Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

~~ Pov. Sasuke ~~

Szkoda mi go tyle przeżył, a wciąż się uśmiecha i nie ma depresji.
To dopiero optymista nie to co ja.

Dobra już idzie. Tylko się nie skompromituj on jest taki przystojny...
CHWILA CO! O czym ja do cholerny myślę.

~~Pov. Naruto ~~

Zeszłem właśnie do Sasuke i idziemy na pole treningowe. Teraz idę w dziurawych spodniach głupia Haruno na szczęście to jeansy więc to nie wygląda aż tak źle.

Ugh... Nudno mi trzeba odwalić coś szalonego.

~ Wskocz Sasuke na barana

~ CO?! Nie ma opcji, że to zrobię. A tak właściwie od kiedy mówisz do niego po imieniu?

~ No wiesz jak już weźmiecie ślub to będzie częścią rodziny.

~ A tak... CHWILA CO!
   JA NIE BĘDĘ SIĘ HAJTAŁ Z TYM DRANIEM

~ Jeszcze zobaczymy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

~ Pfff

~ Wskakujesz teraz na niego, bo jeśli tego nie zrobisz to przejmę nad tobą kontrolę. To jak będzie?

Zamarłem Kurama nie żartował

~ H-hai

~ NO TO DO ROBOTY !!!

Szliśmy powoli w stronę pola treningowego jednak ja jeszcze trochę zwolniłem. Szedłem teraz centralnie za Sasuke.

Nagle wskoczyłem mu na barana.

- Młotku co ty robisz? - zapytał z chichotem
CHWILA Sasuke Uchiha chichocze!

- Musimy utrzymywać pozory jakby nie patrzeć miałem kunai wbity w nogę - odparłem

- Spoko ale oczekuje, że mi się zrewanżujesz - powiedział ze stoickim spokojem.

- Jasne jedna prośba o co tylko zechcesz - mruknąłem

        TIME SKIP

Właśnie wchodzimy na pole treningowe, a raczej Sasuke wchodzi, bo ja dalej jestem na jego plecach. Muszę przyznać, że jest mi strasznie wygodnie. Widzę, że Sakura trenuje rzut kunai ( słowo "kunai" się chyba nie odmienia =_=)
jak "SŁODKO". Teraz będzie we mnie jeszcze lepiej celować no cudownie.

Och zauważyła nas.
Słychać.

- BAKA NARUTO W TEJ CHWILI ZCHODŹ Z SASUKE-KUNA, BO SAMA CIĘ ZRZUCĘ.

Sakura do nas podbiegła, instynktownie przytuliłem się do pleców Sasuke. Jakoś nie mam ochoty na to aby ktoś mi wbił kolejnego kunai w ciało.

Uchiha westchnął i mruknął w odpowiedzi :

- Zostaw go. Przyniosłem go tu aby sobie nie nadwyrężył nogi którą KTOŚ mu uszkodził.

W tym momencie podszedł do nas Kakashi spojrzał na wszystkich i MRUGNĄŁ do mnie.

~ Hah on też chcę żebyś ty i Sasuke zostali parą.

Ja już się o to postaram ( ͡° ͜ʖ ͡°)

~ Kurama NIE

~ No sorry ale w tej sprawie decyzja została już podjęta. A teraz wracaj do swojego chłopaka Papa.

CHOLERA Kurama co ja z tobą mam. Spojrzałem na resztę, ale reszty nie było.

Został tylko Sasuke zresztą dalej siedziałem u niego na baranach.

- Gdzie są wszyscy? - zapytałem.

- Nie słyszałeś? Kakashi-sensei powiedział, że jutro o 10:00 idziemy na naszą pierwszą misję rangi C Młotku.

- Superowo!   NIE NAZUWAJ MNIE MŁOTKIEM DATTEBAYO

- Już nie ma tu Sakury możesz że mnie zejść - powiedział chłopak

- Jasne.... Draniu - uśmiechnąłem się pod nosem i zeskoczyłem z pleców chłopaka.

- To co potrenujemy Młotku? - Sasuke się do mnie uśmiechnął.

- Oczywiście, że tak. Zobaczysz tym razem cię pokonam!!!



Hehe rozdział jest średnio długi ale w tym tygodniu będzie jeszcze jeden.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro