Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#4 On wie...

Po zwiedzeniu domku dziewczyny poszły się rozpakować. Poukładały swoje ubrania w szafie. Na koniec włożyły jedzenie do lodówki. Marinette po skończonym zadaniu poszła do łazienki poukładać swoje kosmetyki. Równo o 13:30 skończyły wszystko.

Marinette: Nareszcie skończyłyśmy! - westchnęła z uśmiechem

Alya: Może zobaczymy jak idzie chłopakom?

Marinette przytaknęła i razem udały się do domku obok. Alya grzecznie zapukała do drzwi. Nino otworzył i zaprosił je do środka.

Alya: Wow! Chłopaki! Wam też tak szybko poszło? - zasmiala się

Wszyscy usiedli na kanapie. Nagle każdy otrzymał Sms od Rose. Na poczatku trochę się zdziwili, bo Rose bardzo rzadko pisze do kogokolwiek Smsy.

„Hej! Pierwsza zbiórka jest o 14:00. Przy wejściu do stajni. Ubierzcie sie stosownie do pogody. Całuski ~ Rose❤❤❤❤❤❤❤❤"

Alya: No to mamy jeszcze sporo czasu- uśmiechnęła się

Tikki zaczęła wiercić się w torebce Marinette.

Marinette: Yyy.. Bo ja ten ... no .. y.. zapomniałam czegoś z naszego domku.. hehe.. Zaraz wracam! - w mgnieniu oka już była w swoim domku. Z torebki wyleciała Tikki.

Marinette: Tikki, co się stało?

Tikki: Nic. Po prostu mi się nudziło - zaśmiała się

Marinette: Tikki! - krzyknęła trochę poirytowana

Tikki: Żartuje! Muszę coś załatwić. Jeśli będziesz mnie potrzebowała, dmuchnij w naszyjnik, który dostałaś ode mnie na urodziny - uśmiechnęła się

Marinette: Hm.. No dobrze, skoro to takie ważne. Tylko proszę uważaj na siebie - powiedziała ze zmartwieniem

Tikki: Jasne!

Tikki natychmiast przeniknęła przez ścianę i powędrowała w dziwne miejsce.  Marinette wróciła do swoich przyjaciół.

***

Nagle Plagg zaczął wiercić się w kieszeni Adriena.

Adrien: Em... Zaraz przyjdę ok? - od razu pognał do łazienki

Zakluczył drzwi, a Plagg natychmiast wyleciał z jego kieszeni.

Adrien: Masz robaki w dupie czy co?

Plagg: Biedronka. Ymm.. znaczy Tikki mnie woła - oznajmił bardzo poważnym głosem.

Adrien: Biedronka mnie potrzebuje?! Plagg, Wys - nagle Plagg przerwał jego formułkę zakrywając mu usta

Plagg: Nie ciebie debilu. Tikki mnie woła, nie biedronka. To jej kwami - powiedział poirytowany

Adrien: Ale skoro jej kwami cię woła to znaczy, że Biedronka zgubiła swoje mirakulum?! Plagg, wysuw - Plagg znowu zakrył jego usta łapkami

Plagg: Nie! Ona chce tylko ze mną rozmawiać

Adrien: Też chcę porozmawiać z Biedronką! Plagg wys - Plagg po raz kolejny powstrzymał go

Plagg: Nie z Biedronką! Tylko z jej kwami - powiedział zirytowany

Adrien nie zdążył zadać kolejnego pytania, a Plagg przeszedł przez ścianę. Adrien posmutniał i wrócił do przyjaciół.

Nino: Czemu tak krzyczałeś w łazience? Coś się stało?

Adrien: Ym.. Zaciął mi się rozporek! - zaczął nerwowo się śmiać

***

Nagle do małego domku dla ptaków wleciał Plagg. Tikki już tam na niego czekała.

Tikki: Część Plagg! Nareszcie jesteś

Plagg: Witaj moja księżniczko - ukłonił się

Tikki tylko przewróciła oczami.

Tikki: To po co mnie tu zwołałeś?

Plagg: Powinnaś bardziej pilnować swojej właścicielki - powiedział stanowczo

Tikki: w jakim sensie? - zapytała zdziwiona

Plagg: Czarny Kot za wszelką cenę chce poznać jej tożsamość, a twoja właścicielka bardzo mu to ułatwia.

Tikki: Co?! Czarny Kot wie kto jest Biedronką?!

Plagg: Jeszcze nie, ale jest na dobrym tropie i jeśli będzie dalej dążył do tego to napewno mu się uda!

Tikki: Ale jak się domyślił?

Plagg: Biedronka ostatnio powiedziała mu, że jedzie na wycieczkę szkolną. Tylko jego klasa w tym dniu miała wyjazd...

Tikki: Ale skąd wie że to akurat w jego szkole?

Plagg: Codziennie ogląda BiedroBloga po pare razy. Wiadomo już, że Biedronka chodzi do tej szkoły.

Tikki: Musimy go jakoś zbić z tropu...

Plagg: Jak będziesz miała jakiś plan to daj znać

Oboje rozeszli się do swoich właścicieli.

***

Marinette właśnie wychodziła z domku Nino i Adriena. Nagle przyleciała do niej Tikki.

Tikki: Marinette! Wiesz co narobiłaś?!

Marinette: Ciszej Tikki, ktoś może nas usłyszeć

Marinette i Tikki udały się do lasu. Miały nadzieje, że nikt nie podsłucha ich rozmowy.

Tikki: Czarny Kot domyśla się kim jest Biedronka - powiedziała zmartwiona

Marinette: CO?!! - zerwała się na równe nogi z wrażenia

Tikki: Powiedziałaś mu, że jedziesz dziś na wycieczkę szkolną, a tylko twoja klasa ma w tym dniu wyjazd

Marinette: Ale skąd wie, że chodzę do tej szkoły?

Tikki: Z BiedroBloga

Marinette: To.. Co mam teraz zrobić?!

Tikki: Musimy obmyślić plan, co zrobić, żeby Czarny Kot wykluczył Cię z listy potencjalnych Biedronek.

Marinette: Chyba wiem co robić - uśmiechnęła się - ile czasu jedzie się stąd do Paryża ?

Tikki: Około 4 godziny

Marinette: Tak, to autokarem. A jako Biedronka?

Tikki: Z dwie godziny napewno, ale co masz na myśli mówiąc „jako Biedronka"?

Marinette nie odpowiedziała. Pobiegła natychmiast do Alyi, która przygotowywała się na zbiórkę.

Alya: Mari gdzie są klucze do naszego domku?

Marinette: Ym.. Chyba zostawiłam u chłopaków. Zaraz go przyniosę

***

Marinette: Nino! Czekaj! Nie zamykaj jeszcze domku! Zapomniałam kluczy!

Nino: Spokojnie Marinette, Adrien jeszcze jest w środku. Poproś go, żeby pomógł ci je znaleźć.

Marinette wbiegła szybko do domku chłopaków. Zaczęła przewracać cały domek do góry nogami w poszukiwaniu klucza. Słyszała co jakiś czas jak Adrien mówił coś do siebie w łazience. Trochę ją to martwiło, ale nie przestawała szukać. Na zewnątrz stali Nino i Alya.

Alya: Czy Lotos już jest na łące?

Nino: Co? O czym ty do mnie mówisz?

Alya: Czy udało ci się zaprowadzić Lotosa na łąkę, tam gdzie Jaskier?

Nino: Alya, mów po ludzku! O co chodzi?

Alya strzeliła sobie mocnego facepalma.

Alya: Czy Marinette została w domku razem  z Adrienem? - powiedziała zirytowana głupotą chłopaka

Nino: Aaaa o to ci chodziło! Tak, punkt pierwszy naszego planu zaliczony - Nino wypowiadając to zdanie, zamknął jego domek na klucz

Alya: Punkt drugi widzę, że też już zaliczony - uśmiechnęła się

Nino: Ale Alya, jak chcesz zamknąć drzwi waszego domku bez kluczy?

Alya: Ale ty masz wodę w mózgu Nino! W waszym domku nie ma naszych kluczy! Cały czas miałam je w mojej kieszeni! - powiedziała poirytowana

Nino: Aaaa! Już rozumiem! Ale dlaczego kazałaś szukać Marinette kluczy skoro wcale się nie zgubiły?

Alya: Czasem się zastanawiam, czy naprawdę jesteś taki głupi czy tylko udajesz. Kazałam jej szukać klucza, żeby weszła do środka.

Nino: Aaa okej rozumiem

Przybili sobie piątkę i oboje udali się na zbiórkę. Gdy wychowawczyni zapytała o Marinette i Adriena, odpowiedzieli, że źle się poczuli i zostali w domkach. Reszta klasy udała się na spacer po lesie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro