#1
Potwór - szeptali
Zabójca - mówili głośniej
Demon - krzyczeli
TEKST - NARUTO
TEKST - KURAMA
(Naruto ma tutaj 5,5. lat)
Tak. To właśnie przeżywał młody Namikaze przez całe swoje życie.
Zawsze myslal, że zasłużył sobie na takie traktowanie. Aż do pewnego dnia..
Naruto biegł z resztkami tchu najszybciej jak umiał, nie rozumiał jednak dlaczego.. dlaczego jego własna wioska go nienawidzi.. Nagle Naruto wbiegł w czarna wąską uliczkę. Pomylił uliczki. Lecz teraz nie wyszedł z uliczki tylko z siniakami..
Naruto rzucał sie na wszystkie strony,krzyczal, błagał o pomoc byle by starzec przestał.
-Zamknij się demonie! Robię tylko to, na co zasługujesz! Zabiłeś moja i połowy wioski rodzine! Zasługujesz na takie traktowanie! Nie wiem po co wogule ten starzec cie tu trzyma, ale jeśli cie zabije, będę bohaterem wioski, haha!
-Pomoc Ci gaki?
Naruto usłyszał głęboki, basowy glos w swoim umyśle.
Chicial już normalnie to zignorować myslac że to jego wyobraźnia płata my figle, ale nagle jego oczy se zamknęły, i dalej już nie wiedział co się stało.
Naruto po godzinie obudził się w swoim mieszkaniu,na łóżku.
Całe ciało go bolało, myślał że to wszystko sen lecz nagle..
-Polecam Ci nie stawać gaki.. będzie tylko gorzej.
-Kim ty jesteś?! gdzie jesteś?!
-Egh.. spokojnie gaki.. powiem ci za niedługo.. po prostu polecam Ci nie wstawać na razie. Wszystko co się tam działo było prawdziwe wiec.. No polecam Ci po prostu nie wstawać.
Jego głos brzmiał na czuły, wypełniony poczuciem winy.
Naruto po rozmyślenia bo kim może być ten głos.. zasnął..
245 słów
kurvnikk
JAKIESLITERY
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro