Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#28 „Zapłacisz mi za to"

Niestety Emo-potwora nie było przy Louvrze. Nagle usłyszeli głośny huk. Wieża Eiffla runęła na ziemię niszcząc wszystko pod sobą. Bohaterowie ruszyli na miejsce zdarzenia. Ekipa telewizyjna już tam była. Okazało się, że zginęły 3 osoby. Biedronka była przerażona.

Biedronka: Myślisz, że niezwykła biedronka ich uzdrowi? - powiedziała blada jak ściana.

Czarny Kot: Myśle, że tak - powiedział wyluzowany - Twoja moc naprawia wszystko co zniszczył dany super-złoczyńca, także bez obaw Biedronsiu - Próbował uspokoić partnerkę.

Biedronka: A co jeśli Mayura nagle oczyści amok?! Jeśli nie będzie super-złoczyńcy, moja moc niczego nie naprawi! - Zakryła twarz rękoma. Czarny Kot położył rękę na jej ramieniu. Poczuł, że dziewczyna cała się trzęsie. Odruchowo przyciągnął ją do siebie i przytulił najczulej jak potrafił. Biedronka po chwili spojrzała mu w oczy i lekko się uśmiechnęła.

Biedronka: Dziękuje, że jesteś Kotku - Zaraz po tym posłała mu całusa. Czarny Kot był wniebowzięty - Ale jeśli chcemy uratować tych ludzi to musimy się pospieszyć - Odsunęła się od chłopaka i zaczęli wypatrywać super-złoczyńcy.

Nagle zauważyli Emo-potwora stojącego na ruinach wieży Eiffla. Od razu ruszyli w jego stronę.

Emo-potwór: No proszę, proszę. Znów się widzimy - Spojrzał na nich krytycznym wzrokiem - Widzę, że macie nowe wdzianka - Zaśmiał się na ich widok.

Biedronka: Kończmy to szybko - Rzuciła szybko do Czarnego Kota. Chłopak kiwnął twierdząco głową.

Czarny Kot: Druga szansa! - po tych słowach jego moc została aktywowana - Mamy pięć minut - powiedział ciszej do dziewczyny.

Oboje rzucili się na Emo-potwora. Po chwili złoczyńca był owinięty jojem. Nagle złoczyńca użył kotaklizmu na broni Biedronki. Jojo rozsypało się na drobne, czarne kawałeczki.

Biedronka: Kocie! Szybko, druga szansa! - krzyknęła spanikowana.

Chłopak przesunął element przypominający węża na swojej bransolecie. Nagle czas się cofnął i znów stali zdala od przeciwnika. Dziewczyna rzuciła się w jego stronę, lecz Czarny Kot złapał ją za rękę.

Czarny Kot: Musimy obmyślić plan zanim znowu tam pójdziemy - powiedział poważnie.

Biedronka: Czyli już raz się nie udało? - zapytała zmartwiona. Chłopak kiwnął twierdząco głową.

Czarny Kot: Związałaś go swoim jojem, ale użył na nim kotaklizmu. Musimy pamiętać, że ma nieograniczoną moc - powiedział zamyślony.

Biedronka: Okej, czyli musimy go zaatakować z zaskoczenia - Zamyśliła się na chwilę - Odwrócę jego uwagę - Pobiegła w stronę super-złoczyńcy.

Dziewczyna stanęła przed Emo-potworem. Czarny Kot był kilka metrów za złoczyńcą. Przeciwnik znów wyczuł jego obecność i wykorzystując ich nieuwagę, zbliżył się do biedronki i przyciągnął do siebie. Złapał jej ręce od tylu, a drugą dłoń trzymał kilka centymetrów od jej twarzy. Jego moc była aktywowana. Jeden błędny ruch, a Biedronka mogłaby być martwa. Dziewczyna strasznie zbladła.

Czarny Kot: Zostaw ją! - krzyknął wściekły i rozwijając kij rzucił się na przeciwnika. Emo-potwór w ostatniej chwili dotknął dziewczyny, przez co rozsypała się na milion czarnych kawałeczków. Czarny Kot padł na kolana, a w jego oczach zakręciły się łzy. Złoczyńca zaśmiał się na ten widok.

Czarny Kot: Zapłacisz mi za to - Wycedził przez zęby. Po chwili przypomniał sobie, że może to naprawić. Szybko przesunął element na bransolecie. Po raz drugi nie udało im się pokonać złoczyńcy. Czarny Kot gdy tylko zobaczył swoją partnerkę, rzucił się na nią z pocałunkami.

Czarny Kot: Myśle, że zamiast walczyć z tym Emo-potworem powinnismy znaleźć Mauyrę - Spojrzał na zdezorientowaną dziewczynę.

Biedronka: Ale jak chcesz ją znaleźć? Ona może być wszędzie! - powiedziała zdziwiona.

Czarny Kot: Kropeczko nie zapominaj, że masz dwa miracula na sobie - Puścił do niej oczko.

Biedronka: O rzeczywiście - Zaśmiała się - Ale jaką iluzję powinnam stworzyć? - zamyśliła się.

Czarny Kot: Iluzję nas - powiedział po chwili namysłu - Powiemy, że oddamy miracula tylko Mayurze osobiście. Ona tu przyjdzie i wtedy ich pokonamy - Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona - Tak, wiem. Może wydaje się to zbyt proste, ale myśle, że to może się udać.

Biedronka: Warto spróbować. Zawsze mamy drugą szansę - Puściła oczko do partnera - Miraż!

Klony Biedronki i Czarnego Kota podeszły do super-złoczyńcy i wykonały plan. Mayura bez zastanowienia pojawiła się na miejscu. Prawdziwi bohaterowie podeszli bliżej, ale nadal pozostawali w ukryciu. Kiedy Mayura zaczęła zbliżać się coraz bardziej do iluzji, Biedronka zarzuciła na nią swoje jojo i przyciągnęła do siebie. Mayura wyrwała się z uścisku linki i zaczęła walczyć z bohaterami. Nagle dołączył do nich Emo-potwór, który za wszelką cenę próbował użyć kotaklizmu na bohaterach. Nagle z pola walki zniknęła Mayura. Bohaterowie próbowali szukać jej niedaleko miejsca, gdzie ostatnio stała. Niestety nigdzie jej nie było. Wydawało się jakby rozpłynęła się w powietrzu. Biedronka złapała partnera za rękę i wskoczyli na dach.

Biedronka: Szybko, aktywuj drugą szansę! Ona nie może nam tak po prostu uciec! - powiedziała spanikowana.

Czarny Kot bez słowa wyciągnął swój koci kij i pokazał jego ekran.

Biedronka: Dałeś jej nadajnik? - powiedziała zszokowana. Czarny Kot tylko zadowolony kiwnął twierdząco głową - Jesteś niesamowity! - powiedziała uradowana i rzuciła się w jego ramiona - Szybko, zanim opuści Paryż! - Odsunęła się od niego.

Czarny Kot: A może mały buziaczek w nagrodę? - powiedział zadziornie.

Biedronka: Kocie! Tylko jedno ci w głowie - Skrzyżowała ręce na piersiach.

Czarny Kot: Biedronsiuuu - powiedział uroczym głosem przedłużając ostatnią literę. Spojrzał na nią słodkimi oczkami, tak jak uczyła go Manon.

Biedronka: Nawet tak na mnie nie patrz! - Odwróciła wzrok. Czarny Kot odwrócił ręką jej twarz, tak aby patrzyła mu prosto w oczy - Oh No dobrze... - Wreszcie uległa.

Zbliżała swoje usta w stronę policzka Czarnego Kota. On wykorzystując sytuację, odwrócił głowę przez co ich usta się złączyły. Chłopak wtopił swoją rękę w jej włosy i pogłębił pocałunek. Po chwili dziewczyna odskoczyła zdezorientowana.

Biedronka: Hej! Nie tak się umawialiśmy! - Skarciła go wzrokiem. Czarny Kot jednak się tym nie przejmował i dalej na jego twarzy był szeroki uśmiech.

Czarny Kot: Przepraszam Kropeczko, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby nie wykorzystać tak idealnej sytuacji - Uśmiechnął się zadziornie zadowolony z siebie.

Biedronka: Ugh.. nie ważne - Przewróciła oczami - W sumie mogłam się tego spodziewać - powiedziała zirytowana - Chodź - Złapała go za rękę i pognali za migającym znaczkiem na ekranie koci kija.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro