Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Legenda

Rozmowy w myślach będą przechyloną kursywą o tak: bla bla bla

POV Naruto

Gdy usłyszałem informację od Lisa byłem strasznie zdziwiony i przerażony. Jakim cudem nasze dusze się połączyły?! Przecież nikt nie użył żadnej techniki. Usiadłem na łapie lisa i zakryłem twarz rękoma. Dlaczego? Słyszałem różne historie o ludziach z połączonymi duszami...ale nigdy bym nie pomyślał, że to się mi przytrafi.

-Naruto? -zapytał Sasuke szeptem

-No co?-nie miałem ochoty na rozmowę...bałem się.

-Sądzisz, że to ktoś z Akatsuki?

-Możliwe...-powiedziałem obojętnie.

-Co ci Naruto? Twoje zachowanie zmieniło się jak tylko dowiedziałeś się o połączeniu dusz.

-Sasuke, ty nie rozumiesz...ty nie wiesz tego co ja. Nie wiesz co się dzieję z ludźmi po połączeniu dusz...jakie są tego konsekwencje te pozytywne i negatywne....Wiesz jakie to przekleństwo?-mówiłem co raz głośniej. Nie mogłem się z tym pogodzić.

-To może mi powiesz? Oświecisz mnie? Bo z twoich myśli nie za wiele mogę zrozumieć.

-Słuchaj uważnie, bo nie będę się powtarzać... Po połączeniu się dwóch dusz w jedną, osoby te zyskują ogromną moc...nie do pokonania ...fajnie nie?.... ale skutkiem negatywnym jest to, że jeśli jedna z osób będzie umierająca...druga pozwoli jej umrzeć...albo odda umierającej swoje życie i ta umierająca będzie żyć, ewentualnie obie umrą...Sasuke, gdybyś miał umrzeć... nie mógłbym sobie tego wybaczyć. Jesteś dla mnie jak brat, rodzina, której nigdy nie miałem. To z tobą pierwszy raz zawiązałem jakiekolwiek więzi. To ty jako pierwszy się do mnie odezwałeś w akademii...i gdybyś teraz umarł...nie darowałbym sobie. Dlatego, ludzie często mówią, że to przekleństwo...bo ta dwójka ludzi odczuwa swoje emocje nawzajem...a nie chcę, żebyś cierpiał z powodu...-nie mogłem mu powiedzieć, to jedyna rzecz, której nie mówiłem nikomu, którą skrywałem w sercu.

-Z jakiego powodu?-dopytywał się Sasuke.

-Nie mogę powiedzieć...jeśli się dowiesz to...zniszczy to twoje człowieczeństwo, a tego nie chcę.

-Teraz rozumiem...ty wiesz o mnie wszystko...a ja nie mogę poznać tej jednej rzeczy?

-Sasuke! Nie drąż tematu!-powiedziałem drżącym głosem i ze łzami w oczach, wyszedłem ze swojego umysłu...dlaczego my?! Byłem rozżalony...

Nagle zacząłem słyszeć jakieś wołanie...ktoś wołał moje imię, ale po co i kto? Nagle zniknąłem z tego miejsca. Widziałem ciemność i po chwili otworzyłem oczy...światło zaraziło mnie w oczy, lecz po chwili widziałem już wyraźnie. Nade mną pochylała się Sakura, Kiba i Shikamaru i zauważyłem stojącego obok Kakashiego.

-Naruto! Wreszcie...tak bardzo się bałam-mówiła dziewczyna przez łzy i mnie przytuliła. Nie mogłem jej powiedzieć...to by ją załamało.

-Sakura, wszystko jest w porządku, co z Sasuke?- powiedziałem nie patrząc na dziewczynę. Mój głos nie był taki sam, nawet sam to zauważyłem.

-Ino go leczy...-powiedziała i w tym samym momencie Ino krzyknęła, że Sasuke się obudził.

Spojrzałem na niego...Słyszałem jaki ma mętlik w głowie...chwila on....Kurama! Zamorduje Lisa! Jakim prawem mu powiedział!

-Naruto...dlaczego mi nie powiedziałeś?

-Bo nie chciałem...,a tego Lisa zabije! Zakazałem mu czegokolwiek mówić!

-Dobra...pogadamy o tym później, lepiej im nie mówmy o połączeniu się naszych dusz...wywoła to panikę.

-No

Patrzyłem na Sasuke. Widziałem w jego oczach ból...ból wywołany moimi wspomnieniami. Dlatego nie chciałem mu mówić.

-Sasuke dobrze, że nic ci nie jest-powiedziałem

-Też się cieszę, że nic ci nie jest-powiedział i wstał na nogi, a ja uczyniłem to samo.

-Chłopcy, teraz wyjaśnijcie mi co się stało?-powiedział Kakashi.

-Nic takiego prawda Sasuke?-powiedziałem wymuszając uśmiech

-Tak, Naruto ma racje, nic się nie stało.

-No dobrze, teraz Sakura zaprowadzi was do szpitala i tam zostaniecie przebadani powiedział Kakashi.

Szliśmy już koło dziesięć minut. Milczeliśmy, jedyne co słyszałem to pytania Sasuke w głowie o tamte wydarzenia. Jednak ja ignorowałem go...nie chciałem o tym gadać.

Weszliśmy do szpitala i od razu zostaliśmy przebadani. Nic nam nie było więc wypuszczono nas do domu. Razem z Sasuke szliśmy przez wioskę w ciszy. Była to przyjemna cisza, która nie trwała długo. Przed nami pojawił się wysłannik ANBU.

-Sasuke Uchiha i Naruto Uzumaki macie stawić się w gabinecie hokage-powiedział i zniknął.

Spojrzałem na chłopaka obok ze zdziwieniem. Postanowiłem, że przeniosę nas tam techniką Latającego Boga Piorunów. Po chwili weszliśmy do pomieszczenia.

-Witajcie chłopcy

-Witaj Hokage-powiedzieliśmy w tym samym czasie.

-Dobrze, przejdę od razu do sedna. Co się wydarzyło przed naszym przybyciem. Jak was znaleźliśmy nie oddychaliście, ani nie wykazywaliście żadnych czynności, życiowych, a gdy się już budzicie, nic wam nie jest.

-To który mówi?-zapytał Sasuke

-Mogę ja-powiedziałem

-Dobrze Naruto, zaczynaj, słucham uważnie.

-Szedłem przez Konohę, gdy wyczułem chakre Konan...wszędzie bym ją wyczuł. Poszedłem na miejsce z którego emanowała chakra. Zastałem tam Sasuke...Konan stała kilkanaście metrów od nas, jednak najpierw zapytałem Sasuke co on tu robi i gdy tak wyjaśniał mi to poczuliśmy obaj ból w klatce piersiowej i później wypowiedzieliśmy jakieś dwie techniki i...i straciliśmy kontakt ze światem. Obudziliśmy się w jakimś nieznanym miejscu...Okazało się, że możemy słyszeć swoje myśli. Później Kurama powiedział nam, że...to jest efekt połączenia się naszych dusz w jedną.

Gdy Kakashi to usłyszał był w szoku, można było to wnioskować po jego oku?

-Przecież to....znaczy słyszałem o tym, ale w legendzie...

-Czyli?-zapytał Sasuke

-Legenda głosi, że tylko dwie osoby, które maja między sobą szlachetną więź mogą połączyć się w jedno. Natomiast osoby, które połączyły się , ale nie posiadają takowej więzi umierają zaraz po połączeniu...wnioskuję, że między wami musiała się rozwinąć właśnie ta szlachetna więź.

Spojrzałem na Sasuke, a on na mnie. Nie wiedziałem, że nasza przyjaźń, oraz to, że obaj byśmy za sobą skoczyli w ogień ma, aż takie duże znaczenie.


______________________________________________________________________

Nowy rozdział, mam nadzieję, że się spodobał.

Przepraszam, za wszelakie błędy :)







Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro