Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowy dział w życiu

Pytanko na końcu rozdziału!

************

Po przygodzie z krzesłem Orochimaru dał mi wolne do następnego dnia. Obiecał mi, że już nie zrobi czegoś takiego, a jeśli mnie okłamie to zwyczajnie go zabije. Leżałem na łóżku. Miałem na dzisiaj serdecznie dosyć. Naprawdę miałem dość. Miałem szczerą nadzieję, że nic mnie już tu nie zaskoczy. 

Był już wieczór, a mi nadal nie chciało mi się spać. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Miałem zakaz wychodzenia z podziemi. Orochimaru mówił mi o sali treningowej. Postanowiłem się tam udać i potrenować, może po ciężkim treningu będę w stanie zasnąć.

Szedłem długim korytarzem parę razy skręcając. Po paru minutach byłem na miejscu. Pomieszczenie, a raczej sala była bardzo duża i dobrze oświetlona. Stwierdziłem, że potrenuje dodanie żywiołu wiatru do rasengana. Jeśli będzie tak jak mówił Kurama, to powstanie nowa technika, którą będę tylko ja mógł używać.

Stworzyłem rasengana i zacząłem dodawać do niech żywioł. Pierwsze próby wyglądały jakbym nic nie robił i rzeczywiście tak było. Rasengana nie zmieniał swojej formy ani nic. Za którymś razem z rzędu wkurzyłem się. Nic mi nie wychodziło, a Kuramy nie chciałem prosić o pomoc, bo chciałem osiągnąć to sam.

Trenowałem aż do upadłego. Byłem wykończony. A efektów nadal nie było. Postanowiłem spróbować jeszcze raz. Stworzyłem rasengana i dodałem do niego żywioł. Po chwili coś zaczęło się zmieniać. Rasengan wyglądał jak shuriken.

Udało mi się! Byłem zadowolony ze swojego osiągnięcia. Nie sądziłem, że uda mi się to w ciągu jednego dnia.

Byłem wykończony i zmęczony. Wróciłem do swojego pokoju i od razu położyłem się spać.

POV KAKASHI

Po zjedzeniu ramenu znaleźliśmy jakiś hotel i zarezerwowaliśmy pokoje. Jeden dla mnie drugi da Sasuke i Sakury. Na poszukiwania postanowiliśmy ruszyć jutro. Widziałem, że dzieciaki były zmęczone.

-Dzieciaki odpocznijcie, bo z samego rana ruszamy dalej.

-Hai- powiedzieli oboje w tym samym czasie i poszli do swojego pokoju.

Zamknąłem za sobą drzwi. Usiadłem na łóżku i zacząłem rozmyślać o Naruto. Bardzo się martwiłem o chłopca. Miał niecałe dwanaście lat. Nie przeczę, że jest silny, ale nie zawsze będzie polegał na swoim kekkei genkai. Przecież może się trafić ktoś kto jest silniejszy od niego. Miałem nadzieję, że jest gdzieś gdzie jest bezpieczny.

POV NARUTO.

Następnego dnia wstałem wypoczęty. Wziąłem prysznic i ubrałem się w nowe ubranie. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do gabinetu Orochimaru.

Po chwili iścia korytarzami, które były jak labirynt trafiłem do biura pana. Zapukałem i odrazy dostałem pozwolenie na wejście. Wszedłem do pomieszczenia.

-Panie Orochimaru, co będziemy dzisiaj robić?

-Naruto, dzisiaj potrenujemy jedną z zakazanych technik. Technika jest trudna. Dzięki niej będziesz mógł przywołać zmarłą osobę. Technika nazywa się Endo-Tensei.

-Naprawdę?

-Tak. Ta technika nie jest prosta. Trzeba trochę czasu aby ją opanować. Więc sądzę , że jak zaczniesz za młodu, to pozni j będzie ci łatwiej opanować inne zakazane techniki, oraz spróbujemy czegoś nowego.

Byłem zadowolony z takiego obrotu spraw. Orochimaru zamierzał nauczyć mnie zakazanych technik. Widocznie uznał, że warto mi zaufać. Teraz zemsta na Danzo będzie jeszcze łatwiejsza. Nie sądziłem, że wszystko będzie tak dobrze szło. Mam nadzieję, że nikt mnie nie szuka, bo znalezienie mnie równa się z cudem na chwilę obecną. W sumie nie chciałem zostać znaleziony. Pasowała mi taka sytuacja jaka jest teraz. Powinienem zostać uznany za zaginionego lub za uciekiniera wioski ewentualnie oskarżony o zdradę jej. Wtedy bym mógł swobodnie działać pod opieką Orochimaru.

-Naruto na trening przyjdzie po ciebie Karin. Teraz masz czas wolny. Możesz robić co chcesz, ale nie oposzczaj podziemia.

-Hai- powiedziałem i opósciłem pomieszczenie.

Było wcześnie więc postanowiłem potrenować dodawanie żywiołu do rasengana. Poszedłem na tą samą sale co ostatnio. Wykonałem rasengana i dodałem naturę wiatru. Udało się za pierwszym razem. Rasengan zmienił się. Przybrał postać shurikena. Stworzyłem własną technikę! Musiałem ją nazwać bo mam swoją technikę, a nie ma nazwy?
Po paru minutach ciągnących się w nieskończoność wymyśliłem. Futon-Rasenshuriken.  Byłem zadowolony. Bo technika była trudna. Do jej wykonania potrzeba było bardzo dużo chakry, umieć wykonać rasengana i posiadać żywioł wiatru, który swoją drogą rzadko występował.

Około szesnastej przyszła po mnie Karin. Zaprowadziła mnie do sali gdzie zacząłem uczyć się technik Orochimaru. Byłem zadowolony. Nauczę się technik, którymi pokonam wszystkich sam.

Właśnie rozpocząłem nowy dział w swoim życiu, stwierdzając, że nie będzie się on zbytnio różnił od obecnego. No może zdobędę potrzebną mi siłę i zwiększę swoją nienawiść do Danzo i wioski.

********************************

Nowy rozdział! Mam nadzieję, że się spodobał ;)

Mała uwaga !

Mam pytanie, czy chcielibyście mieć ze mną powiem to tak ,,lepszy kontakt"? W sensie wiedzieć co się u mnie dzieje czy popisać ze mną o tako? Bo ogólnie chciałabym mieć z czytelnikami  i lepsze i,,relacje,, Piszcie czy chcecie. Bo jeśli tak zapraszam na mojego Snapchata gdzie stworzę oddzielne STORY (grupę)tylko dla osób z wattpada. Tylko jak już zechcecie to napiszcie mi że jesteście z wattpada.

Tu macie snapa jeśli chcecie:

No i w następnym rozdziale będzie DUŻY time skip!!!!

Przepraszam za błędy :/

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro