Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24. Wkrótce we trójkę

~Vikki~

Minął tydzień od cudownego balu na którym świetnie bawiłam się razem z Benem. Jednak po balu nie było już tak dobrze. Przez cały ten tydzień słabo się czułam i często wymiotowałam. Zaczęłam myśleć że to może przez to co robiłam z Benem po balu? Postanowiłam podjąć radykalne kroki i to sprawdzić.

~Ben~

Leżałem sobie właśnie na łóżku gdy do mojego pokoju weszła Evie. Usiadła obok mnie i pogłaskała mnie po policzku.

- Idę do sklepu. Chcesz coś braciszku?
- Nie dzięki.
- Słuchaj a mogę cię jeszcze o coś zapytać czy jesteś zajęty?
- Pytaj śmiało.
- Okej. Bo wiesz... Za jakiś czas mam zamiar wydać nową kolekcję ubrań i mam trochę mało ubrań męskich. Przydałby mi się ktoś dobrze zbudowany... Przystojny...
- I chcesz żebym był twoim modelem?
- A możesz?
- No... Skoro takie masz o mnie zdanie to jasne.
- Dziękuję kochany.

Evie lekko mnie podniosła i przytuliła. Dała mi całusa w policzek i wstała z łóżka. Wyszła z pokoju i zamknęła drzwi. Postanowiłem że trochę się prześpię.

Spało mi się naprawdę dobrze gdy nagle obudził mnie dzwonek do drzwi. Zerwałem się z łóżka i ruszyłem w stronę wejścia. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem w nich Vikki. Od razu przytuliła się do mnie i zaczęła płakać. Zamknąłem drzwi i spojrzałem jej w oczy. Zobaczyłem że nie jest smutna. Była szczęśliwa.

- Cześć. Co się stało? - zapytałem.
- Hej. Nie będziesz zły?
- To coś poważnego?
- Oj tak. Bardzo poważnego.
- No to dalej... Mów.
- Nie jestem w stanie ci tego powiedzieć. Sam zobacz.

Vikki włożyła mi coś do ręki. Kiedy ją rozłożyłem zobaczyłem że jest to test ciążowy. Zobaczyłem na nim dwie kreski. Byłem pod wrażeniem.

- Naprawdę?! - zapytałem mocno tuląc Vikki.
- Naprawdę.
- To nie jakiś żart?
- Nie. Nie jesteś zły?
- Jak mogę być zły?

Pocałowałem Vikki i zacząłem płakać z radości. Nadal nie mogłem w to uwierzyć. Mam dopiero prawie siedemnaście lat a Vikki prawie szesnaście a już wkrótce będziemy rodzicami. Stojąc tak w miejscu z Vikki zauważyłem że do zamku wchodzi Evie.

- Hej. A wy co tak płaczecie i przytulacie się? - zapytała patrząc na nas z uśmiechem.

Nie mówiąc nic wręczyłem Evie test. Kiedy go zobaczyła sama nie mogła w to uwierzyć. Przytuliła nas obojga i mocno wyściskała.

- Brawo. Braciszku nie sądziłam że tak szybko będziesz tatą. Czekaj ale kiedy wy?
- Po balu. - wyjaśniła Vikki uśmiechając się.
- Ben będziesz wspaniałym tatą. A ty Vikki... Najlepszą mamą na świecie.
- Dziękuję. - powiedziałem posyłając szeroki uśmiech do siostry.

Vikki wciąż nie chciała wyrywać się z mojego uścisku. Podniosłem ją i zaprowadziłem do swojego pokoju. Położyłem ją na łóżku i ległem obok niej.

- Kto jeszcze wie? - zapytałem.
- Nikt poza naszą trójką.
- A komu chcesz powiedzieć?
- Najlepiej wszystkim. Nie ma sensu tego ukrywać bo prawda i tak wyjdzie na jaw.
- A kiedy o tym powiemy?
- Może podczas mojej przemowy przed tym jak będziemy jechać na wyspę?
- Zgoda.

Vikki namiętnie mnie pocałowała a ja oddałem pocałunek. Objąłem ją i przykryłem nas kołdrą. Vikki pogłaskała mnie po głowie co już mi nie przeszkadzało bo skoro dziewczyna wie o bliźnie to niech śmiało mnie głaszcze. Zrobiłem się senny i znów zasnąłem lecz tym razem z wielką radością.

~Vikki~

Kiedy Ben zasnął zaczęłam całować jego głowę. Pogłaskałam jego lśniące włosy i usłyszałam że przyszedł mi SMS. Wyciszyłam telefon żeby dać Benowi pospać. Zobaczyłam że był on od Addison.

- Hejka kochana. Jak tam? - napisała.
- W porządku. Jestem właśnie u mojego miśka. - odpisałam i wysłałam Addi zdjęcie śpiącego Bena.
- Przystojny ten twój Ben.
- Oj wiem. Jestem taka szczęśliwa!
- A czym?
- A tym.

Wysłałam Addi zdjęcie testu ciążowego.

- Dziewczyno! Gratulację! - odpisała Addison.
- Dziękuję. Tylko nie mów nikomu do przyszłego tygodnia.
- Jasne.
- Dobra zajmę się trochę moim skarbem.
- Okej. Pa.
- Pa.

Wsadziłam telefon do kieszeni i przytuliłam Bena. Byłam zadowolona że w końcu znalazłam dla niego czas. Nie mogłam zasnąć przez emocje więc leżałam i tuliłam mojego księcia. Pocałowałam go w usta a chwilę później poczułam jak pociągnął mnie w swoją stronę i bardzo namiętnie oddał pocałunek.

- Spałaś moja królewno? - zapytał.
- Nie. Nie dałam rady. Jestem zbyt szczęśliwa. Za to ty troszkę sobie pospałeś. - uśmiechnęłam się do niego.
- Chcesz coś zjeść?
- Nie... Albo w sumie...
- To chodźmy do kuchni.
- Poczekaj. Obiecasz mi coś?
- Jasne. Cokolwiek chcesz. A co dokładnie?
- Że będziesz przy mnie gdy będę cię potrzebowała.
- No pewnie. Kocham cię.
- Ja ciebie też. I to bardzo.

Ben wstał z łóżka i spojrzał na mnie. Chciałam się podnieść lecz Ben mi nie dał. Wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do kuchni. Zjedliśmy kilka truskawek karmiąc się nawzajem i wyszliśmy na dwór. Spędziłam wspaniałe popołudnie z moim ukochanym.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Hejka miśki🐻. Wiem że jest późno ale nie mogę spać bo wciąż myślałem nad tym rozdziałem🤣. Ja wiem... Pogięło mnie że wrzucam tak późno ale nie śpię po nocach żeby umilić wam i sobie ten czas w którym musimy siedzieć w domach😢. Jak wspominałem w którymś z początkowych rozdziałów mój romantyzm w końcu przesadził😂. Vikki jest w ciąży z Benem😍. Jak myślicie czy będą wspaniałymi rodzicami? Jak wychowają swoje dziecko? Będzie ono zachowywać się jak auradończyk/auradonka czy raczej jak dzieciak z wyspy🤔?

Mam nadzieję że rozdzialik wam się mega podoba🤗. Zostawcie coś po sobie. Jeszcze raz przepraszam za tę godzinę ale po prostu nie mogę spać. Emocje wzięły górę🤣.

Mam też nadzieję że tym razem już ostatecznie dobranoc😀😚💜🌃.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro