Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7.

Obudziłem się w jakimś białym pokoju. No jasne, przecież to szpital. Zobaczyłem kroplówkę podłączona do mojej prawej ręki.

- Po co mi te sznurki, przeciez jestem zdrowy.

Powiedziałem sam do siebie, a raczej myślałem ze tak jest. Nagle ktos mi odpowiedział.

- Jak straciłeś przytomność u Tenten uderzyłeś głową o stół który leżał z niewiadomego powodu na środku korytarza, wiec cie podłączyliśmy.
- Jiraya?
- Tak, to ja.
- Skąd sie tu wziąłeś?!
- Tsunade mnie wezwała. Sądzi, że nie potrafisz panować nad sobą. Mam ci pomóc.
- Nie potrzebuje pomocy.
- A widziałeś dom Tenten?
- Zboczeńcu, ja nic z wczoraj nie pamietam.
- Nie mow tak na mnie, kretynie! Rozwaliles jej cały dom, przyszedł Sasuke i zemdlałeś pod wpływem Dziewięcioogoniastego.
- A no powoli cos sobie przypominam.
- Trudno by było to zapomnieć. Wszyscy w wiosce o tym mówią.

Po dłuższej chwili coś sobie przypominałem.

- A gdzie jest Sasuke?
- Nie wiemy, gdy przyszliśmy była tylko Tenten i nam wszystko powiedziała.

Cholera! Pewnie się mnie przestraszył i teraz w ogóle go nie zobaczę.

- Znowu zniknął. W takim razie, Jiraya podaj mi ciuchy musze sie ubrać.
- Hola hola. Myslisz, że wyjdziesz stąd tak szybko? Masz leżeć w łóżku aż nie wyzdrowiejesz. Nie bój sie, w twoim przypadku zajmie ci to dzień może dwa.
- Mam tu tyle gnić?! Chyba śnisz! Czuje się na siłach zaraz wstanę i..

Kiedy chciałem się podnieść nagle straciłem sile w każdym mięśniu i z powrotem upadłem na poduszkę.

- No co jest..
- Aa to takie uboczne efekty lisiego demona, miną z czasem. No cóż na mnie już pora. Niedługo się spotkamy. Odpoczywaj!

Leżałem i myślałem co się stało z Sasuke. Gdzie on się znów podział? Dlaczego on przyszedł do Tenten? Teraz to już pewne, że coś ich łączy. Moje myślenie zagłuszyła Sakura. Skąd ona się tu wzięła?!

- Cześć Naruto, słyszałam, że nieźle nabroiłeś.

Popatrzalem na jej rece. A No tak przeciez ona tez jest w szpitalu.

- No tak, zdarzył się mały wypadek..
- Zniszczyłeś jej cały dom a ty mówisz o małym wypadku? Widze że serio byłeś zazdrosny o Sasuke.
- Nie to nie tak. Nagle obudził się we mnie kyuubi i..
- Pani Tsunade uczyła mnie, że w twoim przypadku dzieje się tak pod wpływem ogromnych emocji. Widzę że jest on naprawde dobrym przyjacielem dla ciebie, Naruto.

Gdyby jeszcze mnie uważał za kolegę byłoby fajnie..

- No tak, troche sie chyba zezłościł na mnie bo znowu zwiał.
- Pewnie siedzi w domu z Tenten i ma resztę w dupie.. Taki już jest.
- Ej nie przesadzaj. Sasuke się tak nie zachowuje.
- Ooo a od kiedy pan Uzumaki taki adwokat co? Kto z nim chodził? Ty czy ja?

A wyobraźnia się liczy?

- No dobra jak tam chcesz. I tak mam troche inne zdanie o nim.
- A to niby jakie?

Czemu ona musiała się o to pytać.

- Sakura wyszłabyś już? Jestem zmęczony.
- I tak sie dowiem co o nim myslisz.

Po czym wyszła zamykając powoli drzwi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro