramieniu a rękę na jej brzuchu. Zaczęła głaskać mnie po głowie a później pocałowaliśmy się namiętnie. Puściłem ją i zatrzymałem się na chwilę. Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.

- Mal... Wiem że to nie najlepszy moment ale chciałbym ci coś powiedzieć.
- Jasne... Mów.

Wszyscy poszli dalej a ja stanąłem pomiędzy Mal i Vikki. Objąłem Mal jedną ręką a Vikki drugą. Szliśmy na samym końcu.

- No więc Mal... Chciałem ci powiedzieć że...
- Że się we mnie podkochujesz odkąd byłeś dzieckiem? - przerwała mi.
- Nie... Czekaj co?! Skąd o tym wiesz?!
- Twoja siostra mi powiedziała.
- Evie... - powiedziałem śmiejąc się pod nosem.
- To co mi chciałeś powiedzieć?
- Wiem że na pewno ciężko to przyjmiesz ale... Osoba którą kochasz...
- Wyatt... Tak? Co z nim?
- On... Jest... Zły... Przed balem razem z Umą rzucili na mnie zaklęcie. - zacząłem dukać bojąc się reakcji Mal.
- Misiek... Czemu nic nie mówiłeś? Zamknęlibyśmy go na wyspie. - powiedziała Vikki.
- Nie chciałem niszczyć związku Mal. Widziałem że są razem szczęśliwy.
- Ale teraz nie mam wyboru... Nie mogę chodzić z kimś kto chciał zawładnąć Auradonem.
- Mal... Dlatego nie chciałem ci mówić. Teraz przeze mnie z nim zerwiesz.
- Dziękuję że mi powiedziałeś.

Mal pogłaskała mnie po plecach i wróciła do reszty. Przytuliłem mocno Vikki i spojrzałem jak Mal odchodzi.

- Jest zła że wcześniej jej nie powiedziałem? - zapytałem niepewnie Vikki.
- Nie... Na pewno jest zła na Wyatta. Nie może być na ciebie zła dlatego że chciałeś żeby była szczęśliwa.
- Mam nadzieję...

Vikki pocałowała mnie w policzek a ja pogłaskałem ją po twarzy. Chwilę później byliśmy już przy chatce wróżki.

~Mal~

Kiedy weszliśmy do chatki wróżki zobaczyłam w niej Wyatta. Był zdziwiony że tu jestem.

- Mal?! - zapytał kiedy weszłam do środka.

Podeszłam do niego i zaczęłam walić rękoma po jego piersiach. Chwycił moje dłonie i spojrzał na mnie.

- Mal. Co się dzieje?
- Puść mnie! Nie mogę uwierzyć że to zrobiłeś! Nienawidzę cię!
- Co zrobiłem?
- Nie udawaj głupiego! Wiem że pomagałeś Audrey!
- Nie pomagałem Audrey.
- To co tu robisz!?

Wyszłam z chatki wróżki wściekła. Zaczęłam płakać i chwilę później poczułam że ktoś chwycił mnie za ramiona. Gdy się odwróciłam zobaczyłam że był to Wyatt.

- Zostaw mnie!
- Mal... Pomagałem Audrey żeby nie rzuciła na mnie żadnego zaklęcia.
- Jasne! Już w to wierzę...! A to na wyspie? Mówiłeś że mnie kochasz a działałeś z piratami! Holly wybaczyłam bo rzeczywiście się zmieniła ale ty...!? Ty nie umiesz się zmienić!
- Mal... Kocham cię.
- Idź już stąd! Zostaw mnie!

Popchnęłam Wyatta a on spojrzał na Bena który stał za nim z resztą moich przyjaciół. Wysunął kły a jego oczy zrobiły się żółte. Wszyscy stanęli przed Benem żeby go chronić a Wyatt uciekł. Uma podeszła do mnie i mnie przytuliła.

- Musicie mi kiedyś powiedzieć jak wam się udało pogodzić. - powiedział Ben.
- Mal obiecała że wypuści wszystkie dzieciaki z wyspy. - powiedziała Evie.
- Mal? - zapytała Vikki patrząc na mnie ze zdziwieniem.
- Słuchajcie... Okłamałam was. Dzieciaki nie opuszczą wyspy. Bariera zostanie zamknięta na zawsze... I ja poparłam ten pomysł... Ale zrozumiałam że jest zły.
- Czyli ratujemy was a później do widzenia? - zapytała Uma puszczając mnie.
- Ej ty! Wielki król Ben...! Zamkniesz nas znowu na tej wyspie? - zapytał Harry.
- Wiesz co Mal? Myślałam że jesteś silna... Ale jesteś zwykłym tchórzem! - krzyknęła Celia wrzucając kamień mojego ojca do wody.
- Celia nie! Niech wróci duch, działaj znów! Niech wróci duch, działaj znów! - zaczęłam wymawiać zaklęcie lecz nic się nie stało.

Wyciągnęłam kamień w stronę Umy a ona spojrzała na swój naszyjnik. Chwilę później zobaczyłam że spojrzała na swoją załogę.

- Spadamy. - powiedziała.

Uma, Harry, Harley i Holly poszli. Zaczęłam płakać ponieważ to wszystko moja wina. Spojrzałam na swoich przyjaciół i zobaczyłam jak Ben przytula Vikki i Ethana. Wzruszyło mnie to i to bardzo. Chwilę później zobaczyłam przed sobą Evie.

- Evie... - zaczęłam.
- Myślałam że jakoś temu zaradzimy Mal? A tak łatwo się poddałaś... - powiedziała z łzami w oczach.
- Evie...
- Okłamałaś Jaya... Okłamałaś Carlosa... I okłamałaś mnie. Jesteśmy rodziną...

Evie odeszła ode mnie i odwróciła się w drugą stronę. Chwilę później dookoła moich przyjaciół uniósł się różowy dym. Wszyscy zostali zmienieni w kamienne posągi.

- Nie miałam wyboru! - krzyknęłam płacząc.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Hej miśki🐻. Na dzisiaj to już ostatni rozdział😂. Wow! Pięć rozdziałów w jeden dzień😆. W tym ostatnim trochę się podziało. Mal i Wyatt zerwali. Czy to wina Bena czy tylko i wyłącznie Wyatta przez to co robił? Czy Mal już na zawsze zostanie sama i bez przyjaciół🤔?

Mam nadzieję że rozdzialik wam się podoba. Kolejny będzie jutro. Dzisiaj już nie😆. Muszę sobie teraz odpocząć po całym dniu🤣.

Dobranoc kochani😚💜🌌.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro