Spokojnie to ja
(Tak jeszcze wtrące... Zajebiaszcze zdj cn? XD)
*Miki
Niewiem co się stało ale wiem że moja siostra jest smutna
-Nilo? Co się takiego stało?
-Nic...
Odpowiedziała smarkając w husteczkę
-Eh... Juoni! Co się stało że Nilo płacze?
Zapytałam
-Yh... Shu ją wczoraj uderzył...
Jej odpowiedz mnie zdziwiła bo jak to? Oni? Razem zawsze i wszędzie? Niemożliwe!
-Jak to?
-No właśnie, jak to...
Powiedziała, wzruszyła ramionami, westchnęła i wyszła
*Yuma
Niemogę jej pozwolić na przebywanie z tym... Potworem...
Więc postanowiłen coś z tym zrobić.
(I tu nagle Kou wbiega do pokoju i robi mine jak ten słodki króliczek)
*Nilo
W nocy obudził mnie Azusa załpał mnie i wrzucił do wora
-Ej! No, co jest!?
Krzyczałam
-Cicho... Idziesz... Ze mną...
Odpowiedział chłopak
-Ale gdzie?!
-Yuma... Do Yumy idziesz
Dodał zielono-włosy
Gdy mnie wraz z moimi siostrami wyrzucili z tych worów przed oczami ukazała mi się jego postać
(Jeśli lubicie tę książkę napiszcie
#Rozmowa Narratora z reżyserem)
Narrator-Nilo! Niepasuje!
Nilo-Co ci niepasuje?
Narrator-No, ciąg dalszy... Ekhem... "Wtedy podbiegłam do chłopaka i się mu rzuciłam na szyję"
Nilo-Ej! Ma być jak jest a ja idę zrobić sobie moją ulubioną kanapkę z majonezem...
Narrator-Z majonezem?
Nilo-Tak z majonezem!!!
Narrator-Pffspać
Kanapka z majonezem?
Yuma-Nilo! Miałaś mi pomuc w ogrodzie a ty masz czytać tak jak jest napisane! Jasne?!
Narrator-Jasne że (nie) tak!
*Koniec rozmowy powrut do fabuły
*Nilo
Wtedy odwróciłam głowę i się spytałam
-Dlaczego pozwoliłeś aby mnie uderzył?
Byłam lekko obrażona
-A zkąd niby miałem to wiedzieć?!
Odpowiedział zdenerwowany
-Oj! No wiesz przecierz że żartuje! Bo wiesz prawda?
-Tak, wiem
-Yyyy... O co tutaj chodzi?
Zapytała się Juoni była baaaardzo zdziwiona
-Ym... To, jest Yuma, Kou, Ruki i Azusa, a to są Miki i Juoni...
Wszyscy się poznali trochę nas "Podgryzali" ale nieszkodzi zjedliśmy kolację i poszliśmy spać
*W nocy* *Nilo
Ktos mnie obudził byłam wystraszona
-Huh... K-kto to?
Spytałam roztrzęsiona
-Spokojnie to tylko ja...
Odpowiedział znajomy głos
-Ruki
-Tak Ruki? Może jeszcze Azusa co? To ja! Kou! Kou Mukami? Pamiętasz?
-A... To ty! Czego?
Zapytałam po czym chłopak złapał mnie za rękę, zaprowadził do swojego pokoju i kazał mi rozpiąć jego guziki bo on nieumie
-Eh... Wiesz co? Ty nawet niewiesz jak to jest być wolnym!
Powiedział radosny blondyn
-Jak to niewiem?
Oburzyłam się bo, raczej jestem wolna no nie?
-Nie oto mi chodziło, um... Jak byłem mały to byłem bity przez arystokratów którzy za to płacili Yuma, Azusa i Ruki też ale oni to lepiej wytrzymywali niż ja... Kiedy byłem w pokoju z jednym z ttch arystokratów to wybiegłem wziąłem widelec i zacząłem sobie w nim grzebać ale ten okrutnik zaczął się śmiać, gdy Ruki mnie zobaczył powiedział że jednak coś sobie zrobiłem, a tabletki leżały na stole, wziąłem dwie i miałem zamiar je włozyć do ust i... Umrzeć, ale niemogłem wtedy Ruki mi powiedział "Niemożesz tego zrobić. Dlaczego? Bo wierzysz! Wierzysz że w końcu się z tąd wydostaniesz i będziesz wolny"
-Łoł! Ale smutne dzieciństwo!
-No wiem... Po tym co powiedział rzeczywiście byliśmy wolni ale takrze wtedy właśnie, staliśmy się wampirami...
-O... Tego to ja niewiedziałam...
Powiedziałam do niebiesko-okiego
-Uf... No guziki mi odpięłam za co dziękuję a teraz już SIO! Do spania
Krzyknął i zaczął się śmiać, i poszedł (tak jak ja) spać
------------------------------------------------------
Czy mi się wydaje czy ja rzeczywiście się rozpisuje?
Pff... Nieważne ej wgl patrzcie co w necie znalazłam
Fajny kłulik co nie? XD
Albo to zdjęcie jest mega!
Na tym zdjęciu oczywiście widać Yumę Mukami który jeśli niedacie komentarza o treści POMAGAJMY POMIDOROM walnie was w nos xD
A to ja gdy jestem np. U cioci w Wałbrzychu (w h*j daleko xD) i przypomnę sobie że telefon zostawiłam w domu a miałam napisać kolejny rozdział...
Pozdrawiam
Diaboliczna_Ja
AyatoYui1
I
Black_Rose_Sister
noi resztę która czyta moją książkę!
Dziękuję że jesteście!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro