Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 10

(Magia)
~4 Lata później~

 Blondyn o niebieskich oczach obudził się wcześnie rano. Mieszkał w zniszczonej wiosce jego mamy. Z gruzów zbudował sobie dom, który zabezpieczył silnym genijutsu. Odnalazł kilka starych zwojów, które były w opłakanym stanie, ale z pomocą Kuramy mógł zapisać wiamosci z nich, do innych, czystych zwojów.
Nauczył się przez ten czas przywoływać lisy. Niektóre nawet były mniej więcej tego samego wzrostu co Kyuubi.

 Co by było gdybym jednak został złapany? Zadawał sobie te pytanie co dziennie, ale nie znał nań odpowiedzi, było mu dobrze, że nikt nie podejrzewa gdzie może być. Nie chciał wracać do wioski.

Naruto wstał z łóżka i ubrał się. Przetarł oczy i wyszedł z chatki, kierując się nad strumień aby się umyć. Gdy już tam doszedł klęknął na ziemi przy brzegu rzeczki. Zanurzył ręce i ochlapał sobie twarz zimną wodą. Chciał wstać ale zatrzymał go widok jaki zobaczył w odbiciu wody.
Jego lewe oko miało całą czarną tęczówke a na około niej był ciemnoniebieski kolor.
-Co jest do cholery?-zapytał sam siebie i jeszcze raz ochlapał sobie twarz wodą.
*Co się stało? Ktoś przyszedł?*
Otworzył jedno oko lis.
-Nie pytaj się, co się stało tylko patrz na moje lewe oko...-powiedział z niedowierzaniem.
*Nie drzyj się tak człowieku, na litość boską.* mruknął w odpowiedzi.
-Przecież cicho mówię.-powiedział do siebie.
*No, i co ci jest w te
ślepie?* Naru stanął przed nosem Kuramy i otworzył oko.
-Co to ma być?
*Hmmm... ja tu widzę takie samo oko, jak to prawe.* wymruczał.
-Co? Przed chwilą było inne!
*Nie masz czasem zwidów Kitty?*
-Nie jestem głupi Kurama.-warknął. -Przed chwilą te oko było czarne!-Wyszedł ze swojej podświadomości i jeszcze raz spojrzał w jezioro.
-Kurama... a czy jest taka możliwość, że ty go nie widzisz?-zapytał, ponieważ w odbiciu wody ewidentnie było widać, iż oko jest czarne.
*Nie ma mowy dzieciaku. Zwidy masz. Chodź tu jeszcze raz bo się dobrze nie przyjrzałem.*mruknął, na co Naruto westchnął i znowu pojawił się przed Kyuubim.
-I co?-zapytał się z nutką niepewności w głosie.
*Możliwe, że to jakieś kekkei genkai, ale twoi rodzice nie mieli takich oczu...*szeptał do siebie.*Ale przecież twoi rodzice nie mieli takich oczu...*mamrotał, powtarzając zdanie.
-Co tam szepczesz lisku?-zapytał się zirytowany, tak długim czekaniem i słuchanie jakiś dziwnych pomruków, z których nic nie rozumiał. 
*Myślę, że to jakieś kekkei genkai...*
-Ale moi rodzice, nie mieli takiego.-jęknął.
*Może to być wynikiem skrzyżowania ich genów.*wzruszył ramionami.
-Aha, bardzo pomogłeś, wiesz?-przekręcił oczami i wstał z kolan, na których siedział.
Pomyślał sobie w tym momencie, że chciałby iść na polanę i wyładować na niej emocje, gdy nagle pojawił się w miejscu o którym pomyślał.
Krzyknął wystraszony i spojrzał na swoje ciało, aby upewnić się, że jest cały.

*Naruto...Co ty zrobiłeś?*
-Ja... sam nie wiem. Po prostu chciałem iść na polanę, na której zawsze trenuje i w ułamku sekundy się tu dostałem.
*To może być zdolność twojego lewego oka.* zastanowił się.*Widziałeś kiedyś na oczy technikę teleportacji?*
-Niby jak miałbym ją zobaczyć? Tylko tatko jej używał, a ja go nawet nigdy na oczy nie widziałem.-odpowiedział.

*No dobra... Mam co do tego jakąś teorie ale musimy ją wypróbować. Spróbuj wykonać te technikę.*
Powiedział po czym pokazał strasznie szybko pieczęcie. Twórcą tej techniki była Mito Uzumaki, żona pierwszego Hokage oraz pierwsza jinchūriki
Dziewięcioogoniastego.
Chłopak wykonał ruchy w tym samym tepie, lub jeszcze szybszym niż Kyubi, po czym przed nim w chmurze dymu stanął jakiś człowiek rozgladajacy się w szoku na wszystkie strony. *Cofnij to, cofnij to, cofnij to!* wykrzyknął niedowierząjac, że Naruto zrobił tak trudną technikę bez przygotowania oraz wiedzy co się stanie. Nadodatek znaki wykonywał w straszliwym tempie.
Zanim starszy człowiek zauważył Naruto, zniknął w kłębie dymu.
-Ło! Co to była za technika?!-wykrzyczał zafascynowany.
*Nie ważne. Już wiem o co w tym chodzi.*
-Co odkryłeś, hę? Przecież nie zrobiłem niczego nadzwyczajnego, no oprucz tego przemieszczenia się.
*Możesz przenosić się w miejsca, w które chcesz, to raz. Dwa, wykonujesz każdą, nawet nieznaną  ci technike z twojego klanu. Trzy, szybciej układasz pieczęcie. Nie zauwarzyłeś tego? To te oko jest tego sprawcą.*
Na tą wiadomość blondyn przykrył rękom oko. Nawet ten Uchiha z sharinganem go nie skopiuje.
Nagle chłopak usłyszał łamanie gałązki. Odwrócił się nią pięcie gotowy do walki z kunaiem w ręce, lecz kiedy zobaczył lisa uspokoił się i podszedł do niego.
-I jak? Masz jakieś nowe wiadomości?- zapytał rozgladajac się w koło.
-Organizacja zwana Akatsuki
zaczęła działać, a aktualna Hokage rozkazała wznowić twoje
poszukiwania. Obawia się, że chcesz w zemście zaatakować wioskę.

Naruto zaczęło zbierać się na śmiech. On nie szuka zemsty, tak jak ten naiwny Uchiha. Nie ma powodu by uśmiercić ludzi żyjących w Konoha.
-Dzięki, Gohi możesz wracać i odpocząć.- wyprostował się, a zwierzę zniknęło.-Trzeba będzie wybrać się do jakiejś wioski. Ile godzin drogi jest do najbliższej osady?
*Możesz użyć oka. A najbliższa wioska to Sunagakure.*
-Dobra, spowrotem się przebiegne.
Poszedł do domu, wziął potrzebne rzeczy do plecaka i rozpłynął się w powietrzu.

      Po niecałych dziesięciu sekundach Naruto znalazł się trzy czwarte kilometra przed bramą Suny.
-Praktyczne.-spojrzał na siebie i zaczął biec w stronę przejścia do wioski lecz z daleka wyczuł, że coś jest nie tak.
Przystanął i spojrzał na miejsce do którego zmierza.
-Kuchiyose no Jutsu!-wykrzyknął.
Przed nim pojawił się najmniejszy ze wszystkich lisów, lecz najsprytniejszy i najszybszy -Mishi.
-Czy mógłbyś jak najszybciej sprawdzić co tam się dzieje i powiadomić mnie?
-Tak jest!- zwierzątko podniosło się na dwie łapy i zasalutowało.

~~~^^~~~
Tak jak napisałam, dodałam dziś kolejny rozdział! 😁

Nie wiem czy kogoś to interesuje, ale zamierzam zacząć pisać opowiadanie z Fairy Tail. Jeszcze nie wiem kiedy pojawi się na moim profilu, ale na bank będzie.

Do zobaczenia!💕

(Rozdział nie sprawdzony)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro