Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10.

4 lata później, Konoha.

- W końcu w domu!

Był ciepły wieczór. Niebo powoli robiło się ciemne. Nie mogłem się doczekać kiedy przejdę przez bramy wioski w ktorej spędziłem całe moje życie. Nic się tu nie zmieniło.

- No dobra, jesteśmy z powrotem. Naruto, możesz iść już do domu. Obiecałem Tsunade, że jak wrócę to ją zawitam. Narazie!
- Do zobaczenia!

Idę sobie straganami chodząc z głową do góry i wielkim bananem na twarzy. Nie wiedziałem, że tak bede tęsknił za tym miejscem. Byłem już prawie koło domu kiedy zauważyłem, że przed moimi drzwiami stoi ktoś z kapturem na głowie. Co on tu robił? Nie powiem, człowiek mnie wkurzył.

- Co ty sobie myślisz, stojąc jak debil przed moim mieszkaniem co?!

Podbiegłem do nieznajomego i uderzyłem go pięścią w twarz. Upadał na ziemię, a kaptur zsunął mu się z głowy. Popatrzył się na mnie.

- Co się tak gapisz co?!
- N.. Naruto?
- Skąd ty.. Skąd znasz moje imie?!
- Naruto, myślałem, że już nie wrócisz.

Zaraz zaraz, co tu sie do cholery wyprawia. Znam ten głos, zrobił się tylko bardziej... Męski?

- Nie pamiętasz mnie?

Wszędzie rozpoznam te oczy. Jak mogłem o nim zapomnieć? Upadłem nad nim na kolana i spojrzałem się na jego twarz.

- Sasuke? Sasuke!
- Tego sierpowego to mogłeś sobie oszczędzić.
- Sasuke! Co ty tu robisz?
- Myślałem że cię już nigdy nie zobaczę. Nagle zniknąłeś na 4 lata. Gdzie ty polazłeś? Byłem pewny że już nie wrócisz..

Pomogłem mu wstać.

- Co ty robisz przed moim domem?!
- Przychodziłem tu szukając odpowiedzi na moje pytanie.
- O czym ty pieprzysz?!
- Naruto.. Co ty.. Co ty o mnie myślisz? Powiesz mi w końcu?

Czy tego samego pytania nie zadawała mi ciagle Sakura? Chwila..

- Czy ty się podawałeś za Sakure kiedy leżałem w szpitalu?!
- Może.. Kiedy rozmawiałeś na początku z tą prawdziwą Sakurą podsłuchałem was kiedy miałem zamiar cie odwiedzić. Słyszałem jak rozmawiacie o mnie i kiedy nagle zmieniłeś temat i Sakura wyszła, zainteresowało mnie to. Chciałem się dowie..

Nie dałem mu skończyć. Nie mogłem już dłużej wytrzymać. Objąłem jego twarz w dłonie i zwyczajnie pocałowałem. Sasuke przytulił mnie do siebie i odwzajemnił pocałunek. Jego usta smakowały spokojem, wiarą i miłością. Miłością.. do mnie? Zakręciło mi się w głowie po czym odwróciłem się do niego plecami i oparłem ręce o balustradę.
- Sasuke, przepraszam ale czegoś tu nie rozumiem.
- Coś się stało?
- Dlaczego ty to akceptujesz? Dlaczego dla mnie taki jesteś? Myślałem, że ty i Tenten..
- Chodzicie? Nie wiem dlaczego tak pomyślałeś. Tenten to moja dobra przyjaciółka.
- Więc dlaczego mi powiedziałeś, że ją pokochałeś i zostawiłeś dla Sakury?!
- Nic takiego nie powiedziałem.
- Jak to nie? A pamiętasz tamten dzień?
- A ty go pamiętasz?

Wróciłem wspomnieniami do tamtego dnia wszystko sobie przypominając..
_______

Musiałam w końcu jakoś ich zbliżyć do siebie, mam nadzieje, że rozdział mi wyszedł. W końcu to ten moment na który (mam nadzieję) większość czekała więc starałam się żeby był orginalny i dobrze napisany. Co o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzach :)
Do następnego!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro