Tetsu i informacje od Danzo
Następnego dnia spotkałem się już z trójką chuninów. Szczerze mówiąc nie byłem jakoś szczególnie zadowolony tym, że musiałem ich pilnować pod nieobecność Kakashiego. Ten czas mogłem poświęcić na wiele innych rzeczy. Mam nadzieje, że Kakashi nauczył ich jakichś podstawowych technik. Nie miałem bladego pojęcia o ich umiejętnościach.
-No dobrze, skoro mam się wami opiekować, to zacznijmy od tego, że powiecie mi coś o sobie. Czym się interesujecie, co lubicie robić, jakie macie marzenia , jaki jest poziom waszych umiejętności. To kto chce zacząć?-zapytałem i pierwszy zgłosił się Akihiko.
-Dobrze więc zaczynaj.
-To jak już wiadomo nazywam się Ahikiho Shiru. No to interesują mnie zakazane techniki i te najsilniejsze. Uwielbiam jeść! Tak to jedyna czynność, jaką lubię wykonywać. Moje umiejętności są na średnim poziomie jak na mój wiek.
-Kto następny?
-To nazywam się Tetsu Akamura. Interesuję się sztukami walki, nie lubię nic robić, najlepiej jakbym mógł całymi dniami spać. Moje umiejętności sensei Kakashi ocenia jako najlepsze z naszej drużyny.
-No to ja jestem Kaori Haruno. Interesuje się .....-urwała w połowie zdania.
-Dobrze Kaori nie musisz mówić, wiem, może zaczniemy od jakiegoś sparingu? To kto chce walczyć?
Jako pierwsi walczyli Akihiko z Kaori. Oboje mieli duże umiejętności. Może nie wyglądali, ale widać w ich ruchach nauki Kakashiego. Zdecydowanie pojedynek wygrywał Akihiko. Techniki , których używał były naprawdę dobre. Sam ich używałem, jednak ja byłem dużo młodszy od niego. Po dziesięciu minutach walki oboje byli na ostatku sił.
-Walczycie dobrze, jednak wasza wytrzymałość, to cos nad czym musicie popracować. Nie mówię, że jest tragicznie, po prostu jest nie najlepsza. Ja mógłbym walczyć około trzech godzin, bez większego zmęczenia.
-Naruto sensei, czy to prawda, że jesteś jinchuriki dziewięcio ogoniastego ?-zapytał nagle Tetsu. Ciekawe skąd wie o Kuramie.
-Tak, to prawda. Czy jest to problem?
-Nie, ale słyszałem pogłoski, że przez sześć lat nie było cię w wiosce, ponoć coś się wydarzyło.
-Tetsu, powiedz mi, skąd ty masz takie informacje? Bo czuje się stalkowany.
-Pan Danzo powiedział mi jak miałem z nim trening.
-Danzo powiadasz? To teraz powiem mi co Danzo jeszcze ci o mnie opowiadał?
-No mówił wiele rzeczy, że należał sensei do ANBU Korzenia, w wieku siedmiu lat miał pan niesamowite umiejętności. Że był sensei najlepszym ANBU. Osobą, która mimo tego co robiła to żyła jak gdyby nic się nie stało.
- A mówił co robiłem takiego?
-Nie, tego nie chciał mi powiedzieć, uznał, że jest to zbyt poufne, żeby mówić komuś obcemu to.
-Dziękuję, że mi to powiedziałeś-powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Jego słowa bardzo ułatwiają mi działanie i motywy. Zemsta na Danzo będzie najprzyjemniejszą rzeczą od dłuższego czasu.
Postanowiłem dać wolne dla dzieciaków na resztę dnia. Moja słodka zemsta na Danzo przyjdzie wcześniej niż planowałem. Tetsu bardzo mi w tym pomógł. Miałem poczekać około jeszcze miesiąca, zanim wykonam pierwszy ruch, jednak będzie to znacznie szybciej. Jednak musiałem być na tyle ostrożny, żeby oskarżenia nie padły na mnie. Jednak musiałem dbać o to, żeby jak najdłużej moja tożsamość pozostała tajemnicą.
POV SASUKE
Otworzyłem oczy. Pierwsze co zobaczyłem to białe ściany. Chwila, czy ja jestem w szpitalu? Co się stało? A no tak, walczyłem z jakimś chłopakiem. On tak bardzo go przypominał...nawet jego głos był podobny. Czy to możliwe, że to Naruto? Ale techniki, których używał...one nie były jego, nie do jego umiejętności. Używał iluzji...a tego mogę używać tylko ja. Ale czym on mnie pokonał? Rasengan czułem go. Co to za technika. Moment! Tylko trzy osoby umiął go wykonać. Czwarty Hokage, Jirayja i Naruto! Czyżby aż tak się zmienił!? Szukałem go tak długo...Muszę z nim porozmawiać. Zacząłem odłączać wszystkie kabelki do, których byłem przypięty. Wstałem z łóżka i poczułem przeszywający ból w prawym boku.
-Sasuke! Nie możesz wstawać, jesteś ranny!- krzyczała Sakura.
-Musze z nim porozmawiać!
-Z kim?
-Nie ważne, czy możesz tu przyprowadzić, tego chłopaka, z którym walczyłem? Muszę się go o coś ważnego zapytać w cztery oczy.
-Mogę go zawołać, ale ty masz tu leżeć i się nie ruszać- powiedziała dziewczyna i zniknęła za drzwiami. Musiałem się upewnić czy to na pewno Naruto, jeśli tak będzie mi się grubo tłumaczył, gdzie się podziewał przez te lata.
Sakury nie było już ponad pół godziny, a chłopak nie pojawił się. Czy to możliwe, że różowo włosa mnie okłamała ?
POV SAKURA
Sasuke poprosił mnie o przyprowadzenie tego chłopaka, jednak nigdzie go nie było. Przeszłam wzdłuż i wszerz całą wioskę. Ostatecznie poszłam do hokage. Zapukałam do drzwi, a po chwili usłyszałam pozwolenie na wejście.
-O witaj Sakura, potrzebujesz czegoś?-powiedziała Tsunade
-W sumie to tak, szukam tego chłopaka, z którym walczył Sasuke. Wiesz może gdzie jest?
-Powinien być na ...-urwała Tsunade- O wilku mowa. Sakura, masz swoją zgubę.
-Coś się stało?- zapytał chłopak
-Mam prośbę, Sasuke...chciałby bardzo z tobą porozmawiać.
-Ale o czym?
-Twierdzi, że to bardzo ważne.
-No dobrze, zaraz pójdę do niego- powiedział czarnowłosy i wyszedł z pomieszczenia kierując się do szpitala.
******************************
Nowy rozdział, mam nadzieję, że się spodobał.
Przepraszam,że z opóźnieniem, ale teraz zawiniło moje lenistwo.
A teraz pytanie.
Bo mam straszną ochotę na pisanie scenariuszy i czy byście chcieli ?
Bo jeśli tak, to muszę wiedzieć z jakiego anime, więc jakby co to macie tutaj do wyboru:
1.Haikyuu
2.Attack on Titan
3.Kuroko bo basket
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro